Ja wiem jak : najpierw je ogłuszają tuptaniem a potem to już tylko ....mniam
Ja nie mam "twarzowej książki" proszę o zdjęcia tutaj
Krowencjusz zrobił w tygodniu wielkie postępy, zjada już sam z miseczki, pomału wprowadzamy gotowaną kurę, mięsne gerberki i kocie "juniorki", na razie wszystko musi być jeszcze okraszone mlecznym smakiem.
Postanowiłam, ze już nie będę wciskać mu nic na siłę, będzie się przestawiał w swoim tempie.
Ten tydzień był bardzo ciężki i absorbujący pracowo, udało mi się załatwić opiekę dla moich futer i zostały w domu.
Ze mną pojechał tylko Krowencjusz, we wtorek, jak wieczorem wróciliśmy na kwaterę, malec wypuszczony z transporterka sam pomaszerował do łazienki, znalazł sobie kuwetę dorosłych, wgramolił się do niej, wykopał dołek, zrobił siuuu, zagrzebał i wyszedł, jakby robił to od zawsze, pełen profesjonalizm.
Pierwsze samodzielne siku i od razu do kuwety, kupal tez tam ląduje, byłam przygotowana na jakąś dłuższa naukę, na trochę sprzątania, na siuśki tu i ówdzie i jestem w szoku, ze tak błyskawicznie to załapał.
Teraz w domu dostał swoją malutką, bo do dużej, krytej nie wdrapie się jeszcze i bardzo dzielnie z niej korzysta.
Jest bardzo dzielnym, pedantycznym kociątkiem, tylko nieco gryzącym, dzisiaj powtórzył manewr z "dziabaniem" w nos, potem w ucho a na koniec pobudki przyłożył mi łapuńką w otwierające się właśnie prawe oko, pazurki ma już wcale niezłe, wiec pobudkę czuje do teraz
Kot w butach




prawdziwie święta


pierwszy spacer


za dużo wrażeń

Krowie szelki naprędce zostały skonstruowane z pociętej skarpetki
Teren jest bezpieczny, to przydomowy ogródek.
Krowa ogólnie podróżuje i zwiedza, był już w kopalni odkrywkowej, moczył łapki nad jeziorem, podziwiał mewy i żaglówki, znajomi mi się pytają do jakiego przedszkola go zapisuję
