DT u Hani, czyli nasze Felviki+ Wojtuś[*]

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt cze 28, 2013 14:15 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+... malutka Tepsia

Fundacyjna Szefowa życzy sobie imion wg klucza, więc proszę:
siostra maleńkiej Tepsi to Orange (w zdrobnieniu Pomarańczka), a braciszek to Mobilek -czy kryteria zostały spełnione :twisted: :?:

Maluchy są super kontaktowe, dają się brać na ręce, miętosić (a nawet sprawia im to dużą frajdę), ważyć, zakraplać oczka i noski, zobaczymy tylko co będzie popołudniu z antybiotykiem :mrgreen:
Dwa dzisiejsze posiłki, to wylizane do czysta miseczki -w tym tempie pochłoną momentalnie całe zapasy 8O
Cyba będę próbowała z chrupkami, może też szybko im podejdą.

Maleńką Tepsię karmię Convem, nawadniam i tulę, tulę, tulę, wtedy jest najspokojniejsza.
Katarek chyba zniknął, bo już nie dyszy i nie widzę tego wodnistego wypływu z noska (teraz w lżejszej wersji ma to samo Pomarańczka).
Oczka ją wciąż muszą swędzieć, bo często trze je łapinkami.
Do misek rodzeństwa nawet nie próbuje podchodzić.
Sypia przytulona choćby do łapki któregoś z rodzeństwa.

Łaciaty (pingwin lub krowa -jakoś nie mogę sie zdecydować którego koloru ma więcej) zrobił sobie posłanie w krytej kuwecie 8O
Za każdym razem wpierw musi na mnie nasyczeć, ale chwilę potem domaga się głaskania i kręci ósemki wokół nóg :wink:
Niedawno zobaczył innego kota za uchylonymi drzwiami i porządnie postanowił go też nastraszyć.
Zobaczę, może już jutro spróbuję pierwszych kontaktów między-kocich.

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt cze 28, 2013 14:18 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+Tepsia,Mobilek,Orange+Łac

Klucz musi być na tę samą literę :twisted:
Zamiast Orange niech będzie Telia, a zamiast Mobilka - Telenor :ok:
Ostatnio edytowano Pt cze 28, 2013 14:21 przez piotr568, łącznie edytowano 1 raz
Natalka [*] 17 lipca 2008, Sokółka [*] 22 lipca 2016 , Sierżant [*] 5 grudnia 2016 , Buras [*] 14 grudnia 2018, Agrest [*] 21 października 2019, Bura [*] 15 stycznia 2020, Skarpetka [*] 11 marca 2021, Merida [*] 7 stycznia 2023, Królewna [*] 21 lutego 2023, Colin [*] 27 maja 2023, Szuma [*] 19 lutego 2024, Pusia [*] 3 października 2024, Alan [*] 17 października 2024
Oddam starsze książki szkolne i akademickie
Wypożyczalnia łapacza - klatki-łapki i bytowe itp

piotr568

 
Posty: 6957
Od: Czw sie 30, 2007 17:42

Post » Pt cze 28, 2013 14:20 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+Tepsia,Mobilek,Orange+Łac

T-Mobile/Telekom i Telefónica :?:

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Pt cze 28, 2013 14:21 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+Tepsia,Mobilek,Orange+Łac

piotr568 pisze:Klucz musi być na tę samą literę :twisted:

kluczem tutaj są bardziej ...reklamy tv :kotek:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56022
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pt cze 28, 2013 14:23 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+Tepsia,Mobilek,Orange+Łac

ASK@ pisze:
piotr568 pisze:Klucz musi być na tę samą literę :twisted:

kluczem tutaj są bardziej ...reklamy tv :kotek:

Orange i Tepsia to to samo :twisted:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt cze 28, 2013 14:24 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+Tepsia,Mobilek,Orange+Łac

OKI pisze:
ASK@ pisze:
piotr568 pisze:Klucz musi być na tę samą literę :twisted:

kluczem tutaj są bardziej ...reklamy tv :kotek:

