Nie wiem, dlaczego Nikiunia nie dostała naklejki
Dzielny pacjent
Może dlatego, że tradycyjnie walnęła w gabinecie kupę?

tyle że to było już po pobraniu krwi, jak emocje puściły... Pan doktor nie docenił
Krew pięknie kapała, a w pewnym momencie nawet przyspieszyła
FeLV wyszedł
"-" 
PCR nie robiliśmy (tzn. nie wysyłaliśmy), bo skoro in. parametry OK i Niki na nic nie wskazuje, to co mi da negatywny wynik z krwi? Widać, że wirus uśpiony albo go nie ma. Ze szpiku wynik więcej by powiedział.
W związku z negatywnym wynikiem testu ELISA nie wiem czy Niki jest FeLV "+" czy "-". Białaczka to temat niezbadany do końca. W przypadku Niki, tylko PCR ze szpiku dałby odp. czy FeLV jest uśpiony czy zwalczony.
I teraz sobie myślę, czy ta wiedza jest mi konieczna...
Ciężar właściwy moczu - OK.
Morfologia OK (niektóre parametry na granicy, WBC jak u zdrowego kota

limfocyty lekko przekroczone, ale to zapewne ze stresu).
Czekam na wyniki biochemii.
Niki dała ogolić brzuszek. Grzecznie leżała pół godziny i dała obejrzeć swoje wnętrze
USG: śledziona, nerki, woreczek żółciowy i przewody żółciowe, żołądek, jelita OK. Węzły chłonne też.
Tylko wątroba do obserwacji. Echogeniczność jest dobra, choć nie super, ale w normie, ale jest jakaś zmiana 7 x 5 mm, jakby po przebytym zapaleniu. Wcześniej tylko raz było robione USG, na SGGW, gdy Niki miała zapalenie żołądka i było ok, poza małymi zwapnieniami ściany, spowodowanymi najprawdopodobniej długotrwałym leczeniem grzybicy skóry. Od tamtej pory, po wyleczeniu żołądka, nic się nie działo, więc skąd ta zmiana? Krew na nic nie wskazywała (w międzyczasie).
Będziemy obserwować. Za dwa m-ce kontrola.
Osłuchowo - OK.
Pan doktor potwierdził moje przypuszczenia, że Niki najprawdopodobniej ma polipy w nosie. Dopóki to nie przeszkadza, nie panikuję

a lubię, jak chrapie przez sen
Nie szczepiłam i wstrzymuję się z tym.
Panna teraz pucuje swój goły brzuszek i łapkę.
Nagroda musiała być

