Filusia: kotka Filusia bez ogonusia
Koteczka nie ma ogonka, ale ma tak piękny charakter, że naprawde kikutek nie rzuca się w oczy. Śliczna, grubiutka, przyjacielska, miziasta, bardzo spokojna. Kotka z interwencji PKDT. bardzo prosze o dom dla niej- jest zdrowa, po sterylizacji, odrobaczona, odinsektowana, ma książeczkę zdrowia. Mieszka w hotelu Miau.


Halinka:
obecnie Kitka była adoptowana z hotelu. wiadomości z nowego domu były wspaniałe. kilka dni temu bez żadnej zapowiedzi pojawia się pod moim domem jej opiekunka z transporterem-kota już nie chce. powody: siusia obok kuwety, robi obok kuwety kupę, potrafi od czasu do czasu podbiec i ugryźć w kostkę. żadnej konsultacji z weterynarzem czy behawiorystą. być może kot choruje- najpierw trzeba by było konsultacji specjalisty. ale najłatwiej po prostu przynieść do Sabiny i oddać zbędny "przedmiot". nie ważne że Halinka była kiedyś cudowną, otwartą kiciulką. dziś mam zwierzaka w depresji, pełnego niepokoju, wręcz agresji. nie je, nie pije, nie załatwia się od kilku dni. nie dostałam ani pieniędzy na konsultacje kotki, ani karmy. nic- po prostu mam umierającego z tęsknoty kota. od kilku miesięcy konto Miau Adopcji świeci pustkami, sama utrzymuję te nie chciane koty. mam zamkniętą już kociarnię adopcyjną. oddane koty z domów trzymam w hotelu. nikogo nie obchodzi, że zmagam się z problemami finansowymi, remontem, śmiercią mamy. muszę brać nie chciane koty i już! czy świat musi być tak okrutny dla Halinki? ona już raz straciła dom, mieszkała w hotelu, potem otworzyły sie bramy raju, które z hukiem się przed nią zatrzasnęły. proszę niech ktoś da Halince nowy dom, ona nie nadaje się do hotelu- ten kot ginie z dnia na dzień, jest coraz słabsza i wycieńczona!

Krysia:
to kotka która kiedyś miała dom, ale go straciła. Od 2 , prawie 3 mies mieszka w hotelu dla kotów. Kotka bardzo przeżyła rozłąkę- chorowała do tego stopnia, że straciliśmy nadzieję na to że wyzdrowieje. Antybiotyki różnego rodzaju pomogły dopiero w 4 tyg leczenia. Dług w lecznicy narósł i teraz trzeba go spłacić ale najbardziej martwi mnie fakt, że ta kota czuje się w hotelu źle. Pierwszy miesiąc była agresywna, atakowała, nie dawała się dotknąć. Do dziś bardzo źle funkcjonuje przy innych zwierzętach. wyleczyłam ją wysterylizowałam. nie mogę trzymać kota, który źle znosi towarzystwo innych ogonków. na dzień dzisiejszy dowiozę kotkę do nowego domu. Ona juz daje się brać na ręce, często smutno płacze. serce się kroi gdy patrzę na tego kota. straciła dom, poczucie bezpieczeństwa. jest zdrowa, ma ok 5 lat. BŁAGAM O NOWĄ SZANSĘ DLA TEJ ŁADNEJ TYGRYSKI!!! mam za dużo swoich zwierząt, nie mam mowy żebym mogła ją zaadoptować. ie mogę trzymać kolejnego, nie chcianego przez nikogo kota. ona naprawdę potrzebuje domu w którym odnajdzie spokój.

Mruczek:
urodzilem sie 20 lutego, mama odchowala mnie i oddała w rece opiekunki, jem sam, kuwetkuje, głosno mrucze kocham być z człowiekiem,szukam nowego domu moze byc z ogrodem, mam ksiażeczke zdrowia i jestem odinsektowany.

Baryłka