Orange i Tepsia to to samo :twisted:

ale kontakt inny. :mrgreen:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56022
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pt cze 28, 2013 14:27 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+Tepsia,Mobilek,Orange+Łac

ASK@ pisze:
piotr568 pisze:Klucz musi być na tę samą literę :twisted:

kluczem tutaj są bardziej ...reklamy tv :kotek:


ooo...to, to :mrgreen:
kluczem są nazwy firm telefonicznych i nie każcie mi tego już zmieniać (dla nas i tak malutka to Tutu (bo 22 koteczek w domu), a jej braciszek to Majtek (bo ma fajne białe majteczki :mrgreen: )
wybaczcie, ale na Telefonikę się nie piszę :twisted:

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt cze 28, 2013 15:04 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+Tepsia,Mobilek,Orange+Łac

Haniu, zawsze możesz zawieźć koteczka do rodziców chrzestnych. 8)
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Pt cze 28, 2013 19:16 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+Tepsia,Mobilek,Orange+Łac

Agneska pisze:Haniu, zawsze możesz zawieźć koteczka do rodziców chrzestnych. 8)

O to jest dobre.
Moje malce nazwę Polsat, TVN... i takie tam :mrgreen:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56022
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pt cze 28, 2013 21:02 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+Tepsia,Mobilek,Orange+Łac

Małe szkrabuleństwo napędziło mi strachu :strach:
Godzinę temu była pora karmienia.
Tepsinka leżała sobie w klatce między rodzeństwem,które obudziło się natychmiast, gdy włożyłam miseczki z jedzonkiem, a ona dalej leżała.
Podniosłam bąbla, a tu flaczek lejący mi się bezwładnie przez ręce.
W panice zaczęłam ją budzić, już miałam mierzyć temp i nie wiem co jeszcze, a to małe nagle przeciągnęło się w moich rękach na całą swoją imponującą długość, otworzyło ślepka i chyba zrozumiało, że pora na karmienie, bo zaczęło gramolić się do pozycji stojącej.
Ja się wystraszyłam, a ona chyba po prostu tak mocno sobie zasnęła przytulona do rodzeństwa i najedzona poprzednim posiłkiem :wink:
Zresztą malutek w ogóle szybko się męczy, bo w czasie jedzenia też zawsze musimy zrobić przerwę na odpoczynek.
Zjadła swoje minimum, czyli troszkę ponad 10 cm Conva.
Potem już w klatce zrobiła pięknego qupolka, chwilę potuptała i dalej poszła spać.

Jesteśmy też po pierwszym antybiotyku u Mobilka i Pomarańczki.
Dziewczynka była mocno wystraszona ukłuciem i sobie z tego powodu nawet pokrzyczała, za to jej braciszek zniósł cały zabieg mężnie jak na prawdziwego kocura przystało :kotek:

Dzisiaj dzięki cioci Iwonce na wakacje w spa wyjechała zołza Oleśka :1luvu:
Ciocia zaproponowała pomoc w socjalizacji Oleńki z innymi kotami i wyciszeniu jej zołzowatego charakterku.
Trzymam kciuki żeby to się udało!
Za jakiś czas Ola wróci do nas.
Iwonko jeszcze raz ogromne dzięki :1luvu:

Dzięki tej wyprowadzce futra zyskały dostęp do niedostępnego do tej pory pokoju i teraz aktywnie zwiedzają regał z książkami :twisted:
Postanowiłam też pójść na całość z Łaciatym i otworzyłam drzwi łazienki.
Nowy zabunkrował się w kuwecie i lekko buczy na pojawiające się w jego zasięgu futra, a stado, po pierwszym momencie zaciekawienia, w zasadzie bardziej jest zainteresowane pomieszczeniem, a nie nowym kotem :wink:

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt cze 28, 2013 21:13 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+Tepsia,Mobilek,Orange+Łac

Łaciaty, dajesz :ok:

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Sob cze 29, 2013 14:37 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+Tepsia,Mobilek,Orange+Łac

