dobra, chwilowe odroczenie

Oczyska chyba się same zablokowały. Dzisiaj Małe dostało steryd, przeciwbólówki odstawione kompletnie i nic nie boli.
Ew. gdyby coś się działo to mamy zaczynać od pyralginy.
Badań narobiliśmy całą masę. Wyniki się zdecydowanie polepszyły. Sprawa nie jest różowa, bo jakiś syf się na jelicie zrobił i nie wiadomo co to, czy to rak czy pierdoła. ale zobaczymy.
Małe było oglądane przez kilku wetów i powiedzieli że w żadnym wypadku ten kot nie nadaje sie do uśpienia. Zwłaszcza że ją 4osoby przy pobieraniu krwi musiały trzymać. Laska walczyła, darła się i chciała gryźć. A jak mały kotek na stanowisku obok płakał podczas badania, to szału dostała i za wszelką cenę chciała biec żeby go ratować

Tak, że dzięki wielkie za merytoryczne odpowiedzi. ciągle nie wiemy czy to nie będzie jeszcze pomocne, ale póki co walczymy nadal. A jeżeli nawet nam się nie przyda, to jestem pewna że ktoś, kiedyś skorzysta.
No i serdeczne pozdrowienia dla osób które za wszelką cenę chciały uśmiercić mojego kota. Cudownie że jesteście i że służycie taką ogromną pomocą, nie mając pojęcia o czym mówicie
