dzisiaj jest dużo dobrych wiadomości

w miseczkach Dyzia było widać, że jadł, mokre też

słodziak jak przyszła mgska spał nie w budce tylko na zielonym kocyku

fantastyczna mgska

sama zdemontowała przód jednej klatki i tył drugiej
i bardzo sprawnie i szybko połączyła obie klatki w jeden piękny duży apartament dla Dyzia

Dyzio zachwycony

podczas całej akcji siedział w swojej klatce i prawie wcale nie dziwił się hałasom

nie przeszkadzało mu nawet, że go przenosiłyśmy z klatką

był zaciekawiony, wszystkiemu się przyglądał i wyglądał na bardzo zadowolonego
że przyszły aż 4 ręce do głaskania

pod koniec montażu wskoczył jednak na fotel i tam przycupnął

pięknie wyglądał taki wtulony
(ciekawe jaka była historia Dyzia zanim go poznałam
może miał dom, swojego człowieka, fotel, kanapę...
pewnie się tego nie dowiemy)
po Majce dostał maskotkę zawieszoną na tasiemce
i jak już miał wszystko urządzone - od razu ta maskotkę zauważył i pacał łapką

a potem bawił się myszką - ale jak !!! wywracał się, wariował

szkoda, że mój aparat w komórce za nim nie nadążał

ma teraz dużo miejsca na gimnastykę i może sobie pochodzić

po tych atrakcjach dostał pasztet drobiowy (większą kulkę)
a w środku 4 tabletki - i 3 zjadł błyskawicznie w pasztecie

jedną zostawił i mimo jeszcze kilku prób z pasztetem zawsze ją zostawiał

nałożyłam mu mokrą karmę nerkową
a niechcianą tabletkę położyłam na pasztecie w witrynce obok tabletek
- trzeba mu ją podać z wieczornymi tabletkami - może się udazawsze to jest lepszy sposób niż zostawić ja w karmie, bo może jej wcale nie zjeść
maja będzie od dzisiaj "luzem", ma dużą materiałową budkę z kocykiem i prosiaczkiem

na miejscu dawnej klatki obok Dyzia
zobaczymy jak się będzie zachowywać ta śliczna 6-miesięczna kocia panienka
Wojtuś na początku nie wychodził, siedział w fotelu obok klatki Dyzia
pokazał się na chwilę, wszedł na drapak ale przestraszyl się hałasów
i znowu schował się w fotelu.
Oskarek wdychał świeże powietrze bo były otwarte 2 okienka (z siatką)
bardzo mu się podobało że może sobie popatrzeć przez okno
Maja szczęśliwa, że przyszła jej ukochana mgska

po zakończeniu montażu klatki, nałożyłam kotom karmę z saszetek
przyszedł też Wojtuś, dałam mu miseczkę osobno i ładnie zjadł
a potem była wymiana smakołyków tzn. do Wojtusia podszedł Oskar potem Maja,
a Wojtuś poszedł do miski Oskara i też zjadł jedzonko

wszystkie koty wygłaskane

Wojtuś wskoczył na drapak i tam sobie siedział jak wychodziłam
na fotelu Oskara położyłam polarowy czerwony kocyk
- pięknie na nim wygląda ten nasz przystojny brunet

na fotelu przy klatce Dyzia też jest teraz polarowy kocyk
- tam dziś na nim też leżał Oskar
czyli ogólnie lubi polarowe kocyki

Maja wybiegana może nie będzie rozrabiać