Jesoo, jak mi dobrze :lol: (chyba nie powinnam tego pisać głośno :mrgreen: )
Jestem sobie w domu, nic nie muszę, najedzone futra śpią, a jutro jeszcze jeden dzień wolny.
Od wyjazdu Olesi w domu jest cicho 8O , nikt na nikogo nie buczy, nikt też nikogo nie bije.
Jedyne gonitwy to te w celach zabawowych (w sumie nie wiem jaki cel miała w swoich gonitwach Oleśka :mrgreen: )
Poza pokojem felviczków i łazienką (nie chcę żeby futra robiły i tam porządki) wszystko jest pootwierane, dostępne, jest wreszcie przestrzeń, którą tak lubię i duuużo powietrza.
Ogólny spokój i harmonia (ciekawe jak długo?) :lol:

Maluszki w klatce śpią wtulone w siebie.
Malutka Tepsia dostaje tylko Conva i wreszcie przybywa na wadze, a qupole znowu są ładne.
Wciąż zachowuje się jak koci niemowlaczek, ale grunt, że wydaje się mocniejsza i zadowolona z towarzystwa rodzeństwa.
Conva zajadamy co 3-4 godziny, a potem bardzo często Duża musi zmieniać spodnie, bo maleństwu udaje się mnie obsiusiać dokumentnie :ryk:

Rodzeństwo czyści miski z żarełka, nadstawiają łepki, brzuszki i pupinki do głaskania i roznoszą wnętrze klatki na strzępy :twisted:
Właśnie wypróbowuję całkowite sprzątanie kuwetki z pelletem i rano i wieczorem,bo po całej dobie ten drewniany pył jest dosłownie wszędzie, w tym i na kotach i na zewnątrz klatki :mrgreen:
Leczenie wizualnie przynosi efekty, bo i oczka i noski są znacznie ładniejsze, nie ma też wreszcie kataru.

Łaciaty krówko-pingwin ze złamanym ogonkiem chodzi sobie już po małym pokoju i przedpokoju (dalej jeszcze boi się zapuścić) i nawet już nie syczy jak któreś futro jest w pobliżu.
Rano zastałam go w łazience na pralce, ale z nim było jeszcze kilka innych futer.
Na wspólny posiłek jeszcze się nie odważył, więc zajadał indywidualnie w zamkniętej łazience -tak jest widocznie bezpieczniej :wink:
Myślę, że kilka dni i będzie już zupełnie oswojony z resztą kotów w domu.
Do mnie od razu robi przewrotkę i wywala brzuszysko do głaskania, a potem mruczy, mruczy, mruczy.... :lol:

Jedynie Marunia jest takim smutniejszym punkcikiem.
Niby się bawi, niby przybiega po szyneczkę,niby nawet czasem sprawia jej przyjemność głaskanie i drapanie, ale je coraz gorzej.
Jak każdy na prawdę chory kotek je nowość ale tylko jeden raz, potem muszę już kombinować z jakimś innym żarełkiem, żeby w ogóle chciała spróbować.
Jedynie ta wędlinka ciągle jeszcze jest chętnie widziana.

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie cze 30, 2013 16:41 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+Tepsia,Mobilek,Orange+Łac

Czarno-biały Łaciaty kotek wpierw był w szoku, a potem oszalał z radości :lol:
Tuż przed północą odważył się przybiec za innym koteckiem do dużego pokoju i zastopowało go w wejściu!
Zobaczył kocie zabawki, dużo zabawek, nawet takie z kocimiętką (te poczuł), zobaczył też drapaki....
I jak zaczął się bawić, to nie mógł skończyć :ryk:
Wstałam tuż po czwartej a Łaciaty wciąż się bawił, nie mam pojęcia czy była jakaś przerwa, czy nie :ryk:
Jest już członkiem kociej społeczności, barankuje futra, które na to pozwalają,je, bawi się i śpi między innymi.
Do mnie przychodzi na mizianki, które baaardzo lubi.

Od wczoraj odrobaczam maluszki.
Qupy się lekko popsuły (nawet dzwoniłam w tej sprawie po poradę do Szefowej :mrgreen: ) i apetyty są ciut mniejsze, ale większe rodzeństwo wciąż dokazuje w klatce, wiec samopoczucie musi być ok :ok:
Malutka bez zmian, je tylko Convika i coraz częściej załatwia się do kuwetki a nie pod siebie :wink:
Do radosnego, bawiącego się kotka jest jej wciąż daleko... :|

Marunia odkryła dzisiaj nowy przysmak :wink:
Otóż kurczak pieczony jest bardzo cacy :mrgreen:
Po obiadku babunia weszła na kolana Tż, przytuliła się, pougniatała i poszła spać mrucząc :1luvu:
A on siedział żeby koteńce nie przeszkadzać i do pracy poszedł godzinę później :wink:

Wszystkie futra okupują nowo dostępne miejsce, czyli pokój, w którym pomieszkiwała Marunia, a potem Ola.
Chwilami mam wrażenie, że w domu nie ma kotów 8O

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lip 01, 2013 22:07 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+Tepsia,Mobilek,Orange+Łac

Babcia Marunia wtrząchnęła dzisiaj Gerberka z indyka i doprawiła szyneczką i resztką pieczonego kurczaka 8O
Teraz spala kalorie w zabawie (w swoim tempie oczywiście :mrgreen: )
Wciąż co dwa/trzy dni robimy kroplówki.
Na razie nie jest źle :wink:

Łaciaty szaleje po mieszkaniu, wyleguje się w najróżniejszych miejscach w domu i na balkonie, je swoje chrupy, koleguje się z kotami i uwielbia mizianie i pieszczotki w każdej możliwej chwili (no chyba, że jest akurat zajęty zabawą :lol: )

Wczoraj wieczorem i w nocy i dzisiaj rano maluszki miały trochę problemów z powodu odrobaczania, myślałam że jest już lepiej, ale jednak po powrocie z pracy skontaktowałam się z wetką.
Dr. dokladnie mnie wypytała i jednak kazała skończyć to pierwsze odrobaczanie i dać dzieciakom już spokój, bo widać że leki podziałały bardzo mocno (szczególnie mocno poczuła to Tepsia).
Podałam probiotyki i Enterogel i teraz mogę już powiedzieć, że wreszcie jest lepiej.
Większe rodzeństwo znowu bawi się, kupy całej trójki mają kształt i wydalane są bez krzyku, kociaki nie wyglądają jak szmatki, a malutka wreszcie nie przewraca się podczas załatwiania (wczoraj tak ciężko było jej się załatwić, ze aż upadała w trakcie).
Tepsinka niedawno chwilę sobie potuptała po rozłożonym na kanapie ręczniku, a w pewnym momencie nawet podbiegła i podskoczyła i był to pierwszy objaw zabawy odkąd jest z nami :lol:
Malutka chodzi trochę pewniej, nie przewraca się co chwilę i mam wrażenie, że jest trochę większa niż tydzień temu :ok:

No i chyba wiem dlaczego kocia mama odrzuciła swoje dziecko :(
Mała Tepsia ma w przednich łapkach w dwóch paluszkach po dwa lub trzy pazurki zamiast jednego :| .
W jednej łapce są w środkowym paluszku dwa dodatkowe po obu stronach tego zwykłego/głównego, a w drugiej łapce w jednym paluszku jest tak jakby podwójny dodatkowy pazurek (jak kleszcze raka) po jednej stronie zwykłego.
Nie wiem czy to nie sprawia jej bólu przy chodzeniu i stąd ta nieporadność, bo przy oglądaniu łapek i obcinaniu pazurków mocno próbowała te łapki zabrać.
No i wciąż mam wrażenie, że koteńka nie widzi, albo widzi tylko w bardzo ograniczonym zakresie (zachowuje się zupełnie tak jak moje ślepaczki sprzed półtora roku).
Pozostaje tylko mieć nadzieję, że zmiany genetyczne ograniczyły się tylko do łapek i nic złego nie dzieje się w środku kotka :|

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lip 01, 2013 22:09 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+Tepsia,Mobilek,Orange+Łac

Kurcze, Haniu... :(
Za Tepsię :ok: :ok: :ok:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 81 gości