Lukrecja i Bączusia we własnych domkach :)

Ale macie wesoło

Spolszczymy Kayah i mała bączusia oprócz bycia "małą baczusią" będzie miała na imię Kaja

Niestety przygotowałam tekst na stronę,tj. że jedno z kociąt z Rybnej jest w DT, ale niestety wszystkie fotki wyglądają o tak: :roll:

Chyaba poczekam do wieczora aż porządnie uśnie :wink:

mała rozbójnica :1luvu:

Mała wiercipięta :wink:

Wieczorek zapoznawczy

Nie tylko Bączusia lubi ciepły termoforek

jak Kajka biega i wariuje to dupka Trusiowa się grzeje

Poza tym to co wyczynia to małe stowrzenie :ryk:

skacze, bryka, podskakuje, biega, liże, gryzie, wszędzie zagląda, ogonek w pion chwila strachu, bo kabel się poruszył i ogon w paprotkę nastroszony, ciągle coś dzwoni lub grzechocze, koty co chwila się zbiegają i rozbiegają :lol:

wesoło

ale fajnie to opisałaś

Wczoraj maluch karaluch nas zaskoczył, mianowicie po 23 jak już się wyszalała, wdrapła się sama do klatki i położyła się na termoforku wtulając się w maskotkę

zaraz termoforek napełniłam ciepłą wodą, bo co to za frajda na zimnym spać, ale jak ona rozrabia :ryk:

Ciągle ogonek w pion, zaczepia nas, podgryza zaraz liże, ale wcina tylko paszteciki RC chrupki nic a nic, może jej będę mieszać do pasztetu chrupki :roll:

Kilka troszkę lepszych fotek :1luvu:

Natalka to chyba zachwycona takim maluchem

Dilah, takie maluchy czasami jeszcze nie potrafią zaskoczyć z chrupkami albo nawet z kawałkami mięska np. z saszetki.
Ja w ogóle zawsze wolałam takim szkrabom dawać jak najbardziej rozdrobnione. O dziwo, mięsko dość szybko zaczynały wcinać :wink:

Gosiu Natalka bardzo poważnie wzięła do siebie opiekę nad Kają dziś rano bawiły się razem i słyszę " No widzisz jaka mamusia zastępcza jest fajna" :ryk:

Erin Kaja i tak dzielnie ciamka te paszteciki a po wypiciu kociego mleczka mruczy zabójczo :mrgreen:

O tak, motorki to takie szkrabki mają niesamowicie głośne :1luvu:

malutka iskiereczka :1luvu:

Zabieganego tygodnia koniec, choć zakończył się weekendem pełnym wrażeń :wink:

Dziewuchy mają się dobrze, choć dziś w nocy była potężna burza, która wybiła z rytmu Majkę, ktora płakała w przedpokoju - wystraszyła się i nawet nie przybiegła do łóżka, więc wstałam po berbecia, który mnie omruczał od razu w podzięce za "ratunek". Lukrecja prszestała warczeć na Bączusię i ganiają się po całym mieszkaniu, dziś zaczęły o 4 rano :twisted:

Milka syczy nadal i dostaje zaraz małą łapką w zdziwioną mordkę, bo Maja nie ucieka już przed nią :lol:

I taki mały dom wariatów sobie mamy :mrgreen:

Wczoraj poszły w świat ogłoszenia Majeczki, dziś jeszcze kontrol, ale nie kicha, nie gila się więc wszystko oki :ok:

kontrolnie potwierdzimy zapewne.
Dziś będę się też umawiała z dużą od Lukrecji wreszcie na spotkanie :roll:

bo coś nam się to przeciąga zbytnio, a Lukierek zrobiła się kotem stu procentowo nakolankowym, wystarczy kiźnąć a zaczyna mruczeć baaardzo głośno i kładzie od razu główkę na ręku do głaskania :1luvu:

bardzo się otworzyła :mrgreen:

W takim razie mocne :ok:

za spotkanie.
I głaski dla panienek :1luvu:

Majka?
Kasia, nie nadążam

Lukrecja i Bączusia we własnych domkach :)

Kto przegląda forum