Wczoraj miałam wam pisać o dom dla tego kota i reklamę jako że był to pilny przypadek.
Kot ślepy... trafiła z powiększonymi źrenicami... 5 dni kompletnie nic nie widziała, machałam ręką, sprawdzałam, wyciągałam z klatki i zero nic... wczoraj jeszcze wychodząc do niej zajrzałam i była w takim stanie jak trafiła na początku.
Dzisiaj wchodzę sprzątać i zdziwiło mnie to że siedzi na półce. Podchodzę a ona normalny wzrok patrzy na mnie śledzi wzrokiem gada i się łasi. Zero innych objawów typu wypadnięcia z okna bo może wypadła i o coś/w coś uderzyła głową lub potrącenie przez samochód. I właściwie nic jej nie było poza tym że ślepa, żadnych złamań, otarć.
Czasami żałuję że nie jestem jasnowidzem i nie mogę sprawdzić przeszłości kota

Dziwne ale na szczęście jest jakaś poprawa
http://www.dla-ciebie.eu/node/2515