Lukrecja i Bączusia we własnych domkach :)

Dilah, wszystkie moje kotki były cięte normalnie.
Będzie dobrze :ok:

Anetko, że piękna się zrobiła, to ja wiem i dumna jestem z tego, że z takiego parchatka o posklejanym futerku, który bał się wszystkiego przemieniła się w pewną siebie kocią pannę z charakterkiem, do tego z miękkim futerkiem i prążki piękne się "odnowiły" i cudne kropeczki na brzuniu. I jest taka mini filigranowa, sama słodycz :mrgreen:

Wczoraj z Arturem rozmawialiśmy, jak tak mordowała zabaweczki o jej pierwszym dniu u nas , że pierwsze trzy tygodnie bała się zabawek a teraz wywleka je wszędzie i każda ją tak cieszy, takie wielkie odkrycie jaka to frajda

Erin będzie dobrze :ok:

Lideczka ['] 2006 - 21.04.2015

strasznie lubię kropeczki na kocich brzuniach!!! :1luvu:

przepiękna panienka z Lukierka :ok:

O tak, kropki i prążki są cudne

A ile teraz Lukiereczek waży?
Bo moja Perełka tak 3 kilo w porywach.
Też jest filigranowa, ale już o tym pisałam.

Nie ważyliśmy jej ostatnio, ale nic nie urosła, ani tak biorąc ją na rękę raczej nie przytyła, zapewne nadal coś koło 1,5 kg

w sobotę sprawdzimy.

O matko, toż to połowa Perły

Erin pisze:O matko, toż to połowa Perły

NOOO ona na fotkach wychodzi dużą, ale ma bardzo chude łapki, małą buźkę i długi bardzo cienki ogon :lol:

i raczej tak zostanie, bo nic nie drgnęła u nas z rośnięciem, jaka była taka jest :wink:

I tak Lukierka kocham :1luvu:

Erin pisze:I tak Lukierka kocham

To nie : "i tak" tylko tym bardziej :twisted:

takich mini mini nie ma :wink:

Bardziej już chyba nie mogę :1luvu:

Lideczka ['] 2006 - 21.04.2015

strasznie lubię kropeczki na kocich brzuniach!!! :1luvu:

przepiękna panienka z Lukierka :ok:

Śliczności malutkie :1luvu:

Zajrzałam, a tu nie ma jeszcze wieści

ciotka59 pisze:Zajrzałam, a tu nie ma jeszcze wieści

eh nie pisałam nic, stres jak głupia zawsze przeżywam

przebudziłam się i usnąć za nic nie mogę. O ile Trusia teraz właśnie na mnie śpi i po zabiegu i stresie doszła do siebie, tak Lukierek żle

jest zestresowana, wycofana, warczy na nas przy próbie kontaktu. Chciałam poprawić wiązanie na kubraczku i wpadła w panikę. Jutro mamy jej zajrzeć na brzunio i podać tabletkę, nie widzę tego. Syczy i warczy na nas wszystkich nawet na Trusię. To coś na brzuchu okazało się być drugą wielką przeukliną, dlatego mała ma 2 cięcia. Artur sam je odbierał, i powiedział, że jak Lukierek go usłyszała zaczęła się drzeć.
Trusiowa smutna, ale roztulona jak zawsze a Lukierek sama w koszu psim ulubionym, zła, na pewno obolała i przestraszona, może rano będzie lepiej...

Już rano i mam nadzieję że jest lepiej.
Kasiu, będzie dobrze :ok:

Lukrecja i Bączusia we własnych domkach :)

Kto przegląda forum