Dobra - jesteś.

Rozumiem, że dotyczy to każdego następnego kota, który Ci wpadnie w łapy? [tfu, tfu...ale życie jest życie] bo piszesz o miesiącu...

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Kinnia pisze:http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=153159&p=9835798#p9835798 wątek Coś.
Wczoraj pisałam o moim podstępnym planie na spółdzielnię.
Pomyślałam, pokombinowałam i ...... poszłam do spółdzielni z ustawą w ręku, zarządzeniem UM i artykułem z lokalnej prasy - podsumowanie działań i prężność i prowadzenia. Powiedziałam jakie koty mają prawa a jakie obowiązki wynikają z tego dla spółdzielni - wytknęłam, że nie przyłączyli się do akcji UM (polityczne powiązania bardzo silne), generalnie ja za nich to zrobiłam. Likwiduję pomału (właściwie już na bieżąco) problem nadpopulacji kotów wolno żyjących i ...... ble ble ble. W końcu powiedziałam, że w związku z tym będę czasowo mieć w piwnicy koty chore, po sterylizacji głównie, w sprzęcie fachowym, w trakcie opieki weterynaryjnej co mogę potwierdzić zaświadczeniem od weta. I w zw. z tym proszę o spokój bo inaczej każdego chorego kota podlegającego pod te dwie ustawy zaniosę do UM i powiem w jakiej jestem sytuacji i na jakim osiedlu mieszkam i pomóc nie mogę zwierzakowi i dlaczego.......... Podziałało. Dogadałam się, że do miesiąca futro może siedzieć - taki ustaliłam czas na leczenie.
No i czy nie jestem genialna?
Kinnia pisze:Morelowa - nie mam opcji. Żadnej. No bo jakie: schron czy ulica? Nie mam pomieszczenia, nie mam miejsca, nie mam ..... nic nie mam. Wiem, że czas szybko mija. Telefonów brak.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], puszatek i 131 gości