No więc tak. Frodo nadal nie chce/nie może jeść, nie pozwala mu ta zniekształcona konstrukcja w pyszczku

Dziś w ogóle nie pałał większą chęcią, bo czuł, że czeka go wizyta u weterynarza - chował się po kątach, a tuz przed wyjściem znalazł sobie taki schowek, jakiego nie braliśmy pod uwagę (zabezpieczona przed chowaniem się kanapa

). Więc było troszkę roboty z szukaniem.
Wczoraj nakręciłam film z "procesu" spożywania przez Frodo wątróbki. Widać, że chciał, widać też, jak sobie nie radził i jak próbował łapkami sobie coś poprawić, wyjąć.. Pokazałam dziś ten film weterynarzowi. Dziś Frodo nie dostał dożylnej kroplówki (jutro najprawdopodobniej dostanie, jeśli nadal nie będzie chciał jeść). Dziś dostanie ten preparat Convalescence i zobaczymy, jak sobie poradzi. Jeśli sam nie będzie lizał, mamy dużą strzykawkę. W poniedziałek mamy się ostatecznie rozmówić z lekarzem - opcja jest taka, że jeśli Frodo nadal nie będzie sobie radził, zakładamy
sondę 
Podobno koty sobie z tym całkiem dobrze radzą (pytanie do forumowiczów - czy tak faktycznie jest

), więc Frodo w ten sposób karmiony mógłby sobie normalnie jeszcze pożyć, pobrykać. To chyba lepsze niż karmienie strzykawką, której Frodo nie znosi ;( Przynajmniej mam taką nadzieję...