Dzięki
Ja tutaj piszę na forum, ale te koty i psy trzeba zobaczyć, żeby od razu je polubić.Malutka Jadziunia zniewala do kochania, to ulubienica mojej siostry.A jak nie kochać Lolusia, który biegnie co sił w nóżkach przez trawnik, bo mnie zobaczył? Na co dzień kotów nie widać, nie śmierdzi tam w ogóle, nikt nie może mieć pretensji, że koty przeszkadzają.Buda nie jest za piękna, kiedy była pod drzewem mniej rzucała się w oczy, ale została przeniesiona.Żałuję, że dopiero teraz pomyślałam o posadzeniu jakiegoś krzaczka

, trochę cienia by się przydało.
Max, mały, czarny piesek jest uroczy, jego wszyscy lubią.Sunia jest płochliwa, ale kiedyś ze zdumieniem odkryłam, że merda ogonem na mój widok i się uśmiecha, naprawdę.Przemiły jest ten duży pies z obrożą, ale jego już dawno nie widziałam.
Bardzo się cieszę, bo bezdomny piesek, kumpel Demona jest lubiany przez sąsiadów, starają się mu pomóc, nikt go nie krzywdzi.Siostra mieszka w pobliżu i czasem go widzi.On chodzi za Demonem jak cień , lubi też jego opiekuna.Demon jest przemądrym psem, rozumie wszystko, tylko mówić nie umie.Wciąż mam nadzieję, że bezdomny piesek oswoi się na tyle, że pozwoli się złapać i wtedy już z górki.Teraz jest ciepło, ale trzeba pomyśleć o zimie.
Ja się trochę uzależniłam od tych zwierząt, jakoś nie mogłabym do nich nie pojechać, wciąż o nich myślę, czy zdrowe, czy nie głodne.
Dzisiaj zapowiada się piękny dzień, pojadę rowerem, będzie mi lżej.Psom coś ugotuję.U siostry w pracy jest catering, ludzie kupują głównie sałatki, są w plastikowych pojemnikach.Zbiera je dla mnie, to wygoda, nie muszę myć tłustych misek, po prostu je wyrzucam.
Zapraszam na bazarek, naprawdę sporo to wszystko kosztuje.