DRAMAT W KROŚNIE!!!!!!!! PILNIE POTRZEBNY DT

Wysłałam oridermyl i płyn do czyszczenia uszu.Płyn jest super, rozpuszcza "kit" w uszach, ale uprzedzam, że koty go nie znoszą.

nie chcę się wymądrzać ale ja wszystkie swoje dzikuski łapałam do zwykłego transporterka na saszetkę whiskasa, najpierw wstawiałam miseczkę z jedzonkiem i jak przy mnie kot nie chciał wejść to odchodziłam - zwierzak się przyzwyczajał że tam dostaje jeść ... ostatnią kotkę jak łapałam to dopiero jak zjadła do końca, zorientowała się, że jest zamknięta :mrgreen:

ale też mam taką jedną nową zgryzotę - ucieka tylko na nią spojrzę, a na pewno kotka bo kocury za nią łażą, pewnie niedawno straciła pierwszy miot kociąt :cry:

Z dzikuskami jest różnie.Niektóre są tak sprytne,że trzeba czasu i sposobu ,zeby złapać.Ale trzeba próbować wszystkich sposobów :ok:

Witam po całym dniu nieobecności i przekazuję wiadomość od jasdor która nie ma chwilowo neta ani kablówki

Nie mamy kota. Kolejne podejście jutro. Dzwoniłam do kobiety, koty gdzieś się pochowały. Musimy przeczekać tę pogodę. Dorota

Jutro robię psince ogłoszenia.

hop siup!
Podrzucę, więcej nie mogę

Kocie nie chowaj się!

może nie dawać jeść rano i po południu przyjdzie głodny

kopiuję z fb od Doroty:

Niestety kotka nie udało nam się złapać . Nie było go pod domem. Pogoda była w miarę ładna, więc wszystkie poszły spacerować. Był tylko 1 czarno-biały kocurek i kotka. Zabrałyśmy więc kotkę. Od razu do weterynarze. Okazało się, że jest w gorszym stanie niż na początku się wydawało. Waga 3 kg, zabiedzona, wynędzniała, kleszcze i wszoły grasowały po jej futerku. Świerzbowiec wyczyszczony, nawet nie był tragiczny. Sterylizacja umówiona dopiero na poniedziałek, bo stan kotki musi sie poprawić. Zakropiona na razie frontlainem, dostała witaminy i została nawodniona. W brzuszku dużo mas kałowych, jakby nie mogła się wypróżnić. Trzeba poczekać, żeby jej stan się unormował. Do czasu sterylizacji znalazła schronienie w garażu znajomej w klatce. Kotka jest bardzo przyjazna, u weta zachowywała się z godnością i jak na grzecznego kota przystało. Potrzeba jej normalnego domu z prawdziwego zdarzenia, bo zmarnuje się na tym podwórku

Karmy w miseczkach i brzuszkach jest pod dostatkiem.
Zostawiłyśmy obrożę i smycz, którą - mam nadzieję - opiekunowie zamienią za ten ciężki, stalowy łańcuch na szyi Dżekiego. Weterynarz dla niego przewidziany w najbliższym czasie, bo moje auto nie zabierze takiego pasażera, a drugie, większe, na razie unieruchomione.

Przekleje tylko z fb, bo już pora późna, jutro podam reszte informacji. Tyle na razie musi wystarczyć

Niestety kotka nie udało nam się złapać . Nie było go pod domem. Pogoda była w miarę ładna, więc wszystkie poszły spacerować. Był tylko 1 czarno-biały kocurek i kotka. Zabrałyśmy więc kotkę. Od razu do weterynarze. Okazało się, że jest w gorszym stanie niż na początku się wydawało. Waga 3 kg, zabiedzona, wynędzniała, kleszcze i wszoły grasowały po jej futerku. Świerzbowiec wyczyszczony, nawet nie był tragiczny. Sterylizacja umówiona dopiero na poniedziałek, bo stan kotki musi sie poprawić. Zakropiona na razie frontlainem, dostała witaminy i została nawodniona. W brzuszku dużo mas kałowych, jakby nie mogła się wypróżnić. Trzeba poczekać, żeby jej stan się unormował. Do czasu sterylizacji znalazła schronienie w garażu znajomej w klatce. Kotka jest bardzo przyjazna, u weta zachowywała się z godnością i jak na grzecznego kota przystało. Potrzeba jej normalnego domu z prawdziwego zdarzenia, bo zmarnuje się na tym podwórku

Karmy w miseczkach i brzuszkach jest pod dostatkiem.
Zostawiłyśmy obrożę i smycz, którą - mam nadzieję - opiekunowie zamienią za ten ciężki, stalowy łańcuch na szyi Dżekiego. Weterynarz dla niego przewidziany w najbliższym czasie, bo moje auto nie zabierze takiego pasażera, a drugie, większe, na razie unieruchomione.

Właśnie rozmawiam z dziewczyną , u której jest kotka. Na razie mieszka w klatce w garażu

Kotka od kiedy ją zostawiłyśmy nie wyszła z transportera

Pewnie bidulka tak strasznie cierpi. Zabrana z jedynego otoczenia, jakie znała, na dodatek została zupełnie sama

Maja chodzi do niej, zagląda, ale ona siedzi i sie nie rusza

Nie jadła, nie sikała, nie robiła kupy, a to źle

Jak ją zostawiłyśmy tak siedzi i tyle.

Szukamy jej domu na szybko, bo jak ja przyjdzie wypuścić to nam pewnie serca pękną, taki to kot

Edit : z Jolą razem pisałyśmy i się zdublowało

Dodam tylko, że rozliczenie wstawiłam na fb. Jutro ogarne tutaj, bo dzis już mi sie tutaj mogę zera zdublować

nic nie widzę

Piękna jest ta koteczka

Tak Jolu

Tym bardziej będzie żal...że na dodatek bardzo lubi ludzi

A ma już jakieś ogłoszenia?
Czyj telefon mam podać w ogłoszeniach Dżekusia?

Może tej kotce przydałaby się obróżka antystresowa?

Najnowsze wiadomości z DT są następujące :
Kotka wczoraj była bardzo zestresowana, ale kiedy Maja z nią sobie pogadała, wygłaskała, przytuliła, TROJKA (tak dostała na imię) zaczęła zupełnie dobrze jeść

Potrzebuje kontaktu, potrzebuje człowieka. Została sama i nie wie, co się dzieje, ale gdyby miała człowieka cały czas pewnie byłoby lepiej.
Dziś zbierała się do kupy - jak do tej pory nie było nic w kuwecie, a to bardzo ważne, bo przytkana była wczoraj. Ona nigdy nie załatwiała się do żwirku, może nie wiedzieć do czego służy.
Maja nawet myślała o tym, żeby ubrać ją w szelki i wyjść na trawkę, ale nie zaryzykowała.

To strasznie miziasty, proludzki kociak. Chce, aby człowiek był blisko niej.

Oprócz tego zgłaszam, że wczoraj doszła paczuszka z Feliksami :1luvu: