


Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
OlaLola pisze:Nasza Tola znalazła domek, prosiłam Asię u której kotka była na DT żeby Was poinformowała, ale chyba tego nie zrobiła, bo Tola nadal widnieje na pierwszej stronie ( nr 6) Tola zamieszkała w Zabrzu, z drugim kotkiem ( z którym już się zaprzyjaźniła ) i z Panią, która da Jej tyle czasu ile nasza Tolusia będzie potrzebowała. Strasznie się cieszę, bo wierzyłam w Tolę, na przekór niektórym, którzy nie chcieli dać Jej szansy ( dla jasności nikt z miau, żeby nie było) a ja wiedziałam, że ta kicia będzie domowym pieszczochem, pod warunkiem, że dostanie tyle czasu ile będzie potrzebowała.
.AnnMarie. pisze:A Ćwirek vel Fryderyk jest dziś już po kastracji wnęciarskiej. Dzwoniła Pani weterynarz z informacją, że operacja przebiegła pomyślnie, jajka zostały znalezione i usunięte, a kotek czuje się dobrze i będzie do odebrania po 17-tej
Cieszę się bardzo i mam nadzieję, że ułatwi nam to trochę życie
Mysza pisze:1,5h u weta
Trabant ma płyn w jamie brzusznej, obrzęki limfatyczne przy tylnej łapie. Stąd to chodzenie.
Zataczał się nadal więc wetka miała go jak obejrzeć. No i ten brzuch. Nic dziś nie zjadł, a miał bębenek.
No to tak nie może być, to pewnie płyn, robimy usg.
Na usg pełno płynu. Jak "fajnie" sobie narządy w nim pływają![]()
Trzeba upuścić by zobaczyć czy FIPowy choć stare koty na FIPa teoretycznie nie chorują.
Nie FIPowy, "piękny" jasny, prawie jak woda, wysiękowy. 160ml upuściłyśmy i o dziwo ma go nie tylko w jamie brzusznej ale i pod skórą, można było z tkanki podskórnej jak z gąbki wyciskać, a jak miauczał to mu samo dziurą ciekło...
Pewnie coś uciska na naczynia limfatyczne i przesiąka. "Coś" = nowotwór.
Ale jeszcze trzeba popatrzeć na serce, bo dziś jakoś mniej rzęził i dało się go lepiej osłuchać- nie brzmiał fajnie.
Poczeka pani na M.? (to druga wetka, ciężarna właścicielka, dużo bardziej doświadczona) Ona sie lepiej zna i na sercu i na USG.
Poczekałam (wtedy była taaaka burza).
Pani doc na USG wypatrzyła płyn w osierdziu i gdzieś tam jeszcze w sercu. I ogólnie osłuchowo serce niefajnie. Trzeba by zrobić echo ale kolejna wetka co z Wrocławia przyjeżdża robić niedawno urodziła więc nie przyjedzie.
Choć kot nie jadł żołądek pełen treści pokarmowej z miniminimalną perystaltyką. Oby to było tylko jej upośledzenie z powodu nacisku płynu...
Wątroba też nie do końca ładna, czy też raczej niefajne przewody żółciowe, poszerzone, jakby ze stanem zapalnym. Niestety średnio było widać, no ale tu pociągniemy dalej doxy i może zaradzi.
Na szczęście nie wypatrzyła niczego podejrzanego co by nowotworowo wyglądało. Duszności i płyn w jamie jak najbardziej mogą być od niewydolnego serca. Na razie mam mu dawać 1/10 furosemidu (haha) i jakies leki na środę mi ściągają.
Fajnie, co?
Mysza pisze:Trabancik po spuszczeniu płynów odzyskał apetyt i wrąbał kolację i dziś śniadanieChodzi lepiej, obrzęki się zmniejszyły
Sikał dużo po furosemidzie i nawet kupę zrobił czyli perystaltyka ruszyła.
Dziś wpadliśmy tylko na chwilę do lecznicy na zastrzyk no i po leki nasercowe, akurat przyszły. 100zł poooszłoooo(uaktualniłam rozliczenie, zaczynam wpadać w studnię kosztów).
Do piątku dajemy mu spokój z wizytami, dostaje nadal doxy, ciut furosemidu, lek nasercowy i w piątek zoabczymy. Wtedy mu zbadamy krew, do morfologii dołożymy parametry wątrobowe i żelazo. No i wetka zapytała ile chcę inwestować bo w Multivecie jest ponoć niezła wetka co echo serca robi... Dzwoniłam, terminy około tygodniowe i 150zł![]()
2-3 lipca będzie też w Krakowie Niziołek, to wybitny specjalista od serca, no ale to dalej czasowo i pewnie drożej.
I co robić???
Użytkownicy przeglądający ten dział: egw i 242 gości