Dzielne KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE 2

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon cze 17, 2013 8:19 Re: Dzielne KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE 2

Czytałam już w wielu miejscach, że w stanie silnego podrażnienia nawet najlepsze chrupki są zbyt ciężko strawne, więc na razie dam jej spokój z zastępowaniem nimi jakiegoś posiłku: jak poczuje, że jest OK, to sama chrupnie; bardzo lubi TOTWa - raz się nim tak napchała, że się bałam, ale nic jej nie było - najadła się jak małpa kitu (nawet mokre zostawiła); a innymi bezzbożowymi też nie pogardzi - zależy od dnia; chyba, że ma podrażniony żołądek, to nawet na nie nie spojrzy: już kilka razy się to sprawdziło. No nic - na razie codziennie będę jej sypać do miseczki na przemian różne - jak zacznie jeść więcej niż kilka sztuk, to będę wiedziała, że się lepiej czuje (bo ostatnie dwa dni na kolację zjadła po łyżeczce i żądała sosiku). Nad applawsem myślałam, ale doczytałam, że to ta klasa co Orijen (tylko orijen z ekologicznych upraw i nie gł. kurczak w nim, za to więcej ziół); o GranataPet też myślałam, ale tylko kaczka (krewetek mi nie zje) - tylko tam jest dużo węglowodanów i tłuszczu w stosunku do białka (porównaj sobie applaws czy wildcat lub orijen do GranataPet: niby też bez zbóż, ale złożonych węglowodanów /skrobia/ z ziemniaków tyle, że wychodzi jak zbożowa typu RC - posumuj procenty z analizy plus 10% wody - reszta to z dużym prawdopodobieństwem węglowodany; zresztą zobacz ten wątek - w pierwszym poście jest mniej więcej podsumowanie co jest czym i czym się kierować przy wyborze karmy - przy czym nacisk jest na to, że kot to mięsożerca, a marketing czyni cuda i nie można mu wierzyć).

Czytam teraz info o RC GstroIntestinal:
W przypadku schorzeń o przebiegu ostrym, regeneracja kosmków jelitowych wymaga stosowania terapii dietetycznej przez co najmniej 3 tygodnie. W przypadku schorzeń przewlekłych może okazać się konieczne/korzystne stosowanie diety do końca życia zwierzęcia. W celu optymalizowania pracy układu pokarmowego, zaleca się podzielenie dziennych dawek karmy na kilka mniejszych posiłków.

Wygląda na to, że nawet święcona woda nie pomoże - przez minimum 3 tygodnie czeka mnie karmienie te 5-6 razy na dobę czego bym nie próbowała (czy gastro, czy karmy holistyczne, czy kleiki: wszędzie podstawą jest kilka małych posiłków i to minimum 2-3 tygodnie).
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Pon cze 17, 2013 8:24 Re: Dzielne KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE 2

doczytałam :oops: pozdrawiam wszystkich walczących :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :1luvu:
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 Figa [*] 22.02.25 Tulinka [*]15.04.25 Kropek [*] 06.05.25 Ptysiek 08.05.25 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21757
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon cze 17, 2013 14:49 Re: Dzielne KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE 2

Tym razem nie fotki Magnolci w roli głównej, ale jej głównego lokum, gdzie spędza 90% dnia (jak ja nie wychodzę, to ona sama nie pójdzie poza pokój - no taki trochę mój piesek, a że mam dużo pracy, to niestety głównie tu siedzę).

