Dzielne KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE 2

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon maja 27, 2013 18:29 Re: Tygrys za TM [*] KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE 2

Tygryniu [*], biegaj w Krainie Wiecznych Łowów.
Haniu, bardzo współczuję.
Obrazek

mgj

 
Posty: 12122
Od: Czw mar 17, 2011 21:06
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pon maja 27, 2013 19:01 Re: Tygrys za TM [*] KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE 2

Bardzo mi przykro :( Uwielbiam rudzielce,sama mam dwa ,trzymałam kciuki za Tygryska.

wiolka06

 
Posty: 801
Od: Nie paź 10, 2010 19:08

Post » Pon maja 27, 2013 19:17 Re: Tygrys za TM [*] KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE 2

Tygrysku :cry:
Obrazek

KITKA[*]28.03.2011 ŻUCZEK[*]17.04.2013 BUNIA[*]30.03.2015 BUBA [*] 12.10.2015 ZUZIA[*] 14.01.2018
RUDY MIŚ [*]1.08.2019 MAŁA[*] 11.04.2020

Do zobaczenia nasze kochane

ankacom

 
Posty: 3873
Od: Wto wrz 14, 2010 17:23
Lokalizacja: Białystok

Post » Wto maja 28, 2013 7:52 Re: Tygrys za TM [*] KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE 2

Leje... potwornie leje i wieje... tak jakby chciało się solidnie wypłakać... nawet "dzień dobry" nie pasuje...

Magnolia o 2:17 znowu wymiot - kłaki nie wylazły, ale zwykle nie wychodzą przy pierwszym, a diablątko jedno nie chce już serka (odkryło, że to upychacz) - muszę coś wymyślić.

A jak Wam minęła noc?
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Wto maja 28, 2013 8:06 Re: Tygrys za TM [*] KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE 2

cześć Grażynko,
głaski dla pięknotki
u nas pobudka o 4 na karmienie maluchów, mąż wstał, ale i tak pogadaliśmy, więc noc w kawałkach, później ja o 7 wstałam.
Smutno smutno smutno, pogoda, ostatnie nasze dramaty, nie mogę myśleć bo mi łzy płyną od razu do oczu, a muszę być silna,
bo cały dzień przede mną,
Haniu kochana myślę o Tobie i mam przed oczami kochane rude futerko

Animus

 
Posty: 1659
Od: Nie wrz 30, 2012 18:12
Lokalizacja: Mazury

Post » Wto maja 28, 2013 12:09 Re: Tygrys za TM [*] KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE 2

Ponura noc pełna wiatru i deszczu. Smutno. Bardzo :(
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto maja 28, 2013 17:34 Re: Tygrys za TM [*] KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE 2

Co u Was?
Ponoć od jutra zmiana pogody...
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto maja 28, 2013 18:00 Re: Tygrys za TM [*] KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE 2

Ponoć... tu przestało lać... ale nadal dość ponuro.


Magnolia dzisiaj zostawiła mi trochę puszeczki, serka nie chciała - no już panika w oczach, ale szyi z indyka (gotowanej) to opędzlowała równo i jak jadłam zupę, to przyszła osobiście sprawdzić, czy jakiegoś kawałka "jej należnego" mięska na talerzu przypadkiem nie mam. Nareszcie trochę gryzie i rozszarpuje mięsko, bo z początku to łykała w całości :roll: daję jej coraz większe kawałki (i zawartość szali też już tylko na 4 kroję a nie w kosteczkę), żeby mogła jeść jak kot (odszarpując) a nie jak nie wiem co i widzę, że jej to coraz lepiej idzie /początkowo jak nie mogła od razu łatwo kłapnąć zębami, to odchodziła od miski - teraz walczy do skutku/. Dzisiaj wkurzyła się jak goniła chrupka po misce, bo nie umiała go złapać zębami w misce - wsadziła łapkę do środka, zwinnym ruchem wyrzuciła go na zewnątrz i zjadła z podłogi.

To coś na plecach na razie nie rośnie, ale nadal gula niezła (ale krwiak/stłuczenie to nawet 2 tygodnie mogą być - jednak czujność zachowana); dzisiaj ją wyraźnie mniej to boli, bo umie to już myć (wczoraj przychodziła tylko do mnie, siadała, próbowała lizać i skarżyła się, że boli robiąc coś jak "au", "au" - bo ona to "mi" zwykle pomija, aczkolwiek ostatnimi czasy prawie nie skrzeczy tylko raczej miauczy - skrzeczenie zniknęło razem z wyciekiem z nosa, więc może rzeczywiście było od stanu zapalnego krtani). Chodzi co dzień to lepiej na tę łapkę z naderwanym mięśniem i więcej znowu zwiedza mieszkanie. Myślę, że jej teraz już tylko odpoczynku i czasu potrzeba. No i jej małe mieszkanko zdaje się - odpukać w niemalowane - zdawać egzamin, bo teraz jak się czegoś wystraszy (może to być np. pies szczekający 50m od bloku), to zwiewa do siebie a nie na szafę.

Teraz znowu chrapie (a raczej takie "ummmm, uhummmm" przez sen robi). No i pierwsza jej dzisiejsza drzemka gdzieś indziej niż u mnie pod kołdrą (pracuję w łóżku z laptopem - dzięki temu trochę mi przechodzi, bo się wygrzewam).
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Wto maja 28, 2013 18:54 Re: Tygrys za TM [*] KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE 2

Chciałam się przywitać i przycupnąć u was :kotek:
Przeczytałam prawie cały wątek, ale gpolomska obiecała , że nie będę płakać i nie dotrzymała słowa. Jeszcze ocieram łzy.
Tygrysku[*] poszukaj za TM Klaruni, bo ona tam sama jest. :cry:

My walczyliśmy z wielotorbielowatością nerek i dzięki "pomocy" wszystkowiedzących wetów Klara była z nami krócej niż mogła.
Też wylizała sobie brzuszek i tylne łapki, tylko że u nas podobno to były zaburzenia behawioralne - tak twierdził jeden wet, inny powiedział już po diagnozie, że to choroba jej mogła być przyczyną.
Obrazek Obrazek
Klarunia [*] 06.2004 - 10.02.2013 czekaj na mnie za TM BARF-ujemy od września 2013r.

ab.

 
Posty: 8557
Od: Pt kwi 12, 2013 21:10
Lokalizacja: Koszalin

Post » Wto maja 28, 2013 18:56 Re: Tygrys za TM [*] KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE 2

Fajnie, że ta gula na pleckach mniej boli - to chyba faktycznie efekt upadku. Za dwa, trzy tygodnie powinno nie być śladu.
Moje kociaste tez czasami chrapią przez sen i to całkiem głośno. A najgłośniej wytworna perska panna :)
Czasami dołączają do nich śpiace psy - i wtedy mam koncert : wszystkie jednocześnie albo na głosy :wink: Nieźle to brzmi wśród nocnej ciszy.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto maja 28, 2013 19:03 Re: Tygrys za TM [*] KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE 2

ab. pisze:Chciałam się przywitać i przycupnąć u was :kotek:
Przeczytałam prawie cały wątek, ale gpolomska obiecała , że nie będę płakać i nie dotrzymała słowa. Jeszcze ocieram łzy.
Tygrysku[*] poszukaj za TM Klaruni, bo ona tam sama jest. :cry:

My walczyliśmy z wielotorbielowatością nerek i dzięki "pomocy" wszystkowiedzących wetów Klara była z nami krócej niż mogła.
Też wylizała sobie brzuszek i tylne łapki, tylko że u nas podobno to były zaburzenia behawioralne - tak twierdził jeden wet, inny powiedział już po diagnozie, że to choroba jej mogła być przyczyną.


Witaj :)
Niestety w wielu wątkach jest mowa o błędach wetów. Przykre, że dotyczy to najbardziej bezbronnych - zwierząt.
Ale są tez i weci wspaniali, prawdziwi pasjonaci i cała armia po prostu dobrze wykonujących swoją pracę.
Na szczęście tych "złych" jest niewielu.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto maja 28, 2013 19:44 Re: Tygrys za TM [*] KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE 2

No mam nadzieję, że to efekt upadku i samo zniknie; na razie ból przechodzi, szwędaj-doopka się włączyła i apetycik rośnie; zakładam - mam nadzieję słusznie - że jakby to było coś poważnego, to raczej byłby spadek humoru i apetytu na dłużej, a było dwa dni kiepskawo i już jest lepiej; mocz póki co tak samo jak dotąd (częstotliwość, kolor), więc raczej z nerkami jest OK (choć uderzenie bardziej pod łopatką niż koło nerek), kupka też OK, więc wątroba też raczej całą (no nie spadła z wysoka - jakiś 1m, ale w brzeg szuflady musiała trafić). Skoro skacze, bawi się, kopie mnie nóżkami i wiesza się łapkami na ręce jak na drzewie, to raczej kości i stawy całe (inaczej raczej by nie chciała się bawić kilka razy dziennie). Niemniej jednak lepiej mieć oczy otwarte - krwiaki potrafią zropieć (po kilku dniach), ale na razie nosek chłodny lekko wilgotny i oczy ciekawskie, więc raczej jest OK.

Witaj, ab.! Ten wątek jest w wielu miejscach wesoły, ale poprzeplatany bardzo smutnymi momentami - niestety "walczące" to wątek poświęcony także cięższym przypadkom kocich chorób.

Tygrysek pewnie już biega z tymi, którzy byli z nami i za którymi jeszcze nieraz płaczemy... a do których kiedyś dołączymy.

Z wetami jak z lekarzami od ludzi: jak trafisz. Tylko cenę w postaci życia płaci takie małe kochane futerko. Dlatego trzeba pisać o błędach - szczególnie tych popartych opiniami specjalistów, żeby nawet ci, którym brakuje wiedzy, a mają choć chęci, czytali o różnych przypadkach i się douczali (bo tym, którzy mają skarbonkę zamiast serca, nic nie pomoże - ich można tylko omijać szerokim łukiem).

A swoją drogą - widzieliście Szajkę od ab.? Link w banerku... no takie małe ładne :-) w jej wątku jest kilka ślicznych fotek :D
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Wto maja 28, 2013 19:49 Re: Tygrys za TM [*] KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE 2

:1luvu: :1luvu: :1luvu:
Obrazek Obrazek
Klarunia [*] 06.2004 - 10.02.2013 czekaj na mnie za TM BARF-ujemy od września 2013r.

ab.

 
Posty: 8557
Od: Pt kwi 12, 2013 21:10
Lokalizacja: Koszalin

Post » Wto maja 28, 2013 20:19 Re: Tygrys za TM [*] KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE 2

ab. pisze::1luvu: :1luvu: :1luvu:

Witaj ab. :D i pozostałe Moje Drogie,

U nas nadal trend się utrzymuje i jest lepiej z Emirkiem. Pan Kot rano zażądał otworzenia drzwi od pokoju retro, aby pozwiedzać dom ;-) Dotarł do pokoju mojego dziecka i tam przycupnął pod fotelem. Emirek jest bardzo wystraszonym i nieśmiałym kotem, Magnolka przy nim to nic.... On siedzi większość dnia pod kanapą i tylko mizianko jest w stanie go stamtąd wyprowadzić ;-) Wczoraj się bardzo wyluzował przed spankiem... zasnął na kanapie na boku przytulony do mnie, ja gładziłam go po główce, a on wyciągał pazurki na mojej bluzie.... Tak wyglądał szczęśliwy Pan Kot Emir!!!! Codziennie przesuwamy granice jego strachu, dziś już jest w stanie pospacerować po pokoju, nawet wskoczyć na okno, jak tylko drzwi są zamknięte, jak ktoś wchodzi... to biegiem pod łóżko!!! Bidulek! ;-( Czasami mam wrażenie jakby był małym kotkiem... bo tak się zachowuje, nie jest w stanie ocenić ryzyka i wszystko go przeraża. Dzisiaj otwierałam mu drzwi od pokoju, aby spod tej kanapy poobserwował nas przez uchylone drzwi, tak chyba łatwiej się przyzwyczai. Natomiast kiedy go miziam i ktoś wchodzi, to muszę go mocno przyciskać do siebie, aby nie uciekł, wtedy zaczyna znów traktorzyć i czuć się bezpiecznie... Z każdym dniem będziemy robić jeden mały kroczek do przodu, aby przezwyciężyć jego strach i będzie dobrze ;-)
Jest też po spotkaniu z Moną, Tofikiem i Kajtkiem, koty ze sobą nie walczą, nie pacają się łapami, Kajtek delikatnie syczał jak to on.... natomiast Emir wyraźnie cieszy się na widok kota i zaraz leci do niego biegiem i wącha mu nos.... niektóre moje koty są zbulwersowane taką odwagą.... Mam wrażenie jakby to również było zachowanie takiego małego kotka, który szuka mamy.
Z podawaniem leków nie mam problemów, bo wyjada tabletki ukryte w jedzeniu, natomiast z kroplami do uszu.... ehhh... jak tylko je widzi, to ucieczka pod kanapę, a jak uda mi się go wcześniej złapać, to się strasznie szamocze i próbuje walczyć. Muszę jakoś znaleźć sposób na niego.
Pozdrawiam was cieplutko, główka do góry!!! Musi w końcu przestać padać! :ok: :ok: :ok:

P.S. Grażynka, to zdjęcie z porównaniem Emira z zeszłego tygodnia i z teraz... jedyne!!! :ok: jak dumnie się prezentuje na kanapie!!! od razu główka do góry!!!! :mrgreen:
Obrazek Obrazek

fifi2005

 
Posty: 335
Od: Nie sie 26, 2012 18:28
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto maja 28, 2013 20:29 Re: Tygrys za TM [*] KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE 2

Jeszcze trochę i Jego Wysokość Pan Kot Emir nabierze pewności siebie.
Teraz bidulek przerażony, niepewny - ale wie, że jest kochany i zaopiekowany.
Miał kocurek szczescie :)
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 31 gości