» Czw maja 30, 2013 12:18
Re: Widzę....czuję...Pomóż nam Pomagać - SZCZECIN -
Tego kotka nie rozszarpały psy.Zabił lub znalazł go martwego lis i pożarł.Rozmawiałam ze strożem.Sama tez realnie przeanalizowałam miejsce gdzie znalazłam szczątki i miejsce gdzie z reguly przebywaja psy.Nie wykluczam oczywiście ze psy mogły go zadusic ale z cała pewnoscia go nie zjadły.Gdyby jednak to one to zrobiły, to lis nie miałby możliwosci wyciagnać ciała tak daleko i tym bardziej nie zrobilby tego z uwagi na psy w tym terenie.
Wiem ze przychodzi prawie codziennie.Pomiędzy godziną 3.00-4.00 nad ranem.Kocurki siedziały non stop w krzakach przy drodze.Lis mija to miejsce i biegnie drózką na kocią stołówkę usytuowana prawie w miejscu gdzie kończy sie drożka.Czyli dobre kilka metrów.
Kotek który przeżył, prawdopodobnie widział wszystko ,dlatego był tak zrozpaczony i płakał.Mało tego przy mnie chodzil i wąchał resztki brata, zanim ja do nich dotarlam.Kiedy je znalazłam kot bardzo bacznie wąchał to miejsce.
Myślę że przeszedł traume.
Kotek który zginał, musiał na coś chorować zanim zaczął utykać, bo wyrażnie schudł.Był tez apatyczny.Czy to jakaś choroba nie wiem, ale mogę podejrzewać zwłaszcza że poprzednie 2 kotki z tego miotu odeszły.Te kotki nie zostały zagryzione, bo leżały na swoim terenie nie ruszone.Wiec z całą pewnością nie zrobił tego lis.Wcześniej chorowały.
Dlaczego utykał???dlaczego utyka Księżniczka której nie widzę od 3 dni?- nie wiem.Nie wiem czy powodem tego jest owy lis czy kocur który sprowadzil sie zimą w ten teren?kocur dosyc agresywny.Ludzie którzy tam mieszkaja słyszeli kocie wrzaski .Ja też widziałam że atakuje tamte koty.
Ten nowy kocur zajął teren.Zajął teren gdzie koty były w miarę bezpieczne i gdzie miały pomieszczenia gospodarce oraz budke.Wiele razy widziałam jak je atakował i jak uciekały na jego widok.Wcześniejszy kot też kocur, który zginał tragicznie ,bo zabił go samochód nie ruszał kociaków i ich matki.Atakował tylko Księżniczke i Norę.
Lis jest podobno bardzo chudy.Nie wiem czy to nie aby samica po wykoceniu.Bywaja wtedy bardzo agresywne.
To chyba tłumaczy irracjonalne zachowanie kocurka który przeżył.Czyli to ze przeskakuje ogrodzenie zza którym sa agresywne psy.Być może w jego mniemaniu zagrożenie ze strony lisa jest dużo większe.