Anoreksja u kota, czyli topik dla niejadków

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt cze 21, 2013 5:34 Re: Anoreksja u kota, czyli topik dla niejadków

Tunel super.

Ja kiedyś kupiłam szeleszczący tunel dla kota, Eryk się bał wejść, a Maciek olewał.

Z jedzeniem w upały jest masakra - oba koty średnio jedzą, a Maciek wczoraj nie zjadł nic, przedwczoraj ociupinkę, nie wiem, co będzie dzisiaj :roll: Podam mu peritol i felixa najwyżej, coś musi wrzucić na ruszt.

I od wetki dowiedziałam się, że algi na zęby niestety nie dla Maćka :(

Yagutka

 
Posty: 1850
Od: Nie paź 01, 2006 17:27
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt cze 21, 2013 20:47 Re: Anoreksja u kota, czyli topik dla niejadków

Yagutka, a możesz mi napisać, co konkretnie twój wet powiedział o tych algach? Ba ja też się zastanawiam, jak długo Proś może je jeść.

sheridan

 
Posty: 1036
Od: Śro wrz 02, 2009 12:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt cze 21, 2013 20:57 Re: Anoreksja u kota, czyli topik dla niejadków

Konkretnie to nic - napisałam do niej maila z nazwą, linkiem, odpisała mi, że nie. Będę tam w przyszłym tygodniu z moczem, to się dopytam dokładnie. Może też być tak, że nie ma z tym produktem doświadczenia i nie chce ryzykować.
Może w wolnej chwili popytam też ludzi na zagranicznych forach, moze coś wiedzą.

Yagutka

 
Posty: 1850
Od: Nie paź 01, 2006 17:27
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt cze 21, 2013 21:25 Re: Anoreksja u kota, czyli topik dla niejadków

Oki. Mnie trochę niepokoi obecność jodu w tych algach i brak specyfikacji, co tam jeszcze jest i w jakiej ilości. Proś sie tak przypaliła do tych alg, że zjadłaby je w każdej ilości. A mnie jest trochę trudno odmierzać dawkę, bo staram się dokładać po odrobinie do każdego posiłku (dzienną dawkę odmierza się to taką mini chochelką). No ale na razie powinna się cieszyć, jak w ogóle to pomoże, a może potem martwić ewentualne skutki uboczne.

sheridan

 
Posty: 1036
Od: Śro wrz 02, 2009 12:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob cze 22, 2013 19:32 Re: Anoreksja u kota, czyli topik dla niejadków

Odkryłam nowego weta w Krakowie, znaczy nowe centrum, wygląda to baaardzo obiecująco, przynajmniej NARESZCIE godziny otwarcia dla pracujących ludzi, rejestracja na godziny (nawet online), dobre wyposażenie, szpital, świetny dojazd od nas. No i sporo lekarzy, więc może któryś okaże się sensowny. Mam zamiar przepadać sprawę przy najbliższej okazji. Ciekawe, jakie mają ceny.

sheridan

 
Posty: 1036
Od: Śro wrz 02, 2009 12:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon cze 24, 2013 22:25 Re: Anoreksja u kota, czyli topik dla niejadków

Gdzieś mi się Prosiu schowało, chodzę i szukam po domu. A tu Prosiu po wielu miesiącach totalnej olewki odkryło, do czego służy budka w drapaku :ryk:

Obrazek

A tu jest Pusiaste:

Obrazek

Dwa futra i dwa tunele:

Obrazek

:ryk:

Prosiu ostatnio nieźle daje popalić. Miesiące rozpieszczania zrobiły swoje. Prosiu rządzi, leje Pusiastą, a mnie ustawia coraz bardziej. Dzisiaj jak ją strąciłam lekko z kolan, bo coś robiłam, a ona szarpaniem mnie za rękaw domagała się pieszczot, zrobiła mi niezłą awanturę. To było zawsze potulne, nieśmiałe kocię. A teraz rozwinęła repertuar urażonych pokrzykiwań.

Trzeba też widzieć, jak Prosiu siada przed miską i patrzy na mnie wzrokiem: sama mam jeść? A karmienie gdzie? :ryk:

sheridan

 
Posty: 1036
Od: Śro wrz 02, 2009 12:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto cze 25, 2013 5:15 Re: Anoreksja u kota, czyli topik dla niejadków

sheridan pisze:Odkryłam nowego weta w Krakowie, znaczy nowe centrum, wygląda to baaardzo obiecująco, przynajmniej NARESZCIE godziny otwarcia dla pracujących ludzi, rejestracja na godziny (nawet online), dobre wyposażenie, szpital, świetny dojazd od nas. No i sporo lekarzy, więc może któryś okaże się sensowny. Mam zamiar przepadać sprawę przy najbliższej okazji. Ciekawe, jakie mają ceny.


