Była lekko dzikawa ale nauczyła się żyć w domu i obcować z ludźmi.
Dziś nad ranem stała się rzecz straszna.
Saszka była kotem wychodzącym, o 5 nad ranem gdy wracała do domu moich rodziców ktoś ją potrącił samochodem

sąsiad przyniósł ją rodzicom około 7 miała zmiaźdżoną główkę, jest już za TM pochowana
rodzice zrozpaczeni gdyż bardzo ją pokochali
powiem Wam,że nie wiem co więcej napisać
wiem "uroki"kota wychodzącego,ale ona nie umiała wysiedzieć w domku
cóż więcej


