kot bez posagu szuka domu

Jak malce?

Jak malce i organizacja życia?

lepiej

zdecydowanie

już sobie robię kawę i zaraz wszystko opisuję

Hikiko-bardzo dziękuje -zaraz wyśle

Przede wszystkim bardzo, bardzo, bardzo dziękuję za wsparcie

i to psychiczne
i to finansowe - całe rozliczenie wpiszę w pierwszy post (jak najpierw trochę popracuje :oops:

)
,

w poniedziałek kotki były takie jakieś

nie chciały ani jeść ani się ruszać
jako, że z kotami mam doczynienia od jakiegoś czasu - to wiem, ze jak po kocie już widać, ze chory -to znaczy, że źle
a jak dodatkowo jest kociakiem i nie je -to bardzo źle
więc się wystraszyłam
i miałam czarne myśli po prostu

wielkie podziękowania dla

nelka83 -za 30 zł (inicjały z przelewu K.D,)
violet - za 100 zł (inicjały z przelewu L.CZ.)
AgaPap - za 50 zł (inicjały z przelewu A.C)

ponieważ na przelewach nie było nicków -jakby się okazało, ze coś się nie zgadza w przypisaniu kwoty do osoby -bardzo proszę o sprostowanie

czyli kotom wpłynęło na konto 180 zł

wydałam ok 3 zł
to jest -
-0, 79 na strzykawki (kupiłam trzy, jedną 5 mm i dwie po 2 mm -ale ta 5 mm zdecydowanie lepsza)
-2,22 na mięsko

dzisiaj ruszam na zakupy

to znaczy
-kupię mięsko z kurczaka (popatrzyłam na ceny gerberków i będą jednak kombinować z tym mięsem -różnica w cenie jest powalająca; one są podrośnięte, może jak z grubsza przetrę -to tez zjedzą :oops:

a najwyżej gerberek dla opornych)
-i żwirek, chcę kupić Benka jakiegoś (wiecie, że one wczoraj do kuwety sikały :ok:

może i nie zawsze, ale jednak) i łopatkę -bo nie mam dla nich łopatki

mleko i conve

support koty dostały -zaraz o tym będzie (czyli cdn.) -więc było bez kosztów :ok:

poniewaz kotów jest aż 6, to się staramy z Młoda postępować szczególnie rozsądnie i oszczędnie

bardziej nawet niż zwykle )

Ne ukrywam, że jak wczoraj nic nie napisałaś to się trochę martwiłam, ale teraz kamień mi spadł z serca, że małe lepiej

Fakt dieta gerberkowa dla szósteczki to drogawa sprawa, bo pamiętam, że moja Tośka potrafiła zjeść 1 gerberka dziennie jak miała 4 tygodnie, a one są chyba starsze :roll:

Dlatego na pewno taniej będzie kuraka gotowanego, a ewentualnie mozna dopychać ich convalescentem.

W każdym razie cały czas kciuki są za odchowanie małych kolorowych koteczków :ok:

Wczoraj sie nie wyrobiłam z napisaniem -jak skończyłyśmy to późno było, a jeszcze psy i rodzina i wogóle
Ale wczoraj kotki porządnie obejrzałam przy świetle dziennym; z każdej strony -i trzy są tri (jedna w masce, chyba najładniejsza), ale trzy to nie są tri -tylko biało-bure kotki
i co ja teraz z nimi zrobię? mam następny problem :oops:

dwie tri są bardzo przebojowe i one zawsze na przodzie, albo na rodzeństwie -i na zdjęciach wychodziło jak wychodziło

(jestem trochę podłamana -znowu- jeden z tych nie tri-kotek to jest taki dzikusek; złości się i udaje że chce nas zjeść

prześmieszny jest)

A teraz o kotach :mrgreen:

Wszystkie koty maja już otwarte oczy. Ten szósty, złapany dopiero w poniedziałek -wygląda najmarniej i ma te oczy przymrożone -ale widzi.
Są dużo bardziej zainteresowane światem, kręcą się, fukają na nas, zaglądają.
No, po prostu się ruszają. Nareszcie, bo to przerażające jak koci dzieciak leży jak szmatka.

Wczoraj wymieszałam w takim kubeczku jak do kawy - ciepła wodę z tym con supportem.
Było z 3/4 kubeczka.
Młoda wzięła kota na kolana i ustawiła -tak jak pisałyście - łapy na dole, a ja się podsunęłam żeby poprawić
z tym kubeczkiem w ręce
a kotek na jej kolanach szybciutko włożył pyszczek do kubeczka -i zjadł/wypił własciwie wszystko

Drugi już niestety nie chciał pić samodzielnie -ale z chęcią łykał i nie wyrywał się.
Nie jestem mistrz strzykawki -ale ponieważ kotek współpracował - to zdecydowanie zjadł.