To koniecznie daj znać, jestem ciekawa :)
A gdzie to?
My musimy zrobić w końcu USG, ale do tej pory nie znalazłam nikogo sensownego (i przetestowanego przez kogoś), więc tak na ślepo to nie wiem, czy sens.

A foty cudne :kotek:

Yagutka

 
Posty: 1850
Od: Nie paź 01, 2006 17:27
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro cze 26, 2013 21:34 Re: Anoreksja u kota, czyli topik dla niejadków

Yagutka, tu jest link: http://www.zakopianskawet.pl/kontakt



Słuchajcie, zaczynam się zastanawiać, czy Prosiu słyszy.... Uderzyło mnie to wczoraj. Ona jest kompletnie niewrażliwa na dźwięki, mogę strzelać, szeleścić, dzwonić, krzyczeć jej do ucha, a ona nic... Jej uszy są też cały czas nieruchome. Pusiasta zachowuje się kompletnie inaczej, jej uszka chodzą cały czas i reaguje na każdy dźwięk. Ale... Prosiu wydaje się doskonale słyszeć to, co chce. Tzn to, co ją interesuje. Typu ćma za zasłoną, Pusiata jedzące suche itd. Nie mogę mieć jednak oczywiście 100% pewności czy ona to faktycznie słyszy, czy też nie wyczuwa inaczej, wibracje, zapach itd.
Ona zawsze była dziwna, bo nigdy ale to nigdy nie reagowała na żadne wołania. Pusiasta przychodzi, strzyże uszami, patrzy na mnie. Prosiu ma mnie w nosie. Ale wtedy zwykle wiedziałam, że mogę ją przywabić jakimś innym dźwiękiem, typu "mysz pod kołdrą", czyli szeleszczenie czymś albo drapanie w prześcieradło. Więc słyszała. Była nieraz w oknie jak podjeżdżał mój samochód, reagowała na moje kroki. Od pewnego czasu w ogóle nei budzi się, jak przychodzę do domu. Nie budzi się też, jak wchodzę do pokoju i coś do nie mówię, dopiero muszę ją dotknąć. Ale znowu jak nie śpi, patrzy na mnie jak się wyłaniam z przedpokoju, więc musi mnie słyszeć. Reaguje też na Pusiastą nim ją zobaczy. No i ja nie wiem, czy głuchy kot urządzałby takie wokalizacje jak Prosiu, które nieustannie gaworzy, wyśpiewuje itd.
Jak wasze koty reagują na dźwięki? Bo ja mam wrażeniem, że Prosiu nie słyszy albo nie odbierała tak z 90% tego co się dzieje dookoła. Potrafi przestraszyć się czegoś co sąsiad robi za ścianą, polować na Pusiastą w kuwecie (zamykanej, więc tylko ją słyszy), przylecieć, bo chrupek upadł na podłogę, ale cała reszta dźwięków dla niej nie istnieje.

sheridan

 
Posty: 1036
Od: Śro wrz 02, 2009 12:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro cze 26, 2013 21:52 Re: Anoreksja u kota, czyli topik dla niejadków

Dzięki za linka, tak myślałam, że to to, bo się nad tym zastanawiałam. Dobrze wiedzieć, że już otwarte, bo jak patrzyłam, to jeszcze nie było.

Co do słyszenia, u mnie słyszą oba, aczkolwiek też przez jakiś czas miałam wrażenie, że z Maćkiem gorzej, bo przestał reagować na imię. To znaczy reaguje, ale np. przybiega do innego pokoju ;) Czyli słyszy, ale nie bardzo. No ale jak ktoś wchodzi do pokoju i zawoła kota, to kot wstaje i się patrzy, więc na pewno słyszy.
Eryk słyszy na pewno - odróżnia kto na klatce wychodzi z windy ;)

Yagutka

 
Posty: 1850
Od: Nie paź 01, 2006 17:27
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro cze 26, 2013 22:23 Re: Anoreksja u kota, czyli topik dla niejadków

Otwarte, i na razie ponoć mało ludzi.
Daj znać, jak się wybierzesz.