Obrazek Obrazek Obrazek

Na fotce ma miseczkę (tę od Fifi) z chrupkami - podjada je po kilka sztuk jak ją zaczyna ssać w brzuszku, a jeszcze nie pora jedzenia. To zasłonięte to frotowe grube prześcieradło nad legowiskiem od Cioci Słupek, a pod spodem "dywanik" z plecionki 100% bawełna: uwielbia się na niej bawić, a pazurki woli na dywanie pod biurkiem szlifować; no i kuweta - mała jak na rozmach Magnolci, ale na razie są pilniejsze wydatki (dzisiaj zamówiłam m.in. Miamor Malt Cream - może to plus trawa i zapomnimy o kłakach; jęczmień też wysieję, bo ma więcej witamin niż trawka - będzie miała wybór /oprócz tego ma miętę i kocimiętkę na oknie). Ten pieniek to baza na drapak - dzisiaj ojciec poskręcał, a teraz muszę dokończyć legowiska (górną półkę i tę w połowie) oraz trochę sznurka do drapania. Dobrze, że mam szafki powieszone nad łóżkiem, bo już bym się w pokoju nie zmieściła ze swoimi rzeczami - tak sobie kotuś umie ludzia wychować :oops: mam już trawę, drzewo, strumyk... jeszcze mi tu tylko małp brakuje i będzie dżungla (choć mama mówi, że czasami jestem wstrętna zmierzła maupa, więc wystarczy).

Dowiedziałam się, że jak mi zależy na szybkim w miarę terminie, to koszt osiatkowania z montażem wyjdzie tyle, ile całe okno jak się nowe kupuje; można u nich kupić zestaw montażowy za 180zł do samodzielnego montażu, ale skoro mam sama się bawić, to sobie już od początku do końca zrobię projekt po mojemu (w końcu jestem inż. - wprawdzie automatyki, ale nie czepiajmy się szczegółów); w przyszłym tygodniu powinny mi przyjść kurierem potrzebne elementy (powinno mi się to zamknąć w 200zł, ale będzie idealnie takie jakie chcę i częściowo demontowalne na zimę, ale mocne jak dla Magnolki trzeba; jak mi się uda, to oczywiście Wam pokażę).
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Pon cze 17, 2013 18:10 Re: Dzielne KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE 2

Fajny ten Wasz wspólny pokój :)
A drapak niezwykle pomysłowy - muszę nad czymś takim pomyśleć. Nasz niedawno drapak wykończyły koty, można rzec: z hukiem i trzaskiem :twisted:
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon cze 17, 2013 19:03 Re: Dzielne KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE 2

No w zdziczalych ogródkach wycinali sporo drzew i to odpad do wyrzucenia był, więc przytargalam do domu - ciężkie bylo okropnie, bo tu już znacznie mniejsze, przyciete na wymiar (to śliwa konkretnie), a podstawa z bukowych desek klejonych (ojciec toczył i klął na czym świat stoi, ale czego się nie robi dla kotusia). Teraz dwie półki wyscielane sztucznym futrem w kolorze ecru, feder boa prrzyczepione bez wędki tylko gumka i pierzaste coś z końca... trochę roboty jest, ale powinno być fajne. Magnolia staje na razie na podescie i obwachuje pieniek.
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Pon cze 17, 2013 20:18 Re: Dzielne KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE 2

Przytulnie u Was, Grazynka:) chętnie bym się sama wyłożyła:) nie wiem tylko czy Magnolka pozwoli... ;)
sklep z pół-mokrym - dobra myśl...jeno jak rozcieńczasz sosik, to będziemy miały sosikowy deficyt....trzeba znaleźć chętnego na kluseczki:) jeszcze za czasów kombinacji z Emilkiem rozgniatałam to wszystko w saszetce i potem było półmokre, żeby nie wyjadał samego mokrego...teraz mi ten numer nie przechodzi....ech...wolę nie wspominać...lepiej jest, jak jest...
(Kochana, miłość wymaga poświęceń!!! ...dobre ;) mężowi sprzedam przy najbliższej okazji hehehehe)

Irysie-> za pomysł ze skorupkami dzięki- chyba w ulubionym mięsku podam...może nie zauważy - parzyć rozumiem, nie gotować?

