Mirmiłki IV - sushi i Pushido, foty str. 99

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro cze 26, 2013 21:39 Re: Mirmiłki IV - Boroczek Miś.

Same byście do tyłu chodziły, gdyby Wam ktoś wsadził glowę do lejka... :P
Biedny plaskaczek, ale jak wchłania i wydala to widać, że to męskie użalanie się nad sobą :)
Żebyś z tej radości piaskowych kulek w złoto nie chciała oprawiać :D Odkąd Kotkowi normalnie zaczęła działać hudraulika, odgłos Niagary w kuwecie jest najpiękniejszym odgłosem na świecie. Potrafiłam budzić Siwego w nocy (bo kuweta ze względu na humory Kotka + humory mojej Mamusi MUSI stać w naszej sypialni) żeby posłuchał, jak pięknie kot sika :D Już pół roku Kotek sika bez problemów i obficie, przekonał się nawet ponownie do kuwety w firmie, a my za każdym razem cieszymy się każdą wielką bryłą mokrego żwirku. Kompletna fiksacja!
Teraz tylko OLABOGA i kciuki za wyniki analizy kryształów.

Może faktycznie CalAid i obróżki feromonowe pomogłyby Mirmiśkowi i Jożikowi?
Nasze wątki:Czarno Widzę i Szarość nie radość, a tu nas zobaczysz #cats.on_tour

Obrazek

haaszek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2976
Od: Pt cze 23, 2006 18:43

Post » Śro cze 26, 2013 21:44 Re: Mirmiłki IV - Boroczek Miś.

Określenie biednymiś wymiata.
Tymczasem nasz bohater przyszedł do mnie, gdy ucinałam sobie drzemkę i zapytał z iście perską, niezadowoloną minką, "gdzie kolacja?!?". Czuje się o wiele lepiej. Ogon do góry, futro wyczyszczone, jeszcze trochę mu na łapkach brunatnego zostało. Niewiarygodne, że kot potrafi SAM wyprowadzić się z tak koszmarnego stanu i to w pół dnia 8O Ja go nie ruszałam, wycierałam "z grubsza", by go dodatkowo nie stresować, ale przy otwartym cewniku on sikał bezustannie i zalał się moczem i krwią calutki.
I calutki się domył. Jestem w szoku. Na pierwszy rzut oka wygląda jak młoda cebulka na wiosnę. I tylko w kuwetce wciąż są niejakie problemy, bo bardzo długo w niej siedzi, nim się wysika. Ale sika. A wetka powiedziała, że problemy jeszcze będą. W powłokach pęcherza jest rana, pęcherz przecięty, więc będzie jeszcze krew, będzie kropelkowanie.

Dziewczyny, u Misia to NIE JEST STRES.
W pęcherzu były 4 kamyki. To one zatykały dojście do cewki. Teraz kamyki zostały wyjęte i wysłane do badania. Wkrótce się dowiemy, co to za rodzaj.
Rapsodia, współczuję przeżyć, naprawdę.

Haaszku, z obróżkami tak czy owak musiałabym poczekać do wypłaty. Jestem spłukana jak misiowy pęcherz.
Aniada
 

Post » Śro cze 26, 2013 21:46 Re: Mirmiłki IV - Boroczek Miś.

bardzo Ci Aniadu współczuję, ale co to, lub kto to jest "boroczek" :oops:
Obrazek

wiesiaczek1

Avatar użytkownika
 
Posty: 2176
Od: Nie kwi 10, 2011 21:23
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 26, 2013 21:50 Re: Mirmiłki IV - Boroczek Miś.

"Boroczek" to moje ulubione śląskie słowo. Po naszemu, dolnośląskiemu, "nieboraczek".
Uważam jednak, że "boroczek" jest bardziej obrazowy. Kojarzy się z taką biedną pierdółką, robaczkiem. Normalnie cały Miś.
Aniada
 

Post » Śro cze 26, 2013 21:52 Re: Mirmiłki IV - Boroczek Miś.

miłe słowo, dzięki :D
Obrazek

wiesiaczek1

Avatar użytkownika
 
Posty: 2176
Od: Nie kwi 10, 2011 21:23
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw cze 27, 2013 0:03 Re: Mirmiłki IV - Boroczek Miś.

Może dzięki temu, że Miś miał zajęcie z czyszczeniem futerka, szwy sobie na później zostawił :mrgreen:
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15244
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Czw cze 27, 2013 0:30 Re: Mirmiłki IV - nie ogarniamy...

Aniada pisze:I co ja bym bez Was zrobiła?? Forum często głupieje od awantur, ale jednak pomaga człowiekowi jak plaster na dziurę w serduchu.
Gdyby nie Olat, nie znalazłabym kliniki, a gdyby nie Wy - płakałabym jak dzień długi. Wchodzę, czytam i od razu jest lepiej./ciach/

Bardzo się cieszę, że mogłam pomóc.
Zwiedziłam wieeeleee sląskich lecznic (kilkanaście? lub więcej), w tym polecanych, zanim trafiłam na Giszowiec, bo jestem upierdliwym i wymagającym klientem.
Cieszę się, że i Tobie ta klinika pasuje.
I najmocniejsze kciuki dla Misia. :ok:
A jeśli moglabym pomóc logistycznie- to proszę o PW. Służę podwózką czy czymkolwiek.

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39523
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Czw cze 27, 2013 0:37 Re: Mirmiłki IV - Boroczek Miś.

Aniada pisze: Niewiarygodne, że kot potrafi SAM wyprowadzić się z tak koszmarnego stanu i to w pół dnia 8O


I to jest największy dowód na dobre samopoczucie Misia :ok: :ok: :ok:

A choroba kubraczkowa ????? Misia po sterylce śmigała w kubraku jak ta lala / fakt , ona ruda , kubrak zielony - pasuje :mrgreen: /. Ale jak miała w grudniu kołnierzyk / zapalenie gruczołów okołoodbytowych z rozlizaniem jednego i koszmarną rana na ogonie /. to nie umiała chodzić, a jesli - to tylko do tyłu, nie jadła, choć mogła sięgnąć do miski, prawie nie spała - koszmar. A kołnierzyk malutki był - ale fioletowy :mrgreen:

rapsodia82 pisze: Helikopter latał tak nisko, jak tylko mógł. Hałas ogromny. Koty przerażone.


Marta, to u mnie by oszalały ze strachu - ja mieszkam 1,5 km od pasa startowego dla F-16. I stąd wiem , że mój Pietruś został podrzucony , bo on jedyny się boi - choc tez juz mniej. Gucio czasem zastrzyże uchem , jak startują dwa na raz , ale za to panicznie boi sie wirującej pralki :mrgreen:
Misi nic nie wzrusza :mrgreen:

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16634
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw cze 27, 2013 7:08 Re: Mirmiłki IV - Boroczek Miś.

MIŚ od wczorajszego wieczoru NIE WYCHODZI Z KUWETY. Tkwi w niej godzinami w pozycji do sikania. Sika, owszem, ale z kuwety po prostu nie wychodzi.
Co się dzieje?! Na 9.30 idę z nim na zastrzyk - antybiotyk i przeciwbólowy. Spróbuję się czegoś dowiedzieć, choć wet, do którego na te zastrzyki chodzę jest bardzo średni. Będę też dzwonić na Giszowiec.

CZY TO MOŻE BYĆ Z BÓLU????

Olat, dziękuję Ci bardzo za propozycję pomocy transportowej. Kto wie, czy nie zdecyduję się skorzystać... :oops:
Aniada
 

Post » Czw cze 27, 2013 7:10 Re: Mirmiłki IV - WAŻNE PYTANIE!!

:ok: :ok: za biednegomisia :ok: :ok: Niech zdrowieje i Aniady nam nie stresuje :ok: :ok:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Czw cze 27, 2013 7:30 Re: Mirmiłki IV - Boroczek Miś.

Aniada pisze:MIŚ od wczorajszego wieczoru NIE WYCHODZI Z KUWETY. Tkwi w niej godzinami w pozycji do sikania. Sika, owszem, ale z kuwety po prostu nie wychodzi.
Co się dzieje?! Na 9.30 idę z nim na zastrzyk - antybiotyk i przeciwbólowy. Spróbuję się czegoś dowiedzieć, choć wet, do którego na te zastrzyki chodzę jest bardzo średni. Będę też dzwonić na Giszowiec.

CZY TO MOŻE BYĆ Z BÓLU????

Olat, dziękuję Ci bardzo za propozycję pomocy transportowej. Kto wie, czy nie zdecyduję się skorzystać... :oops:

powikłanie pooperacyjne w postaci stanu zapalnego?
Ma antybiotyk osłonowo więc chyba nie powinno sie wikłać :?
Przerobiłam też uczulenie na materiał z którego sa zrobione nici chirurgiczne tylko nie wiem czy to mozliwe żeby sie tak objawiało.
Nici sa podobno z dodatkiem naturalnej tkanki zwierzęcej stąd czasem bywa reakcja odrzucenia. :roll:
To może być z bólu ,ale kiciuś pewnie czuje ciągłe parcie na pęchcerz. Gdyby był sam ból to by się schował.

Ser-niczek

 
Posty: 881
Od: Sob kwi 27, 2013 14:35
Lokalizacja: Chotomów

Post » Czw cze 27, 2013 7:34 Re: Mirmiłki IV - WAŻNE PYTANIE!!

Zastanawiam się, czy to nie jest to, że ma rozcięty pęcherz, podrażnioną cewkę. Może ból powoduje, że jemu WYDAJE się, że chce sikać.
Dzwoniłam na Giszowiec, ale pan z dyżuru nocnego przekierował mnie na dzienny. Na dziennym nie odbierają. Wetka wspominała, że mogą być kłopoty, posikiwanie, krew, ale nie wiem, czy to siedzenie w kuwecie też jest dopuszczalnym, pooperacyjnym, jakimś tam aspektem.

To jest czwarty dzień po zabiegu. Może coś się goi, swędzi, ściąga - i dlatego on tak przesiaduje mi w tej kuwecie.
Zwariuję.
Aniada
 

Post » Czw cze 27, 2013 7:45 Re: Mirmiłki IV - WAŻNE PYTANIE!!

Dodzwoniłam się. Rozmawiałam z dr Bojarskim.
Miś musi dostawać leki przeciwzapalne (antybiotyk jest przeciwinfekcyjny), bo wytworzył się stan zapalny pęcherza. To "normalne".
Aniada
 

Post » Czw cze 27, 2013 10:03 Re: Mirmiłki IV - WAŻNE PYTANIE!!

yhy czyli powikłanie.cholera :?

Ser-niczek

 
Posty: 881
Od: Sob kwi 27, 2013 14:35
Lokalizacja: Chotomów

Post » Czw cze 27, 2013 10:46 Re: Mirmiłki IV - WAŻNE PYTANIE!!

Niekoniecznie.
Po takim zabiegu umiarkowany stan zapalny w miejscu cięcia jest normalnym objawem. To naturalna reakcja organizmu na uszkodzenie tkanki stanowiąca bodziec do jej gojenia.

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 108 gości