Prosiu nigdy nie reagowało na swoje imię. Ona od zawsze miała ten słuch jakiś taki wybiórczy. Tzn słyszała co chciała. Ale słyszała doskonale. A teraz jest kompletnie niewrażliwa na większość tła akustycznego. Na pewno jednak nie jest tak, że zupełnie nie słyszy zupełnie. Tyle, że to co słyszy wcale nie zależy od głośności dźwięku, tylko jakby od znaczenia tego dźwięku dla niej.

sheridan

 
Posty: 1036
Od: Śro wrz 02, 2009 12:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw cze 27, 2013 0:10 Re: Anoreksja u kota, czyli topik dla niejadków

Moje słyszą, co chcą usłyszeć. Własne imiona znają doskonale, niemniej przychodzą, kiedy im się to opłaca.
Weź puść kici ten filmik i sprawdzisz, czy słyszy.
http://www.youtube.com/watch?v=nJ8Aw-Iow3c
Na ptasich trelach też można sprawdzać.
http://www.youtube.com/watch?v=NNNX3f3_svo
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15258
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Czw cze 27, 2013 12:06 Re: Anoreksja u kota, czyli topik dla niejadków

Kompletny brak reakcji:(

sheridan

 
Posty: 1036
Od: Śro wrz 02, 2009 12:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw cze 27, 2013 18:48 Re: Anoreksja u kota, czyli topik dla niejadków

Wiecie, teraz sobie myślę, że to się jakoś składałoby w całość, może na straciła słuch po tym zabiegu (lekach) i dlatego tak się podłamała psychicznie?
Nie mogę uwierzyć, że wcześniej mi to nie przyszło do głowy, tzn tak naprawdę nic się nie zmieniło w jej zachowaniu, co by mnie na to naprowadziło. Właściwie jedyne, co zauważyłam, to to że spi jakby głębiej niż wcześniej, w tym sensie, że budzi się tylko na dotyk i druga rzecz - nie mam jej w oknie, jak wracam, ale to przypisywałam braku chęci do jedzenia, tzn w oknie była zwykle, jak mnie nie było na tyle długo, że już nieźle zgłodniała. Acha, i jeszcze zauważyłam, ze ogólniej jest taka mniej płochliwa i zrobiła się ogólnie śmielsza (nie straszą ją dźwięki?) Poza tym w tej chwili powiedziałabym że jest w lepszej formie niż pół roku temu, daje strasznie popalić, robi demolki, urządza szusy po mieszkaniu, zrobiła się pewniejsza siebie..

sheridan

 
Posty: 1036
Od: Śro wrz 02, 2009 12:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw cze 27, 2013 21:25 Re: Anoreksja u kota, czyli topik dla niejadków

Moim filmik puściłam, to wszystkie na baczność ten kot wrzeszczący postawił. Dotąd nie wiedzą, czy to coś nie siedzi w pokoju.
A jakie leki Twoim zdaniem mogły uszkodzić kici słuch? Czytam o narkozach i jakoś nie mogę doczytać. Prędzej jakiś antybiotyk. Powinnaś spytać weta.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15258
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Czw cze 27, 2013 21:51 Re: Anoreksja u kota, czyli topik dla niejadków

Wszystko na raz. Ona po prostu dostała bardzo dużo tych leków, plus potem jeszcze ten plasterek przeciwbólowy i mitrazapina. Miała tygodniami tę trzecią powiekę... Może to kwestia stresu, nie wiem. Po prostu to się raczej musiało wtedy stać, bo jak przypominam sobie te drobne zmiany w zachowaniu, to właśnie od czasu operacji.
Weta nawet nie będę próbować pytać, bo nasz Pan Wszechmądry tylko się pewnie obruszy na taką sugestię. Podjadę z nią gdzie indziej, bo wciąż musimy powtórzyć badania. Nie sądzę jednak, żeby ktokolwiek cokolwiek nam poradził z tym słuchem.

Jak patrzę na nią, po prostu nie mogę uwierzyć, że ona nie słyszy. Tyle rzeczy ją interesuje, wciąż coś bada, za czymś się odwraca... Odgaduje do mnie, tzn ona miauczy, ja mówię a ona odpowiada i tak możemy długo. Przylatuje do kuchni, bo otwieram lodówkę itd. Ale mogę przy niej strzelać z armaty i nic....

Za filmiki dziękujemy.

sheridan

 
Posty: 1036
Od: Śro wrz 02, 2009 12:58
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Lifter i 155 gości