Huciane koty.Częśc II.Do zamknięcia.

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Sob cze 01, 2013 5:48 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Jestem bezsilna....

Co za paskudna pogoda :evil: Zimno i leje, nie taki wiosenny deszczyk, ale paskudny, jak jesienią.Ma tak być cały dzień.Na rowerze nie dam rady podjechać, muszę piechotą.Jedyne, co mnie cieszy to to, że krzaczek będzie podlany.Nie wiem, czy koty się zjawią.Ostatnio przy takiej pogodzie nie było ani jednego za to pojawiły się zmoknięte, głodne psy.Zobaczymy.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56125
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob cze 01, 2013 13:21 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Jestem bezsilna....

Psy się nie zjawiły, za to były dwa kocie czarnuszki, Loluś i Strzałka.Trochę zjadły, ale Lolusiowi posmakowała sucha karma dla psich juniorków :wink: .Na pewno też karmię dwie sroki, one niedługo nie będą mogły latać, bo będą za grube.Loluś je próbował odganiać, ale bez entuzjazmu :wink: Tak to wygląda.Leje bez przerwy, jestem cała przemoczona, chyba to bez sensu jeździć w taką pogodę.Koty mają suchej karmy dużo, przeżyją.
W domku była burasia na pewno, widziałam ją dokładnie i jedno z dzieci.Próbowałam zrobić zdjęcie, ale w tej plątaninie drutów i kabli, wszelkiego barachła nie widać kotów, a ja tam nie wejdę, nie ma jak.Zastanawiam się, jak one nie zrobiły sobie krzywdy, nie poraniły się o ten drut kolczasty.Może w następną sobotę będzie lepsza pogoda, wtedy poproszę strażaków o pomoc.Muszę mieć dostęp do tego pomieszczenia, zabezpieczyć jakoś.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56125
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob cze 01, 2013 19:55 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Jestem bezsilna....

U mnie jak zwykle szybka akcja-wczoraj wyrzucony pies z samochodu,dowiaduję się rano od sąsiadki że kuleje,vetki nie ma,zadzwoniłam do Futrzaka-pani Greta odebrała ,pani Kasia szukała pieska-wieczorem znalazłam go z Sylwią,zapięłam obrożę-i znalazłam do jutra schronienie-w szopie u sąsiadki.Jutro zastanowimy się co dalej-policja poinformowana.Obrazek
ObrazekObrazekObrazekObrazek

jaga1666

 
Posty: 980
Od: Pon sie 06, 2012 12:48
Lokalizacja: stalowa wola

Post » Sob cze 01, 2013 20:45 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Jestem bezsilna....

jaga1666 pisze:U mnie jak zwykle szybka akcja-wczoraj wyrzucony pies z samochodu,dowiaduję się rano od sąsiadki że kuleje,vetki nie ma,zadzwoniłam do Futrzaka-pani Greta odebrała ,pani Kasia szukała pieska-wieczorem znalazłam go z Sylwią,zapięłam obrożę-i znalazłam do jutra schronienie-w szopie u sąsiadki.Jutro zastanowimy się co dalej-policja poinformowana.Obrazek


Ale biedactwo :cry: Czemu ludzie tak robią?

bananowy_kot

 
Posty: 548
Od: Czw mar 26, 2009 0:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie cze 02, 2013 5:33 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Jestem bezsilna....

Bo człowiek nie zawsze brzmi dumnie :evil: , są kreatury pozbawione zupełnie uczuć, krzywdzą i zabijają nawet własne dzieci, jest to przerażające, bo coraz powszechniejsze.
W Stalowej jest zaledwie kilka osób, które zajmują się zwierzętami, nie poradzą sobie.Przydałaby się fundacja z prawdziwego zdarzenia, ale fundacje też bywają różne, o czym wciąż czytamy.Mnie to wszystko zaczyna przerastać :cry:
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56125
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie cze 02, 2013 7:29 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Jestem bezsilna....

Naprawdę nie damy rady same,mam za sobą nieprzespaną noc -co dalej z psem.Jest taki kochany,grzeczny-Sylwia siedziała z nim w szopie do 11 w nocy,trącał ją łapką,lizał po rękach.Jak można było go wyrzucić-i dlaczego nikt od razu nie zareagował-pies był wyrzucony w piątek -a jaka wtedy była ulewa.Zlapałam narzutę z łóżka,zaniosłam do szopy,Sylwia wytarła kompletnie przemoczonego psinę ręcznikiem i dołożyła polar.A dzisiaj.....co dalej,nie ma gdzie go ulokować :evil:
ObrazekObrazekObrazekObrazek

jaga1666

 
Posty: 980
Od: Pon sie 06, 2012 12:48
Lokalizacja: stalowa wola

Post » Nie cze 02, 2013 11:26 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Jestem bezsilna....

Tak być nie może na dłuższą metę, ja już nie mam pomysłów, co można zrobić.UM ma pieniądze na dwa tygodnie, o jakimkolwiek lokum dla zwierząt nie ma co marzyć, nie reagują na zgłoszenia i tak się to ciągnie.Ze swojej emerytury ciężko jest mi się samej utrzymać, nie mam wielkich potrzeb, ale z pustego i Salomon nie naleje :evil: Stalowa Wola to drugie co do wielkości miasto na Podkarpaciu, ambicją prezydenta jest , aby był to prężny ośrodek akademicki, nie jest to wioska, a bezdomne zwierzęta utrzymują głównie emeryci , w moim przypadku z pomocą forum, za co dziękuję bardzo :1luvu: :1luvu: :1luvu:.Najprościej byłoby wylogować się, dać sobie spokój, włożyć kapcie i oglądać głupie seriale, a inni niech się martwią.Tylko ja zaraz jadę pod hutę, bo tam czeka już na mnie Loluś, Jadzia i być może pieski.Nie mogłabym przełknąć obiadu mając świadomość, że pewno ich miseczki puste.A nawet jeśli nie, to przecież na mnie czekają, zaraz przybiegną, żeby chociaż mi potowarzyszyć.Nie mogę ich zawieść.
Dżuliana Basia z Happy Garden obiecała wrzucić na stronę, jest to uroczy piesek, mam ogromną nadzieję, że znajdzie szybko dobry domek.
A Greta Skrzypek przecież mówiła w podlinkowanym przeze mnie programie na Stelli, żeby zgłaszać do nich porzucone zwierzęta, że pomogą.I co?
jaga1666 pisze:zadzwoniłam do Futrzaka-pani Greta odebrała
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56125
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie cze 02, 2013 16:09 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Jestem bezsilna....

To trzeba przyznać-odebrała w sobotę po południu,postawiła na nogi UM i pani Kasia psa szukała po całym mieście,tylko co z tego jak nie ma żadnych tymczasów :( uprosiłam sąsiadkę do jutra jeszcze-trzeba z psem dzisiaj do vetki,jutro na policję-są świadkowie którzy widzieli jak pies był wyrzucany z samochodu,tego przynajmniej nie można zostawić.Rano obejrzałam biedaka,ma ślady po na głowie i udzie-stare-jakby cięte.Jest przekochany,liże po rękach,nie wyje,pięknie chodzi na smyczy.Tam gdzie jest obecnie zostać nie może-ta pani nie lubi psów i trzeba to uszanować .
ObrazekObrazekObrazekObrazek

jaga1666

 
Posty: 980
Od: Pon sie 06, 2012 12:48
Lokalizacja: stalowa wola

Post » Pon cze 03, 2013 6:54 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Jestem bezsilna....

Dżulian ma już ogłoszenia, tyle mogłam zrobić.
Wczoraj byłyśmy z siostrą pod hutą, koty nakarmione, ale poza czarnuszkami był tylko płochliwy, bardzo głodny burasek.W tzw.międzyczasie podjechał kolega siostry i przywiózł kotom sporo serc drobiowych,miały więc wczoraj ucztę.Dla psów też przygotowałam jedzenie, siostra mówiła, że wszystko zniknęło, miski były puściutkie, kiedy rano tamtędy przechodziła.Fakt, koty piły rosół i psią karmą też były zainteresowane, ale było tego i tak sporo.Ugotowałam makaron, wymieszałam z mięsem, aby było tego więcej.Burasi nie było, ale ładna pogoda, pewno poszła na polowanie z dziećmi.Sądząc po piachu na kocach i zgruchmonionych posłankach to śpią w domku.Jedzenie znika, ale suchą karmę mają zawsze w zapasie, głodne nie są.Ktoś sobie zrobił śmietnik pod domkiem :evil: , wczoraj trochę wywiozłam.To nie jest teren Stalowej Woli, właścicielem jest firma krakowska, nie mogę wiec prosić o wywiezienie, bo musiałabym za to zapłacić.Śmieci muszę wieźć kawał drogi, tam, gdzie jest otwarty śmietnik, to dość kłopotliwe.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56125
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pon cze 03, 2013 7:51 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Jestem bezsilna....

Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56125
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pon cze 03, 2013 10:44 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Jestem bezsilna....

Kiedy to się skończy? :(
Obrazek

nelka83

Avatar użytkownika
 
Posty: 6829
Od: Czw gru 29, 2011 8:41
Lokalizacja: okolice Gryfic, zachodniopomorskie

Post » Pon cze 03, 2013 11:26 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Jestem bezsilna....

Dziewczyny, nie otwiera mi się to forum, co tam napisano?
Kota ['] 12.12.2015 | Krzyś ['] 21.10.2019 | Niunia ['] 24.01.2022 | Chrapek ['] 3.02.2022 | Kokosz ['] 17.02.2023

Zarejestruj się na FaniMani, rób zakupy i wspomagaj przy okazji fundacje!

Wiewiórki i inne ptaki

Katia K.

Avatar użytkownika
 
Posty: 12762
Od: Wto kwi 18, 2006 19:17
Lokalizacja: Lublin

Post » Pon cze 03, 2013 14:43 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Jestem bezsilna....

Napisano o włóczących się psach, w tym o jednym, który prawdopodobnie umiera na trawniku :cry:
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56125
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pon cze 03, 2013 15:37 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Jestem bezsilna....

No żeby nawet schroniska się miasto w XXI wieku nie dorobiło...
(A nie, dorobiło, przepraszam, nie doczytałam, tylko miejsc w nim zdaje się jak na lekarstwo.)

Zilvana

 
Posty: 371
Od: Nie sty 20, 2013 17:33
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Pon cze 03, 2013 16:50 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Jestem bezsilna....

Nie dorobiło!!!Nie wiem, skąd taka informacja? Nie ma nawet przytuliska, nic kompletnie.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56125
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 12 gości