Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Mamy Kota pisze:do jednej z wolontariuszek też coś się przyplątałokocurek.. mnóstwo ran po kleszczach.. wyciągnięto ich ponad dwadzieścia.. wymęczony, ale przyjazny i lubiący człowieka.. nie był