» Sob maja 18, 2013 12:13
Re: Czesiaczkowy team
Nie trzeba się bać białaczkowych kotów. To takie same wariaty jak każdy inny kot. A gdy choroba zaatakuje? Koty bez białaczki też często ciężko chorują. Nie można uważać, że kot z białaczką jest napiętnowany. Błędne myślenie. Nigdy nie wiadomo jaka ,,bomba zegarowa" tyka w zdrowym (wydawałoby się) kocie.
Rozpatrywałabym po odejściu Marusi wzięcie czwartego białaczkowego, ale na chwilę obecną nie dam rady. Wykonuje masę sterylek wolnożyjącym kotom i nie mam już po prostu sił, czasu, mocy przerobowych. Ale kiedyś, w przyszłości, być może. Teraz mam dwa tymczasy, oprócz czwórki nie białaczkowych rezydentów. Do tego często po dwa - trzy koty po zabiegach w klatkach. I wciąż nowe telefony z prośbą, żeby gdzieś podjechać na łapankę. Szybko się rozniosło, że to robię i ludzie przekazują sobie telefon. A mi nie starcza już sił. Nie chcę się wypalić.
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop