Święta Krowa II. Jeże, jeże....i wiosna :)

Wróciliśmy

) ufff....
Króweczka cudna, przypomina mi moją, nieżyjącą już Miecię, smutne ma ślepka... co jej się przydarzyło, jaki wypadek ?
Dobrze, że teraz już bezpieczna.

-----ggggghu (to napisał Krowencjusz

)
W tym tygodniu bardzo "odbił" wczoraj ważył już 540 g i robi się z niego nieznośna, rozpuszczona gryząca pirania :evil:

Wczorajszą noc po raz pierwszy spędził poza kontenerkiem, w nagrodę zafundował mi pobudkę o 5 04 potężnym "dziabnięciem" w sam koniec nosa :roll:

Ale oprócz dziabania, naumiał się też paru bardziej pożądanych zachowań.
c.d nastąpi, bo dzisiaj już sił brak...

wilber pisze:Wróciliśmy ) ufff....
Króweczka cudna, przypomina mi moją, nieżyjącą już Miecię, smutne ma ślepka... co jej się przydarzyło, jaki wypadek ?
Dobrze, że teraz już bezpieczna.

-----ggggghu (to napisał Krowencjusz )
W tym tygodniu bardzo "odbił" wczoraj ważył już 540 g i robi się z niego nieznośna, rozpuszczona gryząca pirania
Wczorajszą noc po raz pierwszy spędził poza kontenerkiem, w nagrodę zafundował mi pobudkę o 5 04 potężnym "dziabnięciem" w sam koniec nosa
Ale oprócz dziabania, naumiał się też paru bardziej pożądanych zachowań.
c.d nastąpi, bo dzisiaj już sił brak...

Malutkie kochane :1luvu:

Ja nie wiem, jak Ty go oddasz... Przynajmniej ja bym nie potrafiła, nie nadaje się na DT :'(

puszatek pisze:hej Krowencjuszu już wkrótce Cię zobaczę, słoneczko śliczne

chcę Ci kogoś przedstawić, ma góra 2 i pół miesiąca, za sobą już wypadek a teraz kilka dni temu ktoś chciał to maleństwo wywieźć na wieś ale dobra dusza ją uratowała i na chwilę przywiozła do mnie, do domu
malutka Misia, króweczka

Łomatko .... Puszatku ...też masz malutkie CÓŚ ... :1luvu:

Też się "pochwalę" , tylko że bez zdjęć póki co ... Od kilku godzin mam dwie około 4 tygodniowe sierotki ...Mamusię wczoraj w nocy zabił samochód ...

a maleństwa co najmniej kilkanaście godzin przesiedziały same pod świerkiem ... w tym upale - bez karmienia (same jeszcze nie jedzą) ... Bałam się, że będą w b. kiepskim stanie, ale nawet nieźle się trzymały ...Rudy kocurek i pingwiniątko płci jeszcze nieznanej ..Takie podobne do Skarpeci ...(oprócz białej bródki) ...

mój malutki słodki....tygrys - pożeracz nosów :1luvu:

malutką ktoś potrącił, ktoś inny się zatrzymał bo zobaczył podnoszący się łepek (chwała mu za to) i udzielił pomocy ale potem chciał wywieźć na wieś :cry:

a malutka Miśka jest przeurocza i strasznie mizialska, po prostu szczęśliwy (chyba) mały kociak :ok:

A Krowencjusz dzieeeee jest ... :mrgreen:

I zdjęcia nowe .... :evil:

Moim zdjęć się NIE DA zrobić ... :roll:

I zapomniałam już, że takie maluchy strasznie tupią ... :mrgreen:

widziałam Twoje malunie, Kasiu na fb :1luvu:

i jak one myszy mają łapać skoro tak tupią :mrgreen:

Ja wiem jak : najpierw je ogłuszają tuptaniem a potem to już tylko ....mniam :mrgreen:

Ja nie mam "twarzowej książki" proszę o zdjęcia tutaj

Krowencjusz zrobił w tygodniu wielkie postępy, zjada już sam z miseczki, pomału wprowadzamy gotowaną kurę, mięsne gerberki i kocie "juniorki", na razie wszystko musi być jeszcze okraszone mlecznym smakiem.
Postanowiłam, ze już nie będę wciskać mu nic na siłę, będzie się przestawiał w swoim tempie.
Ten tydzień był bardzo ciężki i absorbujący pracowo, udało mi się załatwić opiekę dla moich futer i zostały w domu.
Ze mną pojechał tylko Krowencjusz, we wtorek, jak wieczorem wróciliśmy na kwaterę, malec wypuszczony z transporterka sam pomaszerował do łazienki, znalazł sobie kuwetę dorosłych, wgramolił się do niej, wykopał dołek, zrobił siuuu, zagrzebał i wyszedł, jakby robił to od zawsze, pełen profesjonalizm.
Pierwsze samodzielne siku i od razu do kuwety, kupal tez tam ląduje, byłam przygotowana na jakąś dłuższa naukę, na trochę sprzątania, na siuśki tu i ówdzie i jestem w szoku, ze tak błyskawicznie to załapał.
Teraz w domu dostał swoją malutką, bo do dużej, krytej nie wdrapie się jeszcze i bardzo dzielnie z niej korzysta.

Jest bardzo dzielnym, pedantycznym kociątkiem, tylko nieco gryzącym, dzisiaj powtórzył manewr z "dziabaniem" w nos, potem w ucho a na koniec pobudki przyłożył mi łapuńką w otwierające się właśnie prawe oko, pazurki ma już wcale niezłe, wiec pobudkę czuje do teraz :mrgreen:

Kot w butach :mrgreen:

prawdziwie święta :mrgreen:

pierwszy spacer

za dużo wrażeń :lol:

Krowie szelki naprędce zostały skonstruowane z pociętej skarpetki :oops:

Teren jest bezpieczny, to przydomowy ogródek.
Krowa ogólnie podróżuje i zwiedza, był już w kopalni odkrywkowej, moczył łapki nad jeziorem, podziwiał mewy i żaglówki, znajomi mi się pytają do jakiego przedszkola go zapisuję :mrgreen:

O, uszka urosły

Chyba go nie oddasz, prawda?

Jakie ma łapinki :1luvu:

sama słodycz :1luvu:

To się chłopok nawdychoł Nie dziwota że po spacerze go zmorzyło. Tyle świeżego powietrza może przytłoczyć :wink:

cudeńko moje kochane :1luvu:

jestem nim po prostu zachwycona :1luvu:

Małgocha Pe pisze:
To się chłopok nawdychoł Nie dziwota że po spacerze go zmorzyło. Tyle świeżego powietrza może przytłoczyć

Amator silnych wrażeń :twisted:

Cały urósł, niedobrota jedna :mrgreen:

pirania gryząca, sówka ze ślepkami jak paciorki, okrągłe i wytrzeszczone kulki.
Czy oddam...? będę coś dla niego szukać, rozsądek mówi, ze bezwzględnie powinnam

Na razie odsuwam te myśli od siebie, jeszcze i tak jest za mały na adopcje.
Poza tym Maluda by się rozpękł jakby miał okazje wyjadać dwóm kotom plus własne, on i tak już się ledwo mieści sam w sobie :roll:

ajtam ajtam od razu wyjada :roll:

Maluda pilnuje aby się nic nie zmarnowało :lol:

Śliczności krówkowe. Pazurki już widać jakie dorodne i oczki zmieniają kolorek. :1luvu:

Święta Krowa II. Jeże, jeże....i wiosna :)

Kto przegląda forum