
Koteczekanusi, daleko masz do lecznicy? Moze zapytac o ulgowe potraktowanie? Nie wiem, czy ktoras z fundacji wzielaby maluchy pod opieke, zapewniajac szczepienia.
Juz nie mowie o lapaniu dzieciakow. W zyciu nie lapalam kotow, oprocz jednej uciekinierki, ktora sie zlapala w kwadrans i w klatce powedrowala do domu, bez zadnego przepakowywania. A tam jest trudny dostep. Do niedzieli mam czas, potem tylko po pracy.
