Podrzucę wątek. Nadal szukamy stajni, czy gospodarstw dla naszych półdziczków. Ale przypomnę, że warunki minimalne to:
- możliwość zamknięcia kotów na trochę (optymalnie koło miesiąca) w jakimś pomieszczeniu żeby się zaaklimatyzowały i nie zwiały
- regularne karmienie (nie muszą być frykasy, wystarczą jakieś przyzwoite chrupki - ale nie samo mleko

)
- bezpieczne schronienie
- w jakimś oddaleniu od dróg
Na zachętę dodam, że wieści od Gomulickich są rewelacyjne - panienki upodobały sobie chlewik, drą ryje by jak gospodyni za wolno nakłada jedzenie i... pięknie polują

Jasna Gomulicka została ostatnio przyłapana na złapaniu myszy uciekającej po pionowej ścianie - podobno skoczyła na 2 metry i precyzyjnie trafiła w mysz

A przypomnę - to koty, które od ok. 4 mca życia były w mieszkaniu, początkowo mocno chore. Czyli raczej nie nauczyły się porządnie polować przy mamie, musiały to mieć w genach

pierwsze miesiące nie były pod tym względem najlepsze, ale po pół roku są już bardzo sprawnymi myszołapkami

:):)