Mirmiłki IV - sushi i Pushido, foty str. 99

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon cze 03, 2013 22:16 Re: Mirmiłki IV - mamy weta, jesteśmy w domu. Ufff!

Jedno wielkie ufff.
Czy fontanna, którą kupiłaś jest identyczna z tą podlinkowaną przez MariaD? Muszę dopoić swoje koty, zalecony przez weta rosołek prawie nie jest akceptowany, z miski piją ale jednak za mało, pozostaje mi fontannę nabyć.

Bolkowa

 
Posty: 6665
Od: Pon gru 03, 2007 20:29

Post » Wto cze 04, 2013 9:02 Re: Mirmiłki IV - kolejna koszmarna niedziela.

[quote="Aniada"]JAKA. WSPANIAŁA. LEKARKA.

No dyć, ślonzok potrafi :ok:

Na poważnie - z serca życzymy zdrówka :1luvu: (tylko raz wstawimy serduszko, obiecujemy, że niiiigdy więcej)

Ja-smina

 
Posty: 373
Od: Nie maja 19, 2013 3:39

Post » Śro cze 05, 2013 16:43 Re: Mirmiłki IV - mamy weta, jesteśmy w domu. Ufff!

Bolkowa, fontanna jest dokładnie tą fontanną, którą podlinkowała Maria. Bardzo jestem zadowolona.
Robienie Misiowi zastrzyków idzie jak po maśle.
A Pola... dziś dostałam zdjęcie: wyleguje się nie dość, że na kolanach, to jeszcze na podusi. :D
Teściowa była wczoraj zapoznać się z wetami i... wpisano ją do książeczki jako nową właścicielkę.
Umowy, kurde, nie spisałam nawet. Cóż, chyba mam znów 4 koty.

Ja-smina pisze:
Aniada pisze:JAKA. WSPANIAŁA. LEKARKA.


No dyć, ślonzok potrafi :ok:


Prowdo... :ok:
Aniada
 

Post » Śro cze 05, 2013 19:59 Re: Mirmiłki IV - mamy weta, jesteśmy w domu. Ufff!

znakiem tego u Aniady wolna miejscówka... :D

Ser-niczek

 
Posty: 881
Od: Sob kwi 27, 2013 14:35
Lokalizacja: Chotomów

Post » Śro cze 05, 2013 20:43 Re: Mirmiłki IV - mamy weta, jesteśmy w domu. Ufff!

Nie, Serniczku Kochany, mowy nie ma. Chyba, że znów na śmietniku znajdę, ale wtedy będę domu szukać.
Nie wszystkie koty lubią żyć w stadzie - Pola i Czesio tego najlepszym przykładem. Chciałabym mieć niezasikane mieszkanie... Ładny zapach, czyściutko. Tak to sobie wymarzyłam. ;) ;)

Poza tym, przyznam szczerze, że ledwo sobie radzę finansowo, a przecież Polę nadal będziemy utrzymywać.
Aniada
 

Post » Śro cze 05, 2013 20:46 Re: Mirmiłki IV - mamy weta, jesteśmy w domu. Ufff!

A koty o tym wiedzą? :|

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw cze 06, 2013 5:34 Re: Mirmiłki IV - mamy weta, jesteśmy w domu. Ufff!

Aniada pisze:Nie, Serniczku Kochany, mowy nie ma. Chyba, że znów na śmietniku znajdę, ale wtedy będę domu szukać.
Nie wszystkie koty lubią żyć w stadzie - Pola i Czesio tego najlepszym przykładem. Chciałabym mieć niezasikane mieszkanie... Ładny zapach, czyściutko. Tak to sobie wymarzyłam. ;) ;)

Poza tym, przyznam szczerze, że ledwo sobie radzę finansowo, a przecież Polę nadal będziemy utrzymywać.

Aniada Ty tak wszystko serio.....nawet żartu nie mozna... :?

Ser-niczek

 
Posty: 881
Od: Sob kwi 27, 2013 14:35
Lokalizacja: Chotomów

Post » Czw cze 06, 2013 6:24 Re: Mirmiłki IV - mamy weta, jesteśmy w domu. Ufff!

Witam o poranku,

znalazłam takie coś:
http://demotywatory.pl/3794843/Zobacz-wazon-stoi-krzywo
- całe życie Bolusia...

Ale zawsze może być gorzej:
http://klopsztanga.eu/img.php?id=1102

Miłego dnia :)
Eunice i Szura i Red :)

Komm in mein Boot
die Sehnsucht wird
der Steuermann

Eunice

 
Posty: 143
Od: Śro mar 30, 2005 8:06
Lokalizacja: Katowice-Koszutka

Post » Czw cze 06, 2013 8:02 Re: Mirmiłki IV - mamy weta, jesteśmy w domu. Ufff!

