MalgWroclaw pisze:Dzika Kocia, niewykluczone, że przestanie być dzika po zimie. Wiem, daleko, ale tak miałam.
Zawsze się z tym liczę. Cieszę się i martwię. Miałam kilka takich co to zdanie zmieniły.
Dziś poranek bzykański. Straszny i mało fajny. Aż dziwne


Pomijając upierdliwość użeraczy poranek po deszczu jest pełen uroku. Jak pięknie wyglądają liście mieniące się w słońcu kroplami tęczy. Trawa doczyszczona, jakby pomalowana. Sobota jest cicha i słychać poszum liści a nie warkot aut. A najpiękniejsze są zapachy. Każdy kwiatek, krzaczek i gałązka wydziela delikatny powiew. Idąc do dzików przechodzę przy jaśminie, mirabelce, głogu, dziwnych krzaczkach z drobnym białym lub różowym kwiatem... Mijam lipy. Lipy mają najpiękniejszy zapach na świecie. Miodu i słońca.
Dzika dziczka chyba wyrobiła się przed burzą. Teraz TZ idąc do pracy wsypał wh. Ich mi nie szkoda ew srokom zostawić.