Słupek-> ograbiłam babciną szafę, muszę dorwać dużą kopertę i tym razem biała pójdzie :D chociaż zajęć masz teraz dostatek...będzie na jesienno- zimowe wieczory do różanej nalewki:) to się jak widać nie psuje... ;)

Agop

 
Posty: 206
Od: Śro sty 23, 2013 12:33

Post » Pon cze 17, 2013 22:06 Re: Dzielne KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE 2

Agop wrząca woda, wrzucamy skorupki i trzymamy w tej gotującej wodzie ok. pół minuty.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto cze 18, 2013 6:16 Re: Dzielne KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE 2

Agop, pozwoliłaby Ci - to gościnna kicia dla kotolubnych :-)


Dzisiaj spała do 3, czyli wytrzymuje już przerwy 5h. Czyli jeden posiłek mniej (5 zamiast 6). Oczywiście marudzi, że jeść częściej, ale jak nie dam, to łapie się za chrupki a nie trawę (czyli coraz bardziej to jest ssanie z głodu niż ból). Jak dobrze pójdzie, to za 2 tygodnie będziemy z powrotem na 3 posiłkach. Nadzieja jest, że to wróci do normalności i to tylko przejściowe podrażnienie a nie stała nadwrażliwość od zawsze (przed podaniem leku na kokcydia co 3-4h żądała jeść, a nie to wymiot; pewnie stan zapalny żołądka to jeden z wielu, które wpływały na wyniki krwi /podwyższone granulocyty jedne są przy ostrym stanie, a drugie przy przewlekłym: ona miała jedne i drugie/).

Jeśli była całe życie na domowym/mokrym, to jak w schronie dostawała jak wszyscy - tylko chrupki i to takie a nie inne - to rzeczywiście mogła sobie żołądek podrażnić (pewnie przez to tak mało jadła i chudła), a stres i kokcydia dokończyły dzieła. Teraz chrupki skubie jak jest głodna - dużo nie, ale po kilka sztuk cały dzień, więc coś się tam zawsze uzbiera. Mięsne Catz.. zjada bez marudzenia (niektóre jej nawet bardzo smakują - tak, że się nie oderwie nawet na moment, dopóki nie zje ostatniego kawałeczka), ale jakikolwiek dodatek rybki (nie mówiąc już nawet jakby podstawą była rybka) dyskwalifikuje daną saszetkę: bardzo głodna ją podzióbie, ale na tym koniec.

Oczywiście skacze już na szafę (później tak z godzinę delikatnie utyka, ale i tak to robi od 3 dni o świcie), a po krwiaku najmniejszy nawet ślad nie został. No i ma zamontowaną funkcję pocieszacza (i Mokate, i Norbi ją też mieli): jak kotuś widzi doła albo co gorsza kropelki na twarzy, to przychodzi, ugniata, traktorzy, głaska łapką po kropelkach tak długo, aż przejdzie.


--- EDIT ---
Przyszedł Matl Cream - oczywiście samodzielnie nie chciała, ale przynajmniej nie uciekała przed tym zapachem jak przed bezo-pet czy malt soft extra; po podaniu na łapkę odrobiny wylizała, ale dalej nie; no to wycisnęłam sosik z rafine soup (mam już dopracowaną technologię), wymieszałam (plus dwie łyżki wody - upał jest) i wyszedł odkłaczacz, którym zajadała się ze smakiem. Lepsze to niż pakowanie siłowe mocniejszych odkłaczaczy, przed którymi ucieka na zapach zaraz po odkręceniu tubki (przed bezo petem chyba nawet jeszcze szybciej, a po podaniu na łapę chodzi z zaschniętym futrem obklejonym pastą, ale nie wyliże). Jeszcze kilka miesięcy i dopracuję instrukcję obsługi Magnolci.

Kurczak w Catz FF (podobnie jak Orijen) nie robi armagedonu w kuwecie (w przeciwieństwie do kuraka ze sklepu), ale je jak za karę tego saszetkowego (Orijen lepiej), więc sobie zapomnimy o kurczakach. Zamówiłam jej żwirek Biokats Micro White Freash - niby 10 zł drożej niż za tę samą ilość Hiltona/Higio w TESCO, ale jak doliczyć koszt dojazdu do Katowic przy obecnych cenach paliwa (bo tu nigdzie nie ma i to w żadnym sklepie - łącznie z zoologicznymi), to taniej zamówić, a przynajmniej kurier na górę przyniesie.

