Niestety, Bąbik leczony... Ja nie mam czasu się nim odpowiednio zająć (w dodatku z Milą kłopoty

)
Bąbel jako jedyny nie ma żadnej dokumentacji medycznej.
dzięki sprawnej organizacji wat - za co bardzo dziękuję - wszystkie kociaste otrzymały wypisy z lecznicy w Olsztynie...
Niestety nie ma tam nic o Bąblu a wetka ze Sczytan nie prowadiz dokumentacji na komputerze (wszystko powinno być w książeczce).
Przepraszam Asiu, że molestuję o książeczki wielokrotnie, ale gdybym uzyskała informację... nie ma, nie będzie, odczep się...
przestałabym molestować.... a tak cały czas czekam...
chyba bez sensu
Według mnie Bąbel ma raczej bliżej roku, choć wygląda na mniej
Przepraszam, że nie piszę (nie daję rady)...
Powiem szczerze, bardziej od finansowego wsparcia potrzebuję kogoś kto byłby w domu, zajął się kociastymi (Mućka zaczęła znaczyć teren), poprzytulał... pomógł w transporcie Mili (Mila to kotka już na zawsze hospicyjna, też ze Szczytna) i Bąbla do weta z mojej wsi jak Renifera nie ma w domu.... pobawił się z Bąblem....
Bąbel potrzebuje kontaktu z młodymi kotami, przępędzany przez moje nie odgryza się, ale mu smutno
Wnioskuję, że potrzebny mu domek na dokocenie, do młodych superenergicznych kotów.
Bąbel otwiera drzwi, wejdzie wszędzie, nawet na najwyższą szafę, nie nadaje się do domu-muzeum, ponieważ, niestety jest tak ruchliwy, że udało mu się wleźć na szafę, na którą żadne z kociastych się nie wspina... niestety szklane wazony w poniewierce.
Równocześnie jest człowiekolubny, popłakuje z nudów, przytula się, daje sobie bez problemu czyścić zaświerzbowane uszątka, daje sobie wciskać pastę z probiotykami. Na całe szczęście nie protestuje przy leczeniu chociać u weterynarza o mało mu serce nie pękło ze strachu, nadal bardzo płacze w transporcie i to przez całą drogę...
Zdjęcia Bąbla sobie wrzucam, bo muszę się zająć ogłoszeniami, itd...to sobie na razie choć zdjęcia zbunkruję.
Niestety, o pozostałych kociastych Oprócz białasków) nic nie jestem w stanie powiedzieć, to nic o nich nie piszę....