Dziękuję
Witam wszystkich
Zrobiło się zimno i słonko się gdzieś schowało. Źle spałam w nocy, ciagle się budziłam i przewracałam z boku na bok.
Do tego wstałam z bólem głowy, bardzo tego nie lubię … Od razu dzień źle zaczęty
Uprzedzam lojalnie: będzie długo, nudno i na ten sam temat. Od razu uprzedzam, można nie czytać, bo to ja muszę odreagować,
przetrawić i … pogodzić się z tym wszystkim. Moja rozmowa z mężem na temat Tinki wygląda tak jakbym gadała do ściany.
Wozi mnie do weta, ale pogadać to nie pogadam. Trudno, widać nie można mieć wszystkiego …. Jak wozi to nie pogada,
jak pogada to nie zawiezie …
Ad rem …
Codziennie u weta dowiaduję się czegoś nowego i to wcale nie są informacje pocieszające. Dawkują mi dane o zdrowiu mojego kota ?
Czy to przypadek ? Trafiam na różnych wetów, w końcu diagnoza postawiona, a podać kroplówkę i zalecone leki każdy potrafi.
Dzisiaj usłyszałam:
- że próby wątrobowe to są tylko minimalnie podwyższone
- że powinnam jednak próbować karmić strzykawką w małych ilościach
- że Tinka nigdy już zdrowa nie będzie
- że będzie chudła
- że karma nerkowa oraz kroplówki to będzie teraz jej nieodłączny atrybut
- że mogą mnie nauczyć jak robić kroplówki w domu
- że bez tego kota wcześniej czy później „
zejdzie” na bank … a tak to jeszcze trochę (?) pożyje
Zaczynam mieć paranoje

muszę teraz zrobić wszystkim kotom, które nie miały, badanie krwi i moczu,
bo znowu okaże się, że cos przegapiłam, czegoś nie zauważyłam …..
Tinusia ma codziennie dwie kroplówki, rano leki i dodatkowo z „żarełkiem”, a wieczorem „płuczącą”.
Już „
spiernicza” na mój widok

na szczęście to nie jest (i nigdy nie był) szybki koty,
bez zadyszki udaje mi się ją złapać. Potem już zachowuje się wzorowo … Zaczyna więcej łazikować po chacie, a mniej spi.
Ale ciągle nie chce jeść, czasami coś tam skubnie

Pije dużo i dużo sika, ale tak jak przez całe swoje życie – tylko 2 razy na dzień.
Teraz dawałam kotom mokre, to – o dziwo – Tinka się
przytelepała. Liznęła renala kilka razy, ale ja się rozzuchwaliłam i było mi mało.
Napełniłam strzykawkę
rozdziabdzianym renalem i
wtryniłam do „
dzioba” 2 x po 1,5 cm, a co jej będę żałować
Zachwycona nie była, ale nie podrapała, nie pogryzła

a teraz myje się, myje i nie może przestac
troszke ja upaćkałam
Światełko miga …. dobrze pewnie już nigdy nie będzie, ale po japońsku czyli
jakotako – pewnie tak.