Prośba o pomoc dla dwóch małych kotków i mamy - Warszawa

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Śro maja 29, 2013 13:57 Prośba o pomoc dla dwóch małych kotków i mamy - Warszawa

Witam,

Obok mojej pracy jest taka podwórkowa kicia, która niedawno jak się okazało, została mamą 3 kociaków.
Niestety jednego znaleźliśmy dzisiaj już martwego. Została dwójka w tym jeden ma coś z oczkami, możliwe że to zaawansowany koci katar, ponieważ oczka ma całkiem zamknięte.
Kotki to takie typowe buraski.
Czy może ktoś mógłby zaopiekować się chociaż tym jednym małym ślepym kotkiem? W takim stanie na pewno nie przeżyje na wolności. Ja niestety mam już 2 koty w tym jednego przygarniętego i opieka nawet tymczasowa nie wchodzi w grę.
Chętnie zaś dofinansuję leczenie i pomogę znaleźć stały domek, jeżeli ktoś mógłby uratować kociaka.
A może też ktoś byłby chętny by złapać i wysterylizować mamę? Nie mam pojęcia jak się do tego zabrać : )

mankotka

 
Posty: 26
Od: Śro maja 29, 2013 13:49

Post » Śro maja 29, 2013 14:11 Re: Prośba o pomoc dla dwóch małych kotków i mamy - Warszawa

Napisz dokładnie skąd jesteś, jaka to dzielnica.W Koterii sterylizują kotki wolno żyjące, porozmawiaj z nimi.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56174
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro maja 29, 2013 14:15 Re: Prośba o pomoc dla dwóch małych kotków i mamy - Warszawa

udało mi się zrobić zdj

http://www.tinypic.pl/2chd3cg6n4wk

dzielnica - Ochota, blisko Pl. Narutowicza

Obrazek

mankotka

 
Posty: 26
Od: Śro maja 29, 2013 13:49

Post » Śro maja 29, 2013 14:44 Re: Prośba o pomoc dla dwóch małych kotków i mamy - Warszawa

Jakie malutkie, śliczne, ale oczka chyba :cry:
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56174
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro maja 29, 2013 14:50 Re: Prośba o pomoc dla dwóch małych kotków i mamy - Warszawa

no to własnie ten ślepotek.
Nie wiem czy te oczka dałoby się jeszcze uratować...bo wydaję mi się że teraz ledwo widzi.
Ogólnie myślę, że kotki mają ze 3 tyg.
Zabrałabym mamę do sterylki ale co wtedy z kociakami? Jak ją zabiorę to raczej nie przeżyją, nie ten ślepcio, bo ten drugi trochę bardziej poradny i widzi. Z umaszczenia są praktycznie identyczne i mama też identyczna...
Czy ktoś mógłby się zaopiekować tym ślepotkiem ? : (

mankotka

 
Posty: 26
Od: Śro maja 29, 2013 13:49

Post » Śro maja 29, 2013 15:12 Re: Prośba o pomoc dla dwóch małych kotków i mamy - Warszawa

mankotka - czemu nie wchodzi w grę opieka tymczasowa? to może być jedyna szansa na życie dla tych kociaków...

Kotkę można złapać i wysterylizować na koszt gminy albo w Koterii (www.koteria.org.pl) ale dopiero po zabraniu kociaków, jak przestanie je karmić.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro maja 29, 2013 15:59 Re: Prośba o pomoc dla dwóch małych kotków i mamy - Warszawa

Niestety ja w obecnej sytuacji nie mogę ich wziąć do domu, kiedyś jak mogłam to zabierałam, leczyłam i szukałam domków, w tej chwili nie mogę. Dlatego szukam pomocy na forum.
Mamą się zajmę jak nie będzie kociaków - najpierw szukam pomocy małych, dla niewidomego kotka to na bardzo pilnie : (

mankotka

 
Posty: 26
Od: Śro maja 29, 2013 13:49

Post » Śro maja 29, 2013 16:15 Re: Prośba o pomoc dla dwóch małych kotków i mamy - Warszawa

Mogę pomóc w złapaniu kotki, ale na tymczas nie zbairoę zadnych kociaków, mam w domu kilkanascie kotów, więc sama rozumiesz... :(

Może chociaż na tymczasowe DT? Dopóki nie znajdzie sie inny DT? Zwłaszcza, jeżeli to pilna sprawa.

Jeśli kociaki można dotykać, to może chociaz jakieś leczenie na miejscu, tam gdzie są? Na kk można podawać dopyszcznie antybiotyk, można też zakraplać oczka (robiłam tak z kociakami w piwnicy).

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro maja 29, 2013 21:45 Re: Prośba o pomoc dla dwóch małych kotków i mamy - Warszawa

ja wezmę tego ślepaczka ,może jeszcze jest dla niego szansa :cry:
Podaj mi adres gdzie kociak się znajduje .
dokładny.
ew. zadzwoń 501014862
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43978
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro maja 29, 2013 22:01 Re: Prośba o pomoc dla dwóch małych kotków i mamy - Warszawa

dorcia jesteś kochana... :1luvu:

lenka*

Avatar użytkownika
 
Posty: 1038
Od: Wto lip 31, 2012 17:58

Post » Czw maja 30, 2013 8:47 Re: Prośba o pomoc dla dwóch małych kotków i mamy - Warszawa

Gdzie jesteś założycielko wątku :?: :roll: czy maluchy przeżyły wczorajszą burzę :?: :cry:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43978
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw maja 30, 2013 16:25 Re: Prośba o pomoc dla dwóch małych kotków i mamy - Warszawa

Dziś było polowanie na kotki ale niestety się nie udało :(
Nigdzie nie było ani mamy ani kociąt. Przeszukałam parokrotnie również okoliczne podwórka i ani śladu.
Tam jest dużo podwórek, krzaków, piwnic, zamkniętych śmietników...mają się gdzie ukryć.
Mam nadzieję, że uda się jutro..

mankotka

 
Posty: 26
Od: Śro maja 29, 2013 13:49

Post » Czw maja 30, 2013 16:47 Re: Prośba o pomoc dla dwóch małych kotków i mamy - Warszawa

oby się udało :cry:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43978
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw maja 30, 2013 16:53 Re: Prośba o pomoc dla dwóch małych kotków i mamy - Warszawa

weź ze sobą do pracy transporter i żarełko ,musisz go jakoś przetrzymać .
Może udało by ci się dowiedzieć kto je karmi ?
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43978
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt maja 31, 2013 8:24 Re: Prośba o pomoc dla dwóch małych kotków i mamy - Warszawa

No i od rana dziś znów polowanie..Dzisiaj je znalazłam, koczują w krzaczorach, dwa małe brzdące i mama.
Jeden mały jest taki większy, widać, że najsilniejszy z miotu i oczka ma w miarę ok, chociaż chyba koci katar tam jest.
Drugi to właśnie ten ślepotek, chociaż dzisiaj miał jedno oczko trochę otwarte ale generalnie oczka ma do szybkiego leczenia :(

No i niestety na razie porażka. Z koleżanką z pracy polowałyśmy długo i się nie udało. Ten co widzi, to w ogóle nie mam mowy, ucieka z prędkością światła i w dodatku agresywny jest.
No a ten mniejszy też nie lepszy..zwiewał nam cały czas w kolejne krzaki, tuje...gdzie zupełnie traciłyśmy go z oczu, bo w dodatku koloru ziemi jest : /
Może macie jakieś rady jak go złapać? Do jedzenia nie podchodzą przy nas, a jak podejdą i słyszą że się zbliżamy to zaraz w krzaki...
Powiem szczerze, że nie sądziłam, że złapanie takiego malucha może być takie trudne :/
A jak się wgramolę pod krzaki, a jest ciężko bo wyjątkowo gęste i sporo ich jest, to zaraz tracimy go z oczu i ucieka...

mankotka

 
Posty: 26
Od: Śro maja 29, 2013 13:49

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: IrenaIka2 i 10 gości