Ser-niczek pisze:
Aniada pisze:Nie, Serniczku Kochany, mowy nie ma. Chyba, że znów na śmietniku znajdę, ale wtedy będę domu szukać.
Nie wszystkie koty lubią żyć w stadzie - Pola i Czesio tego najlepszym przykładem. Chciałabym mieć niezasikane mieszkanie... Ładny zapach, czyściutko. Tak to sobie wymarzyłam. ;) ;)

Poza tym, przyznam szczerze, że ledwo sobie radzę finansowo, a przecież Polę nadal będziemy utrzymywać.

Aniada Ty tak wszystko serio.....nawet żartu nie mozna... :?


Dmucham na zimne :wink: Chociaż mam świadomość, że jak gdzieś znów znajdę, to przeca nie zostawię.
Na razie modlę się, by u teściów wszystko hulało tak jak do tej pory.
Czesio mi się wyluzował, gania za myszką :!:
Pola ma jak w niebie. Kolanka, podusie, a teściowa daje jej różne smaki puszki na "spróbowanie". Chciałabym, żeby tak zostało.
Aniada
 

Post » Czw cze 06, 2013 9:52 Re: Mirmiłki IV - mamy weta, jesteśmy w domu. Ufff!

ojtam ojtam.... :D

Ser-niczek

 
Posty: 881
Od: Sob kwi 27, 2013 14:35
Lokalizacja: Chotomów

Post » Nie cze 09, 2013 8:39 Re: Mirmiłki IV - mamy weta, jesteśmy w domu. Ufff!

Z najświeższych wieści - teściowa rozbija Polusi karmę moździeżem. Co mnie cieszy, bo Polcia ma pewne braki w uzębieniu.
W nowym domku jest tylko lepiej i lepiej. Nic nie wskazuje na to, by chciano mi Polę oddać. Zasugerowałam delikatnie, by nie zabierali jej na działkę przypadkiem. Teściowa wybuchła świętym oburzeniem, że kotu mogłoby się coś stać, i że oni absolutnie nie mają takiego zamiaru, więc odetchnęłam. Mąż dodatkowo wspomniał, że Pola nieszczepiona przeciw białaczce i traktowana jak kot niewychodzący. Szczęśliwie więc o wywożeniu jej gdziekolwiek nie ma mowy. A bałam się, bo wiecie, jak to ze starszymi ludźmi...

Tymczasem Boluś usiłował dziś załatwić się do... wiaderka ze żwirkiem, które zostawiłam na pół sekundy otwarte. Wyszłam uzupełnić zapasy w kuwecie i gdy wróciłam zastałam Bolusińskiego tkwiącego czterema łapkami we wiaderku i z wypiętą dupiną oczekującego na nowe doznania.

Wczoraj omal się nie rozwiodłam. Z jego powodu, oczywiście. Rozbawiony pieszczoszek zawiesił mi się bowiem wszystkimi łapkami na brzuchu, akurat w momencie, gdy konferowałam sobie z małżonkiem przez telefon. Gdy na fali bólu i furii ryknęłam pełną piersią na rozkoszniaczka (a potem na małżonka, który rozpuścił go w sposób absolutnie niewiarygodny) - wybuchła kłótnia stulecia. Małż chciał z piskiem opon przyjeżdżać po ulubieńca, bo mu się tu z pewnością krzywda dzieje, ja zaś zapewniłam go, że wyjedzie z Bolkiem dopiero po moim trupie. Ufff... powiedzieliśmy sobie rzeczy, których się nie zapomina. Chwilę później dostałam fotografię nóg dębowych, na których mąż zaplanował wznieść mi nowe biurko.
Zastanawiam się, czy zrobi mi je jeszcze przed rozwodem, czy może już po... ;)
Aniada
 

Post » Nie cze 09, 2013 8:45 Re: Mirmiłki IV - mamy weta, jesteśmy w domu. Ufff!

Kłótnie w małżeństwie to dość normalna rzecz, ale potem jak pięknie się można godzić... :D
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39409
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Nie cze 09, 2013 11:40 Re: Mirmiłki IV - mamy weta, jesteśmy w domu. Ufff!

Aniada pisze: Chwilę później dostałam fotografię nóg dębowych, na których mąż zaplanował wznieść mi nowe biurko.
Zastanawiam się, czy zrobi mi je jeszcze przed rozwodem, czy może już po... ;)


:crying: :crying: :crying:

Ja-smina

 
Posty: 373
Od: Nie maja 19, 2013 3:39

Post » Nie cze 09, 2013 12:33 Re: Mirmiłki IV

Nie bucz. Jutro minie 7 lat odkąd jestem zamężna i daję słowo - rozwodziłam się jakieś 28-30 razy. Spoko.
Aniada
 

Post » Nie cze 09, 2013 13:06 Re: Mirmiłki IV

Aniada pisze:Nie bucz. Jutro minie 7 lat odkąd jestem zamężna i daję słowo - rozwodziłam się jakieś 28-30 razy. Spoko.


Ahaaaaaaa 8O
To takie "Gry i zabawy ludu jeleniogórsko-śląskiego" (z Kolbergiem po kraju :wink: ), bo się zaniepokoiłam :?

Ja-smina

 
Posty: 373
Od: Nie maja 19, 2013 3:39

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Lifter, MAU i 98 gości