5 ślepaczków juz w DT- potrzebne jedzonko i wsparcie

Dobrze że ja nie wyjeżdżam bo skąd wzięłabym 17 walizek
A jakie za to będzie radosne przywitanie po powrocie

Niekoniecznie. Jedna moja kotka, po naszym powrocie zaczęła robić kupę do zlewu a sika na lady w kuchni. Piękna radość...
Iwoo1. Dzięki, mleko jest , kosztowało 64 zł więc nie kupowałam, bo kot mógłby nie dojechać więc mi było szkoda tyle pieniędzy. W dodatku nie zrozumiałam jaki kotek jest duży.
Więc wogóle ograniczyłam zakupy i przygotowanie.
Ja mam tutaj Krakveta i będę jechać w pobliże to wolałabym kupić tam, koszty wysyłki z Allegro są duże w porównaniu z ceną przesyłki. Dlatego poproszę jeszcze kilka przykładów dobrej karmy.
A wypłoch szaleje choć nie jadł od 1szej w nocy i próby nakarmienia są bez efektu. Ale wg. instrukcji telefonicznych nauczyłam się mierzyć temp. (moje nie chorują, narazie. Prócz herpes wirusa i zatrucia mocznikowego nie mamy problemów) i jest 38,7oC.
Już przez niego kilka razy umarłam na serce...
Rzeczywiście chyba ta odrobina chrupek które zjadł mu zaszkodziła. Zwymiotował je prawie nienaruszone po 14 godz.
Liznął tylko śmietanki moich kotów, to jeszcze poczekam.
I przestaje popiskiwać po Espumisanie.
Nogi na zdjęciu są córki. ona ma straszne łaskotki, co mu się spodobało Przekłuł przy okazji balonik i wcale się nie wystraszył.
I nie namacałam koralików pod ogonem. Ale sąsiadka ma kocurka który długo była uznawany za dziewczynkę...
Drugie zdjęcie to z moim pięciokilowym kotem.

Moje maleństwo 40stopni gorączki :cry:

bolące i sączące drugie oczko .
Dostała antybiotyk p.zapalny troszkę kroplówki pytanie jakie dostawała wcześniej leki i czemu nie usunięte jest odrazu drugie oczko .
Jutro będę z Lenka u chirurga.Teraz jemy i się bawimy .

z tego co wiem lekarz bał się przedłużać narkozę bo maluśkie były słabiutkie

Teraz pewnie konieczna będzie kolejna narkoza :cry:

nic to zobaczymy jutro a może uda nam się dostać do Garncarza .

Zaglądam, czytam na razie tyle mogę - podrzucę

Iza_ pisze:Zaglądam, czytam na razie tyle mogę - podrzucę

ja też
i trzymam kciuki, bo widzę, że będą bardzo potrzebne
-----------------------------
a dało by się jakoś tak na wątku wstawić zdjęcia, imiona kotów (lub zdjęcia) i nik dt, dla poszczególnych dt w konkretnym jednym miejscu?
albo, gdyby można było śledzić postępy w leczeniu z poszczególnych dt w jednym miejscu
podrzucaczom-poczytywaczom=kibicom=darczyńcom było by łatwiej śledzić rozwój wypadków (mało trafne określenie, wiem, ale żem zmęczona nieco) w poszczególnych dt
czytelne to jest jakoś (bo żem zmęczona nieco)?
... mry!

Rzeczywiście chyba ta odrobina chrupek które zjadł mu zaszkodziła. Zwymiotował je prawie nienaruszone po 14 godz.
Liznął tylko śmietanki moich kotów, to jeszcze poczekam.
I przestaje popiskiwać po Espumisanie.

Czyli ewidentnie boli go brzusio.
Po pierwsze zjadł dużo w krótkim czasie, po drugie nagła zmiana karmienia, po trzecie te chrupki, to wszystko razem mogło się przyczynić do tego. Z pewnością kotu nie można robić głodówki. Temperatura w porządku. Ja na taką okoliczność zawsze mam w domu kilka saszetek Intestinalu. Jeśli nie przejdzie mu, poszłabym z nim do weta, ale chyba macie być, więc kocio będzie zbadany fachowo. Na pewno trzeba będzie ustalić odpowiednie karmienie.
Jeśli dzisiaj nie zje, nic się nie stanie a jutro wet. Gdyby wymioty nasiliły się, dobrze byłoby chociaż poić.
Co do karm, ja zawsze dawałam tego Royala i Animondę Baby Pate. Z pewnością są jeszcze inne karmy dla takich maleńtasów, ale masz dobry sklep, powinni coś doradzić.

Czyli ewidentnie boli go brzusio.

Przed chwilą walczyłam ze strzykawką, potem udało mi się wepchać trochę mała łyżeczką. Coś tam przełknął. W końcu podsunęłam mu kawałek mięska. Cały. I to mu się spodobało. Tak, że zjadł na pewno tyle ile upcha się w strzykawce 2 cm.
Narazie wystarczy, spróbujemy nocą lub rano.
I podobało mu się przemywanie oczek ciepłą wodą.
Kocio jest porządny, bawiąc się w pokoju poleciał do klatki żeby skorzystać z kuwety.
Wymioty były raz, inaczej poszłabym na dyżur. Ale w jego przypadku wolę aby wszystko było prowadzone pod kątem oczu.
Jest malutki, to znaczy dla mnie.
Ważył w nocy 610 po pełnym obiadku, teraz chyba 530, ale uciekł mi z wagi.

I przedstawiamy się dla Ewy_ mrau

Kot nr 5 , czarny, ponoć kocurek choć nic nie wymacałam, nazwany KLIMEK, waży niewiele ponad 0,5 kg.
Zamieszkał w Krakowie u Danuty czyli "Nas Troje". Ale woli moją córkę.
Ma do wychowania trzy dorosłe koty, w tym jednego kocurka.
Jutro będzie wiadomo co z oczkami, na pierwszy rzut oka problemy z oczkami są najłagodniejsze. I niech tak zostanie.
I zdjęcie

Co słychać u naszych maluszków, jak dzisiaj się czują?

Jeju, znalazłam Was :ok:

Trzymam za wszystkie maluchy :ok:

Przyznam szczerze, jestem słaba psychicznie, nie dałabym rady :cry:

alab108 pisze:Jeju, znalazłam Was Trzymam za wszystkie maluchy Przyznam szczerze, jestem słaba psychicznie, nie dałabym rady

Dałabyś Alu, dała

Dobrze ze jesteś z nami :1luvu:

Dopóki człowiek nie musi, wydaje się że nie podołałby czemuś. Podziwiam Cię za to co robisz dla Gajuni

Ja nie dałabym rady

iwoo1 pisze:
alab108 pisze:Jeju, znalazłam Was Trzymam za wszystkie maluchy Przyznam szczerze, jestem słaba psychicznie, nie dałabym rady

Dałabyś Alu, dała Dobrze ze jesteś z nami
Dopóki człowiek nie musi, wydaje się że nie podołałby czemuś. Podziwiam Cię za to co robisz dla Gajuni Ja nie dałabym rady

A co ja takiego dla niej robię czego Wy byście nie robiły?

Iwonko w porównaniu z Wami to jest małe piwo :oops:

Przynajmniej jak patrzę na nią to nie płaczę, a te maluchy są takie bezbronne, a już tak ciężko doświadczone. Ja podchodzę do zwierząt , do ich problemów tak jak nie powinnam tzn. tak po ludzku. Nie potrafię być stanowcza i rozpuszczam te paskudy :1luvu: