NEKO - Grupa Pomocy Kotom [Wrocław]

ossett pisze:Poczytujé sobie ten watek bo kotom we Wroclawiu ciagle za malo pomocy,chociaz grupy pomocy sie mnoza.

I tak sobie mysle, ze zamiast organizowania wejscia do mieszkania i kuratora dla fantazjujacej dziewczynki, ktora ma wrednego brata, a ktora prawdopodobnie chcialaby miec kota powinnyscie zaangazowac ja do waszej grupy NEKO.

akurat tu się nic nie rozmnożyło tylko się sformalizowało.

JaEwka pisze:
ossett pisze:Poczytujé sobie ten watek bo kotom we Wroclawiu ciagle za malo pomocy,chociaz grupy pomocy sie mnoza.

I tak sobie mysle, ze zamiast organizowania wejscia do mieszkania i kuratora dla fantazjujacej dziewczynki, ktora ma wrednego brata, a ktora prawdopodobnie chcialaby miec kota powinnyscie zaangazowac ja do waszej grupy NEKO.

akurat tu się nic nie rozmnożyło tylko się sformalizowało.

Może tym razem sformalizowanie nie zaszkodzi (jak to zwykle niestety bywa)...

Dziecko ma około 5-7 lat.

ossett pisze:
JaEwka pisze:
ossett pisze:Poczytujé sobie ten watek bo kotom we Wroclawiu ciagle za malo pomocy,chociaz grupy pomocy sie mnoza.

I tak sobie mysle, ze zamiast organizowania wejscia do mieszkania i kuratora dla fantazjujacej dziewczynki, ktora ma wrednego brata, a ktora prawdopodobnie chcialaby miec kota powinnyscie zaangazowac ja do waszej grupy NEKO.

akurat tu się nic nie rozmnożyło tylko się sformalizowało.

Może tym razem sformalizowanie nie zaszkodzi (jak to zwykle niestety bywa)...

zapewniam, że o to się nie musisz martwić

ossett pisze:Poczytujé sobie ten watek bo kotom we Wroclawiu ciagle za malo pomocy,chociaz grupy pomocy sie mnoza.

I tak sobie mysle, ze zamiast organizowania wejscia do mieszkania i kuratora dla fantazjujacej dziewczynki, ktora ma wrednego brata, a ktora prawdopodobnie chcialaby miec kota powinnyscie zaangazowac ja do waszej grupy NEKO.

5 letnie dziecko???

Bez zgody rodziców???

Widziałam się dziś z Honoratą - nową Dużą Fredzia z FIV (ze schroniska). Baaaardzo fajna osoba i bardzo Fredzia kocha, niesamowicie mu się poszczęściło. Fredzio na razie na antybiotyku (infekcja bakteryjna) i na specjalistycznej karmie (podejrzenie zespołu jelita drażliwego ale po wyleczeniu infekcji się okaże czy to nie kwestia tego zakażenia właśnie). Duża Fredzia zachwycona Doktorem Molendą, który bardzo się przejął Fredim i tym że ma nowy dom i powiedział jej "Fredi się wyleczy bo ma dla kogo żyć"

Fredzio w poniedziałek idzie na USG jeszcze do doktora Atamaniuka na UP (żeby te jelita obadać), a za jakiś czas będzie miał też powtórkę testu (zaniosłam właśnie test i jeszcze probiotyk dla Fredzia). Fredzio się ciągle przytula, a Duża zakochana w nim do szaleństwa

Gibutkowa, będę miała do oddania kuwetkę i łopatkę (odzyskały się nasze

), klatkę jeszcze zatrzymam troszkę, będę jutro i pojutrze próbowała co nieco połapać. Zastanę Cię jutro koło południa może? albo w przyszłym tygodniu wieczorami?

ziazik pisze:Gibutkowa, będę miała do oddania kuwetkę i łopatkę (odzyskały się nasze ), klatkę jeszcze zatrzymam troszkę, będę jutro i pojutrze próbowała co nieco połapać. Zastanę Cię jutro koło południa może? albo w przyszłym tygodniu wieczorami?

Jutro to nie wiem, być może będę u weta, natomiast w przyszłym tygodniu wieczorami jak najbardziej

Tak się bezczelnie znowu wtrącę... :oops:

viewtopic.php?f=1&t=154092
Czy mogę prosić o pomoc?
Nasz rejon (Bielawa, ale do Wrocka rzut beretem!)

Wczoraj miałam wam pisać o dom dla tego kota i reklamę jako że był to pilny przypadek.
Kot ślepy... trafiła z powiększonymi źrenicami... 5 dni kompletnie nic nie widziała, machałam ręką, sprawdzałam, wyciągałam z klatki i zero nic... wczoraj jeszcze wychodząc do niej zajrzałam i była w takim stanie jak trafiła na początku.
Dzisiaj wchodzę sprzątać i zdziwiło mnie to że siedzi na półce. Podchodzę a ona normalny wzrok patrzy na mnie śledzi wzrokiem gada i się łasi. Zero innych objawów typu wypadnięcia z okna bo może wypadła i o coś/w coś uderzyła głową lub potrącenie przez samochód. I właściwie nic jej nie było poza tym że ślepa, żadnych złamań, otarć.
Czasami żałuję że nie jestem jasnowidzem i nie mogę sprawdzić przeszłości kota

Dziwne ale na szczęście jest jakaś poprawa

http://www.dla-ciebie.eu/node/2515

Przy neurologicznych urazach powypadkowych ponoć tak może być (taka chwilowa utrata wzroku). Ogłaszać ją?

Marta jak będziesz jutro w schronie podejdź do Reni (leśnej) na 4-kę i obfoć tą kicię plis.

O a jutro mnie nie ma właśnie i jakby ktoś z was był to ja baaaaaardzo proszę żeby tu napisać jak ona tam sie ma !!! jestem cholernie ciekawa czy tak samo jak dzisiaj czy lepiej/gorzej.
Dzisiaj gadała i się łasiła
Ona ma jeszcze takie oczka jakby załzawione szkliste ale no widzieć zaczęła !
Myślę ze można ją poogłaszać z tym że tak naprawdę nie wiadomo jeszcze co tam u niej wyskoczy.
I przed ogłoszeniami wolałabym ją wysterylizować !!!! jest lekko długowłosa !!!
mam nadzieję że nie pójdzie do domu w week

Ja będę jutro w schronisku robić zdjęcia

Ten kocio z ulicy okazał się kotką. Nich to szlak jasny trafi. Pytanie czy jest ciachnięta, czy może gdzie do dzieciaków łazi (choć cycków ponoć nie ma, a i na ciężarówkę nie wygląda).

Ma ktoś jakieś pół kąta? :roll:

A mieliśmy się zajmować kotami schroniskowymi Obrazek

Ziazik ja jadę jutro, bo jestem umówiona z dziewczyną jedną nową do robienia zdjęć, to nie ma sensu, żebyśmy wszystkie jechały

NEKO - Grupa Pomocy Kotom [Wrocław]

Kto przegląda forum