Felusia i Korba razem.

Co u kotek?
Przeniesiemy chyba na Nasze Koty, prawda?

ewar pisze:Przeniesiemy chyba na Nasze Koty, prawda?

Nie mam nic przeciwko, zwrotu nie planujemy;)

Fela była w poniedziałek na kontroli, skóra już ładna, wszystko się wygoiło, zobaczymy, czy nie będzie nawrotu. Za jakiś miesiąc-dwa powtórzymy morfologię, okaże się, czy to tylko chwilowy spadek odporności. Myślę intensywnie na beta-glukanem.

A u Korby bez zmian, kuracja w toku, brud w uszach niestety wciąż jest, zobaczymy...

Kiedyś dawałam beta-glucan któremuś kotu, ale nie pamiętam, z jakiej okazji.Chyba nie zauważyłam poprawy.na forum jest jednak polecany.Wierzę wyłącznie w l`lizynę.Sprawdziłam, działa.http://animalia.pl/produkt,20238,162,ve ... 100ml.html
Biedna Korba :cry:

, tak ją lubię, szkoda mi jej :cry:

Tyle to już trwa, ona ma dosyć tego czyszczenia uszu, prawda?

Dziś rozmawiałam z panią, która ma bardzo podobny problem ze swoim kocurkiem. Właśnie kończą 6-tygodniową terapię maścią z antybiotykiem, po której paskudztwo z uszu (nie świerzb, nie grzyb) miało zniknąć, niestety - nic z tego. Pytała mnie czy nie wiem, co dalej, a tutaj czytam, że kuracja "dopyszczna". Co to może być, jakaś upierdliwa bakteria? Piszesz, że u Korby wyszły spory grzyba, ale przecież to nie jest klasyczna grzybica

Ciężko stwierdzić, co w tych uszach siedzi. Przyszło mi na myśl, że po tylu maściach z antybiotykiem, uszy są już po prostu wyjałowione i grzybica przypałętała się niejako po drodze. Zwłaszcza, że w badaniu grzyb wyszedł ostatnio, wcześniej nie było o nim mowy

Korby szkoda mi strasznie, stara się zwiać pod łóżko, jak widzi, że szykuje się grzebanie w uszach, wyrywa się chwilę, a później to już tylko obejmuje nas łapkami i popiskuje tak żałośnie. Aż serce boli

Czasami naprawdę się dziwię, że nie próbuje gryźć.
Na szczęście kilka minut po męczarniach zapomina i daje się udobruchać smaczkami

Ewar, dzięki za link, poczytam.

gogi_j pisze: Zwłaszcza, że w badaniu grzyb wyszedł ostatnio, wcześniej nie było o nim mowy

Jeżeli to grzyb to jest to paskudztwo.Biedna Korba :cry:

Zamontowaliśmy dzisiaj siatki

Dziewczynki przez pierwsze pół godziny siedziały w otwartym oknie i obserwowały świat, teraz już im się znudziło.

To super! Moje koty nie siedzą na balkonie w upał, czasem mam 50 stopni, po prostu się nie da.Lubią wychodzić rano lub wieczorem, często spędzają noc na balkonie.Świeże powietrze jednak bardzo im służy.A słońce na grzyba na pewno dobre.

Jak kotki? Mam nadzieję, że już wszystko w porządku ze zdrówkiem.

Fela, jak na razie, w porządku. U Korby niestety bez zmian, pewnie nie obędzie się bez tabletek.

Co to za świństwo? Biedna Korba, taka z niej fajna kotka, szkoda mi jej bardzo, wyobrażam sobie, że ma już serdecznie dosyć tych zabiegów :cry:

Oj tak, jak tylko widzi, że coś się święci to zwiewa pod łóżko, albo za szafki w kuchni

A ja chodzę dwa razy dziennie do starszej pani czyścić uszka kocurkowi tak ok.3-miesięcznemu.Zapuszczam też oridermyl, bo ma świerzb.Kocurek siedzi jak pomniczek, nawet nie drgnie :lol:

Czegoś takiego jeszcze nie widziałam.Mruczał przy obcinaniu pazurków, jak Felusia :lol:

Pochwaliłam się za wcześnie

U Feli zauważyłam dzisiaj znowu te czarne zmiany pod brodą; zostało jeszcze trochę Tridermu, więc będziemy smarować. A Korbie oczko znowu płacze. Ja nie wiem, czy to wszystkie koty takie oporne są na leczenie, czy tylko moje. I nawet groźby, że pójdą na śmietnik, nie pomagają :mrgreen:

Ojej, co się dzieje? Naprawdę spróbowałabym Enisyl-F. Ludzie też biorą l`lizynę na odporność, dodaje się ją do karmy dla zwierząt, chyba najwięcej jest dla persów w RC.

Felusia i Korba razem.

Kto przegląda forum