» Nie cze 09, 2013 14:08
Re: KOTYlion - mamy lokal - przed i po str.56 :)
Dzisiaj w miskach Dyzia była mokra karma i malutko suchej karmy.
Dyzio był zadowolony, że jest głaskany, przytulał się.
Przyniosłam mu rozmrożoną wołowinę ale pomyślałam, że może jej nie chcieć (zostawiłam w lodówce na dole)
i podałam mu tabletki w kawałeczkach kociego kabanosa (dziękuję darczyńcy)
niestety nie chciał nawet spróbować - chciał wyjść
zostawiłam mu kulki z tabletkami w misce ale nie jadł
w czasie gdy Majce i Oskarowi dałam jedzonko - otworzyłam okienko i wypuściłam z klatki Dyzia
od razu wskoczył na okno, drapał kratę ale głaskany odwrócił się i przyszedł na przytulanie
Potem pobiegł przez całe pomieszczenie i tam pogonił go łapą Oskar,
który za nim popędził
przestraszony ale zupełnie nie agresywny Dyzio przycupnął na oknie
Pogłaskałam i zaniosłam go do klatki, tam drapał w dół klatki,
miauczał a gdy tylko wkładałam rękę żeby go pogłaskać od razu się przytulał.
Pod koniec wstawiłam mu do klatki miskę z suchą karmą, chętnie jadł,
nie dawałam mu mokrej karmy.
czyli Dyzia można wypuszczać (pod kontrolą) najlepiej gdy Oskar je
zrobiłam dzisiaj zdjęcia i kilka filmików z Dyziem, potem wstawię
Maja rozbawiona, na drapaku bawiła się tymi sznurkami z pomponem,
Oskarek siedział w oknie cały w pajęczynach, które omiótł pyszczkiem z kraty.