Jestem juz w sieci na chwilkę.......
Nie jest dobrze....... prawde powiedziawszy jest tragicznie ......
Masza ma strasznie połamaną łapę, złamanie jest okropne ... 3 wetów w 2 lecznicach powiedziało to samo ..... bardzo, bardzo źle.... Szef odmówił wykonania operacji bo ........ w każdym razie jestem na środkach uspokajających bo sie strasznie pokłóciliśmy. Ja tego człowieka już nie rozumiem zupełnie...... nie nadążam za jego logiką, kompletnie nie pojmuję.....
Facet kocha zwierzęta (znam go od 17 lat, wiem co mówię), jest świetnym wetem, ma praktykę, jest świetnym chirurgiem - dokładny, kreatywny, błyskotliwy, doskonały analityk, diagnosta ect., ma kasę i możliwości, ma tą Iskrę Bożą, której tylu innym brakuje, ma dar do leczenia i pełne - w zasadzie aż nadto- kwalifikacje.............................. i co????????????? CO?
Nie robi nic ................... nic.................nic zupełnie .....................marnuje to wszystko ...... a ja nie wiem w imię czego.
On nie zoperuje Maszy bo nie ma sprzętu i miejsca w szpitaliku bo sprzęt wywiózł, szpitaliku nie ma a sam jest stary.......... To nie na moje nerwy.
Masza potrzebuje świetnego -dobry sobie z tym nie poradzi- chirurga i szpitaliku na 3-4 tygodnie ...... i to jak najszybciej na super cito...... Dostałam namiar na jedno i drugie oraz mogę powołać się na niego (kolega? uczeń?). Postaram się wstawić zdjęcie złamania.