Kotinowy zwierzyniec 6 + 2 (cz. 2) Tinusia [*]

Kotinowy zwierzyniec wita wszystkich w burzową niedzielę :1luvu:

Od samiuteńkiego rańca pada, grzmi i wieje ...
Jest chłodniej - to i dobrze, ale po co te burze

Miałam jechać do kocurków, a tu pada i pada .... :cry:

Mam nadzieje, że w końcu przestanie ....

bardzo nie lubię łazić po deszczu .... :evil:

Burzy się nigdy nie bałam, ale ostatnio było trochę "burzowych ataków" na ludzi w miastach ...
i siem trochę zaczęłam cykorzyć :strach:

Witaj Elu

U nas słonecznie :wink:

Rano co prawda było zaciągnięte niebo, ale teraz śliczna pogoda.
Nie ma takie upału jak wczoraj ale w ciągu dnia i tak ma być 26. Mieszkanie nagrzane :roll:

Pewnie popołudniu lunie z nieba.

Też nie lubię deszczu i wiatru :evil:

To już wole upały :evil:

Miłego dnia :1luvu:

Witaj Elu!
U nas też większą część nocy padało i to zdrowo - nie wspomnę o dalekich grzmotach [pewnie to te od was :wink:

] i bliskich błyskawicach.
O 4.51 gdy się obudziłam [ oczywiście dlatego że nie musiałam :evil:

]za oknem widać było ścianę wody.Na szczęście idąc spać pozamykałam balkon i okno w kuchni. :mrgreen:

Co do zwierzorków :
każdy jest inny i niepowtarzalny i żaden inny nie jest w stanie go zastąpić.
Ja przez 11 lat miałam sunię - mieszańca pinczerka z pekińczykiem. Po jej uśpieniu przez 4.5 roku mój tata kategorycznie nie godził się na żadnego innego psa.Po tym czasie zmiękł. Pozwolił mi pojechać do schroniska po zwierzaka ale postawił pewne warunki - to miał być pies a nie sunia, nie mógł być rudy, miał mieć stojące uszy , długi pyszczek i puszysty ogon.
I tak się stało - Mikuś był psem koloru morelowego z białymi pręgami na łopatkach i puszystym ogonem.Chodziło mu o to że gdyby był podobny do suni byłby od razu na przegranej pozycji bo zawsze porównywałoby się go z sunią . A tak był inny i jedyny w swoim rodzaju. :1luvu:

To prawda . Każdy jest inny i nie można porównywać . I każdy jest kochany na swój sposób .
Witam niedzielnie Kotinowo :1luvu:

Kotina pisze:Bazarek ? Może ….
muszę poczytać jak się tam robi ….
może namaluję jeszcze parę obrazków w tym stylu …
one nie są czasochłonne

Koniecznie! :ok:

Zdecydowanie!

Witajcie Kochane, u nas właśnie zrobiło się normalnie ciemno!

Witajcie Cioteczki :1luvu:

Jesteście niezawodne :ok:

zawsze można liczyć na Wasze dobre słowo, obecność i rady :ok:

Dzięki wielkie :love:

Kotinowy zwierzyniec zaprasza :balony:

oto kolejna foto-relacja

Dziunieczka pilnuje misek … fitusiowych ….......................... pokazuje języczek (widać na powiększeniu fotki

i ząbki …

Toleczka w trzech odsłonach :love:

Tysiaczek pozuje do fotki i wdzięczy się do dużej … wie, że się troszeczkę gniewam :twisted:

Ruda czeka na surowe mięcho …. i nie odpuści dopóki nie dostanie :evil:

weszła do budki na balkonie – nie za ciepło jej tam

Dziunieczka udowadnia ciotkom, ze nie ma anginy? Aż migdałki pokazuje razem z ząbkami

A przy miskach aż strach

Prawdziwy Cerber :ryk:

Na groźną minę Rudej to już się chyba uodporniłaś? Bo ja bym zeszła ze strachu :ryk:

Cymuś zaś jako jeden z pierwszych zaakceptował nowy koci domek … reszta, po obejrzeniu, obwąchaniu – na razie nie bywa w nim …. zrozum tu koty …

Obrazek

Odważył się i wyszedł na nasłoneczniony balkon, ale było mu za gorąco – nie pomogła zasłona z mokrych ręczników – po kilku chwilach wrócił „na pokoje”

Cymuuuuś.............. :1luvu:

shira3 pisze:Dziunieczka udowadnia ciotkom, ze nie ma anginy? Aż migdałki pokazuje razem z ząbkami A przy miskach aż strach Prawdziwy Cerber
Na groźną minę Rudej to już się chyba uodporniłaś? Bo ja bym zeszła ze strachu

Dorotko,
Timorka na tych fotkach to ma minę .... sympatyczną ... jak na nią :smiech3:

Musiałam się uodpornić :wink:

(ale tak na serio to tylko na jej sposób oddychania) :strach:

(Dorcia, gdy była u mnie to była gotowa od razu ją reanimować zobaczywszy jak @ oddycha)

Jakoś nie wyobrażam sobie abym ja bała się własnego kota (psa) :smokin:

nie ma takiej opcji :ryk:

Cymek gdy zobaczył Timorkę zaczął się lansować … ale ruda księżniczka nie była zainteresowana, obeszła go jak dziwadło i na tym skończyło się jej zainteresowanie kocurkiem

Upał dokuczał też Tośce, leżała obok Cymusia i

nic, nawet podeszła powąchać czy mu „capi” z paszczy, a on … nie uciekł – widać jemu też upadł dał się we znaki

Tośka szukała ochłody w oknie

Obrazek

Jak nadal będzie upalnie – to w kotinowym domku spokój zapanuje i harmonia :aniolek:

Fituś sprawdza czy pod łóżkiem jest mniej gorąco oraz "uwalił" sie obok tinusiowego hamaczka

Fitula i Azirka - dooppka w doopkę ……......................……….. Azirka

Wiecie co mi dzisiaj przyszło do głowy, gdy patrzyłam jak zwierzaki kładą się obok tinusiowego hamaczka ?
Ano, że ona tam ciagle leży :oops:

(dla realistów - pozostał jej zapach) i dlatego żaden kot nie kładzie
się na hamaczku, w którym tak często leżała Tinusia [*] ..... takie dziwne spostrzeżenie

Dziunieczka!! :1luvu:

Timorka!

Cieplutkie pozdrowionka dla Kotinkowa!

Azirko i Fitusiu :1luvu:

Kotina pisze:Jakoś nie wyobrażam sobie abym ja bała się własnego kota (psa) nie ma takiej opcji

Bała w sensie respektu i szybciutko trzęsącymi się z pospiechu łapkami bym jej to mięsko czym prędzej podawała :ryk:

Kotinowy zwierzyniec 6 + 2 (cz. 2) Tinusia [*]

Kto przegląda forum