» Śro maja 22, 2013 6:35
Re: Przyszedł do mnie kot
Dziękuję, było ciężko, bo bardzo się z kicią związałam, ale jak pisałam mam stały kontakt z nowym Domkiem, wiem, że wszystko w porządku, Limonka bawi się, apetyt jej dopisuje, dostała świetne nowe akcesoria, którymi jest zachwycona, no i najważniejsze, że nowe Opiekunki poświęcają jej mnóstwo uwagi i uczuć. Będzie dobrze, muszę tylko oswoić się z tym, że żaden kotek za mną nie chodzi i nie gada mi do ucha. Za to psy teraz zastępują ją po trzykroć, nie pozwolą mi się smucić, więc mam co robić.
Chciałoby się zatrzymać wszystkie te istoty, ale rozsądek nie pozwala, muszę mieć wystarczającą ilość czasu dla każdego futrzaka, a nie dawać im tylko niezbędne minimum. Wiem to chociażby dlatego, że Limonka w nowym domu ma uraz do łazienki i boi się, że nowe opiekunki ją w niej zamkną, tak jak ja to robiłam ze względu na psy. U mnie nie protestowała, może dlatego, że wiedziała, że tak trzeba, a może po prostu mi ufała i godziła się z losem, ale w nowym domu burczała przy próbie wniesienia do łazienki (w celu pokazania kuwetki) i teraz ucieka, gdy np. ktoś wychodzi z domu bądź zbliża się z nią do łazienki. Mam nadzieję, że niedługo jej przejdzie i zrozumie, że teraz ma całe mieszkanie dla siebie, nie ma psów i może robić to na co tylko ma ochotę.