» Pon lip 01, 2013 12:07
Re: Biały i rudy - dwie niespodzianki. Oraz +2
Cała czwórka, spędza coraz więcej czasu razem. Za dzień czy dwa wrzucę je do jednego pokoju i moi biedni rezydenci zyskają kuchnię (co prawda, i tak większość czasu spędzały zawsze w większym pokoju, bo tam jest balkon, i jaskółki, i michy).
Widać już wyraźnie, jak różnią się między sobą.
BM sprawił mi największą niespodziankę. Gdy przebywał tylko z RR wydawał się spokojniejszy, choć bawiły się razem, to właśnie BM pierwszy odpuszczał i chował się do budki. Teraz już pierwszego dnia zaprzyjaźnił się z Kropkiem i nie ustają w szaleństwach.
Kropek jest szalony i wszędzie go pełno. Gdy jest z Wiórką, bawi się z Wiórką, gdy jest z resztą stada, bawi się z BM. Gdy wszyscy padną, bawi się sam.
RR tylko wygląda tak inteligentnie. W rzeczywistości to głupolek i gapa. Wszystko by chciał, ale się boi. Np., chciałby się pobawić ogonem Kropka - czai się, skrada, rozważa, z której strony zaatakować, aż w końcu Krop spojrzy na niego i maluch odpuszcza, żeby za chwilę znów zacząć podchody.
Nie boi się tylko wtedy, gdy ma w misce dobre żarcie. Wtedy je i warczy.
Wiórka nie chce się spoufalać z byle kotem. Kropek owszem, ale reszta nie. Precz ode mnie!
I wszystkie przytulaste aż do przesady. Gdy wezmę jedno na kolana, natychmiast pcha się cała reszta.