Syberiada. Kocur ma cukrzycę ;(((((((

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lis 30, 2012 17:57 Re: Syberiada. Dokociłam się i mam problem.

Jeśli nie ma jakiejś konkretnej potrzeby zaprzyjaźniania kotów, to ja bym dał Felkowi spokój.

Hipciu, jakie masz ładne zdjęcie w podpisie. :)
A czym tak skleiłaś kotki? ;)

Wojtek

 
Posty: 27960
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Pt lis 30, 2012 18:06 Re: Syberiada. Dokociłam się i mam problem.

Ich własną śliną. :mrgreen:
A poważnie to sama jestem zachwycona tym zdjęciem.
Przyłapałam je jak leżały na brzegu wanny i wylizywały sobie pysie. Jak podeszłam z telefonem to spojrzały na mnie i wyszło jakby pozowały przytulone. Kasia się śmieje, że jakby jeszcze zrobiły pyszczki w ciup to byłoby jak "słitaśne" zdjęcie gimnazjalistek na na facebooku. :lol:
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

Post » Sob gru 01, 2012 12:04 Re: Syberiada. Dokociłam się i mam problem.

Wojtek pisze:Jeśli nie ma jakiejś konkretnej potrzeby zaprzyjaźniania kotów, to ja bym dał Felkowi spokój.

Ja też, ale tu nie chodzi o koty, on mam dużą potrzebę człowieka a ja nie mam czasu na przesiadywanie w mieszkaniu przyjaciółki. Zal mi pacana, bo całe dnie i noce spędza zupełnie sam. Jak tam wchodzę to nie może się ode mnie oderwać. Ma straszną rozterkę co wybrac michę czy mnie i tak lata trochę skubnie z miski i przylatuje się pomiziać. Mam duzy problem z wyjściem z mieszkania, bo biegnie za mną.
Dzisiaj poszłam dac mu śniadanko i nie wytrzymałam postanowiłam zrobić drugie podejście.
Widać jakby rozluźnienie napięcia, bo Felek zwiedził trochę mieszkanie pod zaciekawionym okiem rezydentów. Najśmieszniejsze, że mój najwolniej na świecie myślący kocur w końcu przanalizował sytuację i wdzięcznie wywalił brzuchal przed Felkiem w celu zademonstrowania przyjacielskich stosunków. Niestety nie został zrozumiany choć lezał z tym brzucholkiem do góry tak długo aż zasnął ukołysany miarowym buczeniem i syczeniem gościa.
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

Post » Sob gru 01, 2012 12:12 Re: Syberiada. Dokociłam się i mam problem.

Pozdrawiamy i trzymamy kciuki za postępy :ok:
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Pon maja 06, 2013 9:09 Re: Syberiada. Dokociłam się i mam problem.

Hipciu, może Cię zainteresuje. Dzisiaj w TVP Kultura o godz. 17:05 "Los kastratów". Nie chodzi o koty :)
http://www.teleman.pl/tv/Los-Kastratow-714057

Wojtek

 
Posty: 27960
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Pon maja 06, 2013 11:04 Re: Syberiada. Dokociłam się i mam problem.

Suuuper !!! Dzięki ! Kocham Cecilę i z przyjemnoscią obejrzę.

A moje domowe kastraty wywinęły mi dzisiaj numer. :evil:
Nalały w swoje ulubione kartony. Córka, która wstała wczesniej powiedziała, że w łazience panował kuwetowy armagedon. Kupy walały się wszędzie. I teraz nie wiem co się stało. Czy to taki jednorazowy protest z powodu zaniedbanej kuwety ? Czy nowe obyczaje toaletowe ? :strach:
Kuweta zaniedbana była srednio. Przyznaję, ze weekend majowy przeszedł nam pod znakiem imprez :oops: zakonczony wczorajszą komunią, wiec byc może trochę zapominałam o kuwecie. :oops: Ale dzisiaj rano poprawiłam się. Wmyłam kuwetę , wyrzuciłam zasikane kartony a zasikane zabawki poszły do prania.
Zobaczymy. :roll:
Był to pierwszy taki incydent odkąd sybiraki zamieszkały u nas. Owszem Betisi zdarzyło się zrobić kupę gdzies w kącie na samym początku aklimatyzacji, ale nikt nigdy nie posikiwał.
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

Post » Pon maja 06, 2013 11:20 Re: Syberiada. Dokociłam się i mam problem.

Czyścioszki, nie wejdą do używanej kuwety.

Wojtek

 
Posty: 27960
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Pon maja 06, 2013 12:13 Re: Syberiada. Dokociłam się i mam problem.

No własnie nie wiem, nigdy wcześniej nie było takiej sytuacji.
Przyznam się, ze staram się nie przesadzać z czystością kuwety ( oczywiscie w granicach rozsądku ), żeby nie stać się jej niewolnicą i nie przyzwyczajać kotów do sterylnej czystości, bo wiadomo, że w życiu różnie bywa.
Mam nadzieję, ze to sprawa incydentalna, bo po tym jak z trudem uzyskałam aprobatę męża w kwestii dokocenia , przyjdzie mi razem z kotami zamieszkać pod mostem.
Ale jeszcze nie dzisiaj .... 8)
Bo kiedy dzisiaj rano otwarłam oczy to zobaczyłam taki widok :

http://w640.wrzuta.pl/obraz/powieksz/2hqA9DJIIr3
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

Post » Pt cze 14, 2013 21:39 Re: Syberiada. Dokociłam się i mam problem.

Hipciu, gdzie jesteś? Co słychać????
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19257
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Pt cze 14, 2013 22:07 Re: Syberiada. Dokociłam się i mam problem.

Zyję , zyję, wszystko ok.
Teraz dopiero zobaczyłam jakie mam zaległości.Dzisiaj tak w skrócie.
Ale wszystko nadrobię , obiecuję.
Gwoli usprawiedliwienia : po pierwsze primo - pracuję ! Duuużo!!! W tej chwili już dla 7 firm.
Po drugie primo komp mi padł i byłam jakiś czas odłączona od wirtualnej rzeczywistości i do teraz ciągną się za mną tego skutki. Komp po naprawie, po formacie, ciągle wychodzi czego jeszcze niezbędnego nie zainstalowałam i jakich zaległości nie nadgoniłam.
A po trzecie primo to pierwsze powiadomienie jakie wpadło na moją pocztę od dłuższego czasu.
Kociska żyją i mają się dobrze. Mamy coraz lepszy kontakt. Szczególnie moje bosssskie kocurrrro zrobiło się bardzo kontaktowe i miziaste i mozna z nim pogadać. Postaram się kiedyś o tym napisać.
Dziękuję za wszystkie stroskane PW.
Miło pomyśleć, że tyle osób odczuło mój brak na forum.
Szczęściara ze mnie :D
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

Post » Sob cze 15, 2013 14:43 Re: Syberiada.

No! :evil: :1luvu:
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19257
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Sob cze 15, 2013 15:19 Re: Syberiada.

Dzień dobry :mrgreen:

Wojtek

 
Posty: 27960
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Pt wrz 05, 2014 17:09 Re: Syberiada.

No dobrze, zaniedbałam wątek jak mi to gdzieś słusznie wypomniano :P .
Rzeczywiście w ogóle rzadko bywam na forum, ale to dobry objaw, bo czas na przesiadywanie przed kompem to ja mam zwykle wtedy kiedy nie mam pracy albo choruję i zalegam w łóżku. Trzeci powód to jakiś trudny problem z futrami kiedy potrzebuję rady albo przynajmniej wirtualnego wsparcia.
No cóż ... problem się pojawił. Ja sobie zdaję sprawy, że większość zaprawionych w bojach kociarzy ryknie śmiechem po przeczytaniu mojego problemu, ale dla mnie jest duży i trudno ...

Chodzi o Betty. Ogólnie jest łatwiejsza w obsłudze, bo mimo długiego gęstego futra nie robią jej się kołtuny w przeciwieństwie do Barniego. Szczotkować się uwielbia. Ma jeden problem często zdarza jej ubrudzić futerko w okolicach poogonia. Ale dzięki temu, że namiętnie zaleca się do mojego męża :twisted: problem w miarę łatwo usunąć. Bogdan ją głaszcze, ona wypina kuperek, ja wycinam co tam trzeba i jest ok.
Niestety od pewnego czasu problem jakby się nasilił. Nie wiem dlaczego, bo urobek w kuwecie nie zmienił konsystencji, żadnych biegunek a pantalonki wyglądają strasznie. Kocica rozsiewa intensywny zapach dookoła i co gorsza nie pozwala nic przy sobie zrobić.
Spodenki wymagają porządnego prania i tu zaczynają się schody.
W życiu nie kąpałam kota.
Na współpracę ze strony waćpanny liczyć nie mogę.
Ja w pełni sprawną mam tylko jedną rękę ...
Będzie wesoło ..
Póki co posłałam córkę do Kakadu po szampon, ale co dalej nie nawet sobie nie wyobrażam :strach: :strach: :strach: :strach: :strach:
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

Post » Pt wrz 05, 2014 17:28 Re: Syberiada. G.....na sprawa.

Hipcia pisze:pantalonki wyglądają strasznie. Kocica rozsiewa intensywny zapach dookoła i co gorsza nie pozwala nic przy sobie zrobić.


Zatkane gruczoły okołoodbytowe?
Nie ma takiego głupstwa i nikczemności, które, byle stale powtarzane, nie zostały wreszcie przyjęte i przestały razić jako głupstwo i nikczemność.
Sławomir Mrożek

marikita

 
Posty: 1601
Od: Śro kwi 08, 2009 12:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt wrz 05, 2014 17:33 Re: Syberiada. G.....na sprawa.

marikita pisze:
Hipcia pisze:pantalonki wyglądają strasznie. Kocica rozsiewa intensywny zapach dookoła i co gorsza nie pozwala nic przy sobie zrobić.


Zatkane gruczoły okołoodbytowe?

A nawet lekkie zapalenie, skoro unika grzebania przy dupie.

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 88 gości