Z siatką poszukałam siatki (w zooplus promocja), znalazłam kołki do elewacji ocieplanej (za 1,27zł / szt.; jak się nazywają "do montażu kocich siatek" /identyczne -ten sam model wg oznaczenia A DP2752/, to kosztują ok. 4-55zł / szt., a potrzeba ich trochę) i wychodzi mi na to, że z wszystkimi kurierami itd. koszt całego osiatkowania zamknie się w 70zł (a konstrukcja solidna jak na tygrysa; mniej solidne można by taniej; sam osprzęt na stałe, ale siatka ściągalna na zimę i tak będzie do mycia z kurzu i żeby słońca niepotrzebnie nie zasłaniać); bo to, co chciałam pozamawiać okazało się niedostępne w magazynie i tak koło 30.06. powinno być (może w ogóle na jesień?? heh...), a teraz zamówiłam w sklepie handlującym elementami montażowymi m.in. do systemów alarmowych; do końca tygodnia wszystko powinno być, to w weekend zamontuję i Wam pokażę.
Ostatnio edytowano Wto cze 18, 2013 11:58 przez czarnekoty123, łącznie edytowano 2 razy
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Wto cze 18, 2013 11:55 Re: Dzielne KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE 2

gpolomska pisze: (...)
No i ma zamontowaną funkcję pocieszacza (i Mokate, i Norbi ją też mieli): jak kotuś widzi doła albo co gorsza kropelki na twarzy, to przychodzi, ugniata, traktorzy, głaska łapką po kropelkach tak długo, aż przejdzie.


To bardzo wzruszające.
Cudowna kicia :)
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto cze 18, 2013 12:00 Re: Dzielne KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE 2

Wiem, że cudowna... ona jest bardzo wrażliwa (podobnie jak poprzednicy), więc łatwo ją skrzywdzić... dobrze, że udało się ją uratować, bo niewiele brakowało i by w schronie po cichutku odeszła... a nie dość, że piękna i delikatna, to jeszcze wyniki jak młody kociak (i wątroba, i nerki, i trzustka), więc jest szansa na długie życie.
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Wto cze 18, 2013 15:23 Re: Dzielne KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE 2

gpolomska pisze:Tym razem nie fotki Magnolci w roli głównej, ale jej głównego lokum, gdzie spędza 90% dnia (jak ja nie wychodzę, to ona sama nie pójdzie poza pokój - no taki trochę mój piesek, a że mam dużo pracy, to niestety głównie tu siedzę).

Obrazek Obrazek Obrazek

Na fotce ma miseczkę (tę od Fifi) z chrupkami - podjada je po kilka sztuk jak ją zaczyna ssać w brzuszku, a jeszcze nie pora jedzenia. To zasłonięte to frotowe grube prześcieradło nad legowiskiem od Cioci Słupek, a pod spodem "dywanik" z plecionki 100% bawełna: uwielbia się na niej bawić, a pazurki woli na dywanie pod biurkiem szlifować; no i kuweta - mała jak na rozmach Magnolci, ale na razie są pilniejsze wydatki (dzisiaj zamówiłam m.in. Miamor Malt Cream - może to plus trawa i zapomnimy o kłakach; jęczmień też wysieję, bo ma więcej witamin niż trawka - będzie miała wybór /oprócz tego ma miętę i kocimiętkę na oknie). Ten pieniek to baza na drapak - dzisiaj ojciec poskręcał, a teraz muszę dokończyć legowiska (górną półkę i tę w połowie) oraz trochę sznurka do drapania. Dobrze, że mam szafki powieszone nad łóżkiem, bo już bym się w pokoju nie zmieściła ze swoimi rzeczami - tak sobie kotuś umie ludzia wychować :oops: mam już trawę, drzewo, strumyk... jeszcze mi tu tylko małp brakuje i będzie dżungla (choć mama mówi, że czasami jestem wstrętna zmierzła maupa, więc wystarczy).

Dowiedziałam się, że jak mi zależy na szybkim w miarę terminie, to koszt osiatkowania z montażem wyjdzie tyle, ile całe okno jak się nowe kupuje; można u nich kupić zestaw montażowy za 180zł do samodzielnego montażu, ale skoro mam sama się bawić, to sobie już od początku do końca zrobię projekt po mojemu (w końcu jestem inż. - wprawdzie automatyki, ale nie czepiajmy się szczegółów); w przyszłym tygodniu powinny mi przyjść kurierem potrzebne elementy (powinno mi się to zamknąć w 200zł, ale będzie idealnie takie jakie chcę i częściowo demontowalne na zimę, ale mocne jak dla Magnolki trzeba; jak mi się uda, to oczywiście Wam pokażę).

jaki ma wspaniały domek Magnolcia u Ciebie, brak słów normalnie, pełen zachwyt

Animus

 
Posty: 1661
Od: Nie wrz 30, 2012 18:12
Lokalizacja: Mazury

Post » Wto cze 18, 2013 15:39 Re: Dzielne KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE 2

No zachwyt będzie jak mi się uda wg planów jeszcze okno osiatkować (parapet zewn. ma 33cmx174cm powierzchni dostępnej dla wylegiwania kotusia (samo okno ma 172 x 142cm), którą wyłożę miękką frotte), bo wtedy będzie mogła bażanty wydzierające się pod moim oknem bardziej z bliska oglądać niż przez szybkę jak teraz; no i plus taki, że mi już żaden gołąb albo inny pierzasty na parapet nie narobi; tak na skos zaczynają się ludzie wprowadzać (blok wybudowali - u mnie w okolicy są same 1,2 lub 4 piętrowe albo domki) i jest tyle ciekawego do oglądania... a i słoneczko żywe jest dużo lepsze niż przez szybkę.

Ten żwirek [Biokats Micro White Fresh] to masakra! Czytałam (chyba na zooplus.co.uk) opinię gościa prowadzącego hodowlę, który napisał, że tak wydajnego żwirku jeszcze nie widział; nasypałam go o 14, a Magnolia najpierw wąchała, a później już 3 razy skorzystała (i to w 2 wariantach) - drobny jak nieco grubszy piasek, prawie nie słychać jak kopie, a poza kuwetę wylatuję dosłownie odrobina (przy rozmachu Magnolci w kopaniu to niesamowite - Fifi może potwierdzić, co Magnolcia potrafi ze żwirkiem zrobić).

Malt cream dla Magnolci wystarczający - dobrze, że ona nie chciała żadnych mocniejszych past, bo by jej chyba jelitka wyrwało (czytałam wątek gościa, któremu wet zalecił odkłaczacz z tych mocno skutecznych - skończyło się tym, że następne 2 miesiące przywracali równowagę układowi pokarmowemu z innym wetem; jak widać z kotami o delikatnym brzuszku nie jest tak łatwo i standardowe metody potrafią być zgubne).



U Was też taki koszmarny upał?
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Wto cze 18, 2013 16:19 Re: Dzielne KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE 2

upał, upał, mam wolne, leże z laptopem na brzuchu, bo już mi się nie chce siedzieć przy stacjonarnym i jet masakra, komp grzeje, z dachu ukrop, bo się nagrzał, maluszkom wstawiłam wentylator, bo są na poddaszu

Animus

 
Posty: 1661
Od: Nie wrz 30, 2012 18:12
Lokalizacja: Mazury

Post » Wto cze 18, 2013 16:31 Re: Dzielne KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE 2

No właśnie laptop grzeje, więc siedzę z tabletem, ale ns tym ustrojstwie to nawet pisanie postów idzie mi opornie, a pracować to już w ogóle się nie da, ale przynajmniej nie grzeje jak Magnolia, którą po schowaniu się słońca tylko się na mnie czai, żeby wskoczyć na kolana.
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Wto cze 18, 2013 16:59 Re: Dzielne KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE 2

U nas też grzeje Szajka uciekła z balkonu do domu i śpi na drapaku. A ja dogorywam po pracy i tonie papierzysk, które muszę ogarnąć.
Pić mi się chce, ale do kuchni za daleko, wody........ :crying:
Obrazek Obrazek
Klarunia [*] 06.2004 - 10.02.2013 czekaj na mnie za TM BARF-ujemy od września 2013r.

ab.

 
Posty: 8557
Od: Pt kwi 12, 2013 21:10
Lokalizacja: Koszalin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: zuza i 175 gości