





Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
izka53 pisze:W piątek chwile grozy przeżyłam. Szykowałam sobie jedzenie do pracy / popołudniowa zmiana / , TŻ w domu siedział , z Pietruchą. i naraz słyszę z pokoju takie wrzaśnięciezostaw i wołanie bierz kota. lecę do pokoju , TŻ rzuca dosłownie we mnie Pietruchę i woła , żeby zamknąć w kuchni. Zamykam kota , wiem , że TŻ facet rozsądny i jaj nie robi. Wracam do pokoju , a TŻ pokazuje mi na szybie szerszenia![]()
![]()
. I na tego ponad 5 cm owada Pietka zapolował
Wiecie co - zawał był blisko
, bo ja się takich boję panicznie i histerycznie , TŻ uczulony jest na ukąszenia wszelakie a z bydlakiem trzeba było coś zrobuć , bo Pietruś na bzykacze łakomy. Uciekłam na ganek , wróciłam po wszystkim
![]()
![]()
![]()
Wczoraj był następny szerszeń. Krzysiek naprawiał piłe na dworze, używał acetonu do czyszczenia. Być może zapach zwabił kolejnego mutanta, bo krążył bez przerwy, jak zaczął atakować to dał się trafić. Krzysiek przynióśł go pokazać , niby martwego, trzymając pęsetą. Ale zamiast zaraz spuścić w kibelku , wrzucił go do słoika z wodą , w której topię poskrzypki liliowe / Aluś , czytasz? wiesz o czym mówię? /. No i tak po jakiejś godzinie patrzę , a gad /w sensie wredny owad / wiosłuje w słoiku. Tak , wiem , jestem sadystka,ale nie uwolniłam
A dla nieogrodowych - poskrzypek liliowy to prześliczny czerwony , mały żuczek , który wpierdziela lilie - ze szczególnym uwzględnieniem białej lilii św. Jana. Miałam taką cudowną , ponad metrową - juz nie mam - zżarły. Z braku takowych, zabrały się za inne. No więc łapię i topię / zalecenia z netu - w uprawie amatorskiej , najlepiej wybierać ręcznie /. Na razie wyłapałm ponad 20 , za kilka dni pewno będą następne
izka53 pisze:kiche_wilczyca pisze:No widzisz, no widzisz i teraz nie wiem kiedy w Poznaniu będziemy na wystawie![]()
Carlos ma taki opis w podpisie, bo:
1. Przypadkowo ten tekst usłyszałam w Kiepskich i bardzo mi się spodobał
2. Idealnie mi pasował do zawziętej miny Carlosa na tej fotce
I stąd tak wyszło. Więc, nie, nie - Carlos to moje w całości, chociaż kochany z niego zwierz![]()
A jadowitość, tak już na poważnie, to tylko ludzka cecha
Marta , ta fotka jest zajebista , Carlos wygląda na prawdziwego agresora , akurat ten odcinek Kiepskich widziałam i dlatego tak mi się całość spodobała![]()
A to że w Poznaniu nie wiadomo kiedy będziecie - eeeech , a ile razy ja się wybierałam na jakieś wystawy z Waszym udziałem![]()
![]()
![]()
Kiedyś nawet na wyjazd do Kościan nie było mnie stać![]()
Jadowitość , to raczej jest właściwośc niektórych gatunków płazów /gadów / owadów, niezależną od ich charakteru. U ludzi to raczej zwykła , bezinteresowna złośliwość
kiche_wilczyca pisze:MOże jeszcze kiedyś przyjedziemy, ale na pewno nie w tym roku
Doberek
puszatek pisze:biedna malutka....Wiktorynkonie dawaj się choróbsku, pogoń jej kota
![]()
![]()
![]()
ametystowaaa pisze: Przysięgam, że to małe paskudztwo ruszyło atakiem na mnie![]()
vip pisze:Witaj, Iza.
puszatek pisze:ale z niej Duża panna...co też Ty opowiadasz BabciaWiktorynka to kochane biedne maleństwo
![]()
trzymam za nią cały czasik![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
alab108 pisze: wiem co to poskrzypka cebulowa
puszatek pisze:uwielbiam lilie tak cudownie pachnące
puszatek pisze: co u Wiktorynki słychać
puszatek pisze: jak Ci się po prostu żyje
Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016 i 113 gości