anita5 pisze:To dobrze - tak?

Dobrze, bo znaczy, że układ żołądek-jelita mają się znacznie lepiej (jak jest źle, to chrupków nie tknie); wczoraj zjadła całą porcję bez 5 sztuk. Porcja to 10g jako uzupełnienie 200g mokrego. Na 4 kg kota to akurat - szczególnie, że kitek po nocach biega, skacze i sporo się ze mną bawi. 20% kcal z chrupków jest dobre, bo wtedy ma więcej składników typu chitonidyna (na stawy) czy bakterie probiotyczne (do mokrego dodają taurynę, żurawinę czy zioła, ale nie aż tak dużo rodzajów - w chrupkach więcej przejdzie). W ciągu dnia wczoraj Magnolia 7h była bez mokrego i nic się nie działo - jak zgłodniała, to zjadła kilka chrupków i dalej się opalała (a nie nerwowe skubanie trawy plus wymioty). Jesteśmy na porcjach w 4 posiłkach - jak będzie OK, to za tydzień zejdziemy do docelowych 3 lub może nawet 2.
Przed chwilą trochę marudziła o "coś dobrego" czyli łyżkę śmietanki czy łyżeczkę serka albo coś... to wyjęłam krem multiwitaminowy z Miamora (wzięłam małą paczkę 6 szt., bo tam każda porcja pakowana osobno - przy obecnych upałach i tylko jednym kocie to ważne) i daję pod nosek na łyżce - tak się rzuciła, że myślałam, że łyżkę też zje. Dostanie 2 razy w tygodniu przez 3 tygodnie, bo widzę, że wibrysy wymienia (Mokate od weta dostała w takiej sytuacji witaminy); ona dostaje cały czas dobre jedzenie, ale jak miała tylu lokatorów, to przez jelita nie do końca dobrze się wszystko wchłaniało (dlatego jak byłam z nią 2 tyg. temu to dostała witaminy w zastrzyku - tego pasożyty jelitowe nie zeżrą), a ten krem to taka bardzo delikatna suplementacja.
Wczoraj 3 razy z prawego oczka (po stronie tej uszkodzonej dziurki w nosku) wyszło trochę ropki (maleńko, ale jednak) - zobaczymy 2-3 dni, bo może to tylko podrażnienie (dobrze by było przemywać, ale ona się tak szarpie, że mogło by się skończyć wybiciem oka, więc na razie poczekam); jak nie przejdzie, to do weta pójdę (przy obecnym stanie też by mi kazała czekać i obserwować).
Wczoraj brat mało mi się nie wziął za chrupki WildCat z lodówki myśląc, że to... kawa (bo opakowanie tak sugerowało); jakby otwarł wieczorem, to jeszcze by zauważył od razu, ale jak na wpół śpiąco rano, to mógłby zauważyć przy próbie mielenia, bo na pierwszy rzut oka i kolor, i wielkość chrupek przypomina ziarenka palonej kawy (i to wszystkie trzy smaki), a pachną nie typowo karmą, lecz raczej tak lekko owocowo (kawę też trzymam w zamkniętym pojemniku w lodówce - zapach i smak prawie jak po otwarciu paczki).
Wczoraj kurier mi przywiózł z Krakowa elementy do montażu w ocieleniach (specjalne kołki do dociepleń styropianowych, żeby nie wiercić aż w mur i nie dawać takich 12-16cm), a dzisiaj wg danych na stronie ma mi dojechać siatka. Jeśli przyjdzie, to chyba nie wytrzymam i dzisiaj (choć wieczorem jeszcze mam spotkanie biznesowe, więc mogę nie zdążyć) albo jutro to zamontuję (a raczej spróbuję, bo co wyjdzie, to ciężko powiedzieć).
...