I następne kotki różne -jedne trochę same popiły z kubeczka -ale żaden tak dużo jak pierwszy.
Innym trzeba było strzykawką - ale starały się łykać. Przynajmniej jakiś czas łykały, a dopiero potem się wyrywały.

Musze im założyć zeszyt i każdego opisać jak wygląda i pisać, który zjadł dużo, a który mniej - bo na razie to nie wiem. Przekładałysmy je z jednego transportera w drugi - żeby sie nie pomylić.

Ten szósty, złapany dopiero w poniedziałek, co dostał dopiero jeden zastrzyk -to jest jeszcze taki apatyczny; niezainteresowany jedzeniem. Ale i jemu trochę wepchnęłyśmy tego conve support.

Jak długo to conve dawać? dopóki nie zaczną jeśc mięska? czy to jest lepsze od mieska i dawać jednocześnie?

Lepsze od mięsa - bardzo kaloryczne, więc nie trzeba dużo zjeść, żeby organizm został odżywiony. Próbuj im zmniejszać porcje convalescence, a zwiększać normalne jedzenie i obserwuj, chyba tak rób. Nie można całe życie jeść suplementów, tylko tyle, ile trzeba.

Na początek conv jest bardzo dobry, pozwala szybko odżywić i postawić na łapy kota.
Ja przez kilka pierwszych dni dawałam tylko conva. Jak się kociaste troszkę wzmocniły to raz dziennie, pozostałe posiłki były mięsne.
Patmol, dobrze jest rozrobić conva aby był gęściejszy - ktoś już wcześniej pisał, że ma mieć konsystencję ciasta naleśnikowego.
Zresztą, najważniejsze, że chcą jeść, że jedzą, że czują się choć ciut lepiej :ok:

Bardzo, bardzo się cieszę :kotek:

Patmol i Dziewczyny :1luvu:

to już będzie dobrze :ok:

to ja go wczoraj za słabo rozrobiłam -bardziej mleko przypominał

najgorzej, że jest ich tyle -ze nawet jak trzy zjedzą same-to trzeba pamiętać, które zjadły same, a które malutko

teraz

dorcia44 pisze:to już będzie dobrze

to musimy je ponazywać jakoś -jak jedzą i jest szansa -to trzeba im imiona ponadawać

Młoda mówi, że ta jedna tri (nie wiem która :oops:

) to ma być koniecznie Lusi - niech będzie;
ach - jaka jestem zgodna :mrgreen:

(aż się sama dziwię :oops:

)

więc jak je poodrózniamy - to będziemy imiona wybierać

szóstka kotków – to nie przelewki

ale będzie dobrze!
:ok:

Fakt jak conv jest gęściejszy to mniej muszą zjeść żeby się najeść, więc może łatwiej będzie je karmić. Ja na początku rozrabiałam do konsystencji dośc gęstej śmietany, a z czasem jak zaczęło małe jadać więcej normalnych posiłków ( u mnie akurat tylko gerberka brała do pycha :evil:

) to bardziej do picia roztwór robiłam. Zresztą Tośka aż do konca (niestety odeszła w wieku 2 lat

) jadała tylko suche i od czasu do czasu jeden rodzaj saszetek - pewnie to ja ją tak rozpuściłam w dzieciństwie z tym jedzeniem przez te gerberki :oops:

Dobrze byłoby je zaszczepić jak tylko osiągnął te 8 tygodni i będe na to zdrowe.
No i sie nie martw, ale moze sie okazać, że te co nie są trikolor szybciej znajdą domy :ok:

- ludzie rózne maja gusty.

mam nadzieję, że ludzie będą tez chcieli te biało -bure
bo co ja z nimi zrobię?

mówiłam Młodej, że ewentualnie, w razie czego, można je tam wypuścić -gdzie zostały złapane
jakby, co -
no, taka propozycja
to-Młoda tak na mnie spojrzała :strach:

że gdyby wzrok mógł zabijać -to by nie miał kto karmić tych kotów

wiec raczej takiej ewentualności nie ma

Tak, tak - wiemy, że nie lubisz kotów :wink:

I oby każdy ich tak "nie lubił"! :ok:

Młoda lubi koty
ja wolę psy :oops:

ale -dziecku (przepraszam :lol:

nastolatce) trzeba pomagać -no, to się staram
jak mogę
albo i więcej

i zamiast iść w przestrzeń z psami (wczoraj byłam, ale krótko) -to siedzę i wpycham kociakom jedzenie
Młoda mówiła wczoraj, że tez się martwiła, ze kiepsko jest

kot bez posagu szuka domu

Kto przegląda forum