Lot z 7 p.,Moja pierwsza działkowa Miłość

Aniu kochana, daj znać co u Ciebie, koteczków, działkusków, jak sobie radzisz?
Chciałam Ci bardzo serdecznie podziękować za pomoc dla Wasi i kolejny raz w związku z tym zapytać, czy może ja mogę jakoś pomóc Tobie?
Wiem, że jesteś bardzo dzielna i świetnie zorganizowana, ale dodatkowa para rąk zawsze się może przydać.

P.S. (że się tak wyrażę) - to ja wykupiłam cały różowy Caliopsis z zoologicznego na Wałach. Trzeba im powiedzieć, żeby więcej zamawiali...

Odkurzam wątek. :kotek:

Miraclle pisze:Tęsknimy

Ja też za Wami tęskniłam.
Kochane opowiem wszystko wieczorem....

Wbrew i na przekór pogodzie życzę Wam fantastycznej niedzieli :1luvu:

dobrze, że jesteś

Dobrze Cię widzieć.

Wróciłaś do nas :1luvu:

Moi drodzy przez te wydarzenia na działce nie miałam serca do pisania. Żyłam w jakimś zawieszeniu. Codziennie szykowałam jedzonko, szłam na działkę, karmiłam, nawet się uśmiechałam do kociastych, spotykałam się z rodziną i znajomymi....tylko to było takie wyblakłe. Nie przypuszczałam nawet,że tak to mną telepnie. Wiem,że na pewno nie przyjdzie już Surykatka-znalazła ją sąsiadka na kompostowniku i Burasek z Widnej-o Jego śmierci powiedziały mi działkowiczki do których zaglądał latem. Miejsce gdzie leżał pokazała Jego Mamusia(jest, żyje

) siedząc nad Nim i płacząc....a podobno koty nie mają takich uczuć?!
Pożegnałam jeszcze Dziadunia, starszego kocurka, który zaczął do mnie przychodzić pod koniec zimy. Wydaje się,że był czyjś, nie był chudziutki ale chętnie jadł to co przynosiłam. Zdarzało mi się śmiać z niego....Dziadunio bowiem wyjątkowym uczuciem obdarzył Chłopania. Biegał za nim, miałkolił, pomrukiwał. Jaka szkoda, że nie udało mi się zrobić zdjęcia wielkich, okrągłych ze zdziwienia ślepków Chłopania...i już go w tym kontekście nie zrobię......

Dziadunio

Na smutek najlepsza jest praca i....koty

Ja pielę a Babunia sprawdza czy dokładnie:

kiedy akceptuje moją pracę dostaję miziaki:

P.S.Zosik-że się tak wyrażę....zamorduję :mrgreen:

(rozumiem, że został zaakceptowany...przez wszystkich)

Cieszę się mogąc znowu czytać Ciebie. Przykre, że tyle kotów odeszło. Jednak dobrze, że są jeszcze inne. Zdjęcie Babuni - rewelacja. Urocza koteczka. Nasza Gaja też lubi obserwować co robimy siedząc na ramieniu, jak papuga.

Witaj Aniu.

Zaglądałam i :cry:

Cieszę się , że wróciłaś :1luvu:

Tylko kotów odeszło w tak krótkim czasie

Masz rację na smutki najlepsza praca i koty :ok:

Babunia cudowna :1luvu:

Jak towarzystwo w domu? :1luvu:

ilgatto pisze:P.S.Zosik-że się tak wyrażę....zamorduję (rozumiem, że został zaakceptowany...przez wszystkich)

Ale zamówili tylko dwa worki różowego! To ich wina! Mówiłam, że mało :mrgreen:

Jak domowe koteczki? W domu spokojnie?

Ech Ty to masz z tymi działkuskami... tyle radości i tyle smutków zarazem...

Hej,hej

Witam Was

Co słychać u mnie w domu?...Głównie chrapanie z przerwami na mlaskanie

Pogoda nie nastraja zabawowo a wręcz zachęca do spania. Domóweczki uprawiają więc ten sport nad wyraz chętnie....z pewnym wyjątkiem. Chuda, za przeproszeniem, dupka-Kleo zamęcza mnie aportowaniem. A kiedy nie ma mnie pod ręką próbuje zmusić Mafię lub Manię do biegania. Ale one dupki mają już inne...bardziej leniwe. Kleo jest najbardziej aktywna, ale wieczorem przychodzi do mnie na kolana i dostaję brzuszek, chudy, do głaskania.
Mafia nie lubi być na rękach czy kolanach, ale nadal rozbraja mnie wystawianiem noska na powitanie i drapaniem pazurkiem po mojej nodze z prośbą o jedzonko. To mała amatorka mięsa...muszego. Z niezwykłą pasją morduje wielkie tłuste muchy. Innym kociastym udaje się odebrać zdobycz....Mafii nie. Kiedy zauważy ruch z mojej strony połyka łup w całości, niezadowolona,że nie pozwoliłam Jej delektować się przysmakiem. :mrgreen:

Mańka-Dzik już troszkę mniej dziczy, za to dużo mówi. Wydaje mi się,że na zmianę Jej zachowania duży wpływ miało pojawienie się maluchów. Jest najbardziej gadatliwa z całej gromadki...bardzo to lubię. Jak to jest,że człowiek tak kocha takiego dzika?
Prawie w każdej gromadce jest szeryf...u nas to Patyczek. Kiedy usłyszy kłótnie bieeeegnie sapiąc, gotów siłowo zaprowadzać porządek. Gdyby nie to, że Jego interwencje polegają głównie na pojawieniu się, zaprowadzeniu spokoju poprzez zaprezentowanie muskulatury i rozdawaniu lizków, można by Go nazwać kotem Złomo :mrgreen:

Moją potrzebę miziania kota zaspokaja Sewerek. Bardzo lubi być przytulany, głaskany, całowany. Ślini się wtedy niemiłosiernie dlatego nosi ksywkę Śliniak. Kiedy dopada Go smuteczek nawołuje mnie głośno i wystarczy wtedy wziąć kotecka na ręce, pocałować w czółko, powiedzieć jak się Go kocha i kot szczęśliwy.
Lucjan-najstarszy z kotów najbardziej ze wszystkiego lubi jeść i spać...i żeby inne koty się Nim nie interesowały. Pańcia może ale też nie za długo. Pańci ma wystarczyć,że 7 kilo kota leży w nocy na jej nodze...nie można przecież pańci rozpieszczać....porządne koty tego nie robią :mrgreen:

To był jeden pokój...drugi pokój...kuchnia...Łazienka...pusta? puk, puk....o przepraszam...zaraz...a tam Masza...

...zdjęcia jutro...

Dni senne, to widać po zwierzakach :wink:

U Was ok, to bardzo cieszy :1luvu:

Kleo pewnie zostanie już taką koteczką z ADHD :mrgreen:

Mafia prawdziwy łowca :ryk:

Duża nie żądaj za dużo, 7 kilo kota na nogach to i tak wielka dobroć ze strony Lucjana :mrgreen:

Buziaki dla Was :1luvu:

Czytając Twój opis mam wrażenie, że znam te koty na wylot. Wygłaskaj wszystkie ode mnie, no chyba, że się będą bardzo broniły.

Obiecała zdjęcia i nie wysłała... ech :roll:

Aniu jutro dostawa Caliopsis. Będą chyba tylko 4 opakowania, albo 6, bo pan sam nie wiedział.
Pędź, jeżeli chcesz kupić, bo ja już dla siebie 2 torby zaklepałam.
Jakbyś nie miała czasu, albo możliwości, to Ci jutro mogę wziąć i podwieźć.
Jak nie zajrzysz tu do wieczora i nie odpiszesz, to będę dzwonić

Witam, witam,witam

Obiecane zdjęcia....

no i historyczne zdjęcia:

Sewerek cały czas próbuje przekonać Lucjana do siebie. Czasami Mu się udaje

Lot z 7 p.,Moja pierwsza działkowa Miłość

Kto przegląda forum