PAKT CZAROWNIC XXXV

[jozefina1970]

Tak w ostatecznym rozrachunku to jest rów mariański, bo śmieszne jest to, że człowiek dorosły, pracujący, po studiach zarabia tyle, że wystarcza ledwie na rachunki, suchy chleb i co nieco do niego ale to już inna historia

[villemo5]

Tak w ostatecznym rozrachunku to jest rów mariański, bo śmieszne jest to, że człowiek dorosły, pracujący, po studiach zarabia tyle, że wystarcza ledwie na rachunki, suchy chleb i co nieco do niego ale to już inna historia

Ot życie. .... czasami się zastanawiam czy nie lepiej byłoby zostać fryzjerka

[jozefina1970]

Ot życie. .... czasami się zastanawiam czy nie lepiej byłoby zostać fryzjerka

A ja zawsze żałuję, że mechanikiem samochodowym nie zostałam

[villemo5]

Ja nie żałuję, bo nie mam pojęcia o tym. .. ale kto ma twardy fach w ręku ma chyba lżej... yntelygencyja niech dogorywa

[jozefina1970]

Ja nie żałuję, bo nie mam pojęcia o tym.

Pojęcia też nie mam, to znaczy wiem, że praca tez wcale nielekka.
Chodziło mi właśnie o to - konkretny fach, zrobić swoje i już.
To tak w dużym skrócie. Bardzo dużym skrócie.

[Maupa]

chciałyście, to macie, baby, nie narzekać! ja też jestem po ogólniaku i studiuję uwaga politologię.
jak Basia (Kita) może realizować marzenia i robić co chce mimo "innego" wykształcenia, to Wy też ruchy, zamiast marudzić

[AYO]

W tym szum Maupeczko droga, żeby jeszcze za to po ludzku płacili, a nie jakieś pieprzoną jałmużnę

[jozefina1970]

W tym szum Maupeczko droga, żeby jeszcze za to po ludzku płacili, a nie jakieś pieprzoną jałmużnę

Otóż to.
Wydałam kupę kasy, wysiłku kupę włożyłam w studia a teraz zarabiam mniej niż sprzątaczka.
Owszem, może (powtarzam, może) mogłabym i robić coś innego (realizować marzenia powiadasz? Ale na to trzeba też trochę inwestycji poczynić, przynajmniej kupić testy, co w niektórych przypadkach stanowi wydatek rzędu 3000 lub więcej) ale oczekuję raczej, że za mój trud mój ukochany kraj jakoś mi odpłaci
A, żeby było śmieszniej, to ja właśnie w tej pracy próbowałam się realizować
Edit: Ale dobra, rzeczywiście już przestaję narzekać i cieszę się z tego, co mam

[AniHili]

Ja nie żałuję, bo nie mam pojęcia o tym.

Pojęcia też nie mam, to znaczy wiem, że praca tez wcale nielekka.
Chodziło mi właśnie o to - konkretny fach, zrobić swoje i już.
To tak w dużym skrócie. Bardzo dużym skrócie.

A wiecie...ja żałuję, że nie poszłam na budownictwo, albo informatykę. Przemęczyłabym się, ale dałabym radę. A teraz miałabym lepiej, niż mam.

[Maupa]

powtórzę raz jeszcze: sama robię to samo i studiuję kierunek humanistyczny, który mi żadnych konkretów nie zapewni, w innym mieście niż "domowe". także i wysiłek, i wydatki są w trakcie. ale przecież wiedziałam, co robię, i nie ma co mędzić, bo sama tę decyzję podjęłam - Wy pewnie też? - wiedząc, że nawet głupie technikum krawieckie dałoby mi większą pewność niż studia.

po prostu, ujmując rzecz wprost, jestem zwolennikiem brania odpowiedzialności za swoje decyzje - przyjmowanie każdych konsekwencji, nie tylko tych bezpośrednich. wybrałam kierunek o puszczaniu bąbelków - mogę jojczeć tylko na siebie. (i ponownie, mówię tu o sobie!)

[jozefina1970]

ale przecież wiedziałam, co robię, i nie ma co mędzić, bo sama tę decyzję podjęłam - Wy pewnie też?

Tak, z tym, że to było dawno i realia zmieniły się diametralnie.

[AniHili]

ale przecież wiedziałam, co robię, i nie ma co mędzić, bo sama tę decyzję podjęłam - Wy pewnie też?

Tak, z tym, że to było dawno i realia zmieniły się diametralnie.

Otóż to. Szłam na kierunek, który wówczas miał być z gatunku "przyszłościowych" - i taki się okazał cudny, że ani sekundy w zawodzie nie przepracowałam (i nie przepracuję) No ale mgr inż. mam, tylko mogę to sobie w doopę wsadzić. Życie.
Tyle, że nie fair jest system płac w kraju, a zwłaszcza stosunek zarobków do kosztów utrzymania, bo takiej żenady nie ma chyba w całej Europie. Ja mogłabym choćby zostać konserwatorką powierzchni płaskich, ale chcę móc się utrzymać za swoją pensję, a nie lecieć od 1-szego do 1-szego. Tylko tyle.

[jozefina1970]

Ja mogłabym choćby zostać konserwatorką powierzchni płaskich, ale chcę móc się utrzymać za swoją pensję, a nie lecieć od 1-szego do 1-szego. Tylko tyle.

AniHili u mnie śmieszne jest to, że konserwatorka (jak jej doliczą dodatki za nocki, popołudniówki i święta) zarobi czasami więcej ode mnie! I nikt nie patrzy na to, że ja czasami jestem w pracy po południu, w święto (bo impreza, wyjazd, turnus i takie tam) no to mogę sobie godziny odebrać z łaską Ale co tam!

[AYO]

ale przecież wiedziałam, co robię, i nie ma co mędzić, bo sama tę decyzję podjęłam - Wy pewnie też?

Tak, z tym, że to było dawno i realia zmieniły się diametralnie.

Otóż to. Szłam na kierunek, który wówczas miał być z gatunku "przyszłościowych" - i taki się okazał cudny, że ani sekundy w zawodzie nie przepracowałam (i nie przepracuję) No ale mgr inż. mam, tylko mogę to sobie w doopę wsadzić. Życie.
Tyle, że nie fair jest system płac w kraju, a zwłaszcza stosunek zarobków do kosztów utrzymania, bo takiej żenady nie ma chyba w całej Europie. Ja mogłabym choćby zostać konserwatorką powierzchni płaskich, ale chcę móc się utrzymać za swoją pensję, a nie lecieć od 1-szego do 1-szego. Tylko tyle.

AniHili na prezydenta

W sedno Siostro, w samo sedno

Ja pracuję w zawodzie [ ] i chociaż, kiedy go wybierałam, godziłam się jednocześnie na dyskryminację finansową, ale to za głębokiej komuny było i inteligent, albo sie qrwił, albo kradł, jesli chciał czegoś więcej, bo z założenia miał być dyskryminowany.
To miało się skończyć i za to też łba nadstawiałam swego czasu, żeby ktoś, kto pracuje głową nie musiał nią kombinować na lewo, żeby jakieś standardy osiągnąć.

[Mulesia]

Mała prywata
https://www.facebook.com/#!/events/139389716255380/

Rozsyłajcie i zapraszajcie znajomych proszę.