EVA2406 pisze:Szczęśliwy kot, nie musiał wybierać

On nic nie musi
Przez chwilę byłam poza obiegiem, bo miałam w domu...............trójkę dzieci. Miały być kilka godzin, zostały ponad dobę. Siostra ze szwagrem pojechali do znajomych na wieś na grilla. Wieczorem niespodzianka - samochód nie zapalił. Zostali tam na noc, u mnie dzieci, których nie ma gdzie położyć, w co przebrać a co najlepsze nie mam mleka i butli a siostrzeniec ma niewiele ponad rok i potrzebuje tego przed snem. Daliśmy radę, ale obiektywnie stwierdzam, że Moki jest znacznie lepiej przystosowany do życia w rodzinie wielodzietnej niż ja

Polubił mojego siostrzeńca, bo przemieszcza się głównie na 4 łapach, nie jest głośny i lubi się położyć na podłodze i postękać, więc kot się realizuje jako przytulanka. Siostrzenicę mniej, bo w duecie z moją córką jest gorsza niż tsunami, ale w przeciwieństwie do mnie nie chciał utłuc żadnej z nich.