Mówisz - masz
Prakseda pisze:... Niewidoma Malwinka wieczna "srajka", nawracające zapalenia jelit, teraz ma podejrzenie o chłoniaka.
Ramzes mój największy wielbiciel, miał problem zębowy, płakał przy jedzeniu, ślinił się. Wczoraj byliśmy na zabiegu -remoncie pyska (przy okazji pobranie krwi) i okazało się, że ostatnim zębem jest narośl nowotworowa. Czekamy na wyniki.
Mam doła.......
Prakseda pisze:Ramzes po zabiegu "zębowym' jakby odżył. Widocznie ta narośl na dziąśle go bolała.
Ale wyniki krwi bardzo złe. Podwyższone leukocyty i parametry wątrobowe. Na razie tyle wiem przez telefon, dziś odbieram wynik osobiście. Doktor podejrzewa nowotwór gdzieś w jamie brzusznej. Konieczne USG.
Nie wiem czy robić je u dr. Marcińskiego czy mnie w lecznicy, gdzie do usg przychodzi lekarka z SGGW. Moi weci mówią, że dobra. Zresztą już u niej byłam z kotami. Przyznam, że względy finansowe też mają dla mnie aktualnie znaczenie, w mojej lecznicy taniej.
Z tego wątku
viewtopic.php?f=1&t=131307&start=885Już zaproponowałam wsparcie, poprzednio Prakseda zrezygnowała, bo "jej" lekarz obsługuje zwierzaki po kosztach i głupio go prosić jeszcze o rachunek, ale teraz myśli o badaniach w innej lecznicy.