Rudzielec jest w Koterii. Już go wrzucili na fejsa tu:
https://www.facebook.com/magdalena.fabijanska.58 albo tu:
https://www.facebook.com/ADOPCYJNEzKOTERII Tak jak tam napisali, grzeczny, miły kot. A na działkach musiał z takim trudem walczyć o przeżycie. Widać, że go to bardzo osłabiło. Wiozłam go w transporterze autobusem i ani pisnął. Na pewno już na działki nie wróci.
Maciek olewa mnie, klatkę, walerianę i smakołyki. Odkrył w sobie instynkt łowcy i nieustająco poluje na myszy bądź szczury, które zamieszkują na placu obok miejsc karmienia. A właściwie pod placem, bo mają tam mnóstwo dziur, do których przed swoim prześladowcą zwiewają. A że koty cierpliwe są to Maciuś potrafi zapomnieć o całym świecie warując przy mysiej norce. Też sobie wymyślił zabawę, akurat teraz
A czarnej nikt nie widział od paru dni i ja, niestety, też. Za to Milki wykazywały duże zainteresowanie łapowniczym sprzętem.
Musiałam już oddać klatkę więc łapanki wstrzymuję do następnego tygodnia.
Pożyczyłam klatkę wystawową więc będę miała kota/koty gdzie przetrzymać, ale na razie czeka.