MalgWroclaw pisze:Ostrzeżenie też widziałam. A Wy już dawno osiągnęliście sufit, czy co tam się wymienia przy takich okazjach

Adres coś mi mówił. Jak sie okazało Ja-bie też. Nie jesteśmy pewne, a właściwie mamy realne podejrzenia,że to pani Agnieszka co Mikitkę z Konina zaadoptowała (sprawdziłam na wątku Mikici) i jak miałam zrobić wizytę pa po adopcji Mikicia zaginęła.Mamy pewność,że kocica dużo wcześniej została wyciepana niż mówiła opiekunka. Autorka wątku ostrzegawczego wtedy bardzo ją broniła.
U ans dzień jak co dzień. Urwałam tylko zawias z szafki. Któryś raz ,znów. Rozrywkowy poranek. Znów zmokłam idąc do kotów z żarłem. Znów. Blondynki tak mają.
Tamunia całą nockę wtulała się we mnie. Mruczała , wygibasy robiła i uśmiechała się zadowolona. To cudny dzieciak. Koty chodzą na paluszkach wiedząc,że coś tam jest za drzwiami.
Janusz wrócił z pracy alem nie śmiała mu o malcach powiedzieć. Tadam...niespodzianka będzie.
Mamuni jest kochająca ludzi kotką. Dobrą mamunią. Dzieci też mega przytulaśne. Widać,że ludzie nie radzili sobie ze swoim życiem ale koty głaskali. Małe same nie jedzą. Za to mama nie może dopchać sie pysznościami. Zobaczymy jak sprawa sie rozegra bo może mama wróci do nich jak malce odchowa i ciachnie się ją. Może z niewielką pomoca będzie mogłą tam żyć. Ale to się okaże jak oni odnosić się bedą w czasie do nas .
Chłopak do czaruś w oczy zaglądający i straszna gaduła. Dziewczynek jeszcze nie rozpoznaję ale to mega miziaki. Jedna z nich gdacząc oznajmiła światu ,że do kuwety dorosła. Malusiie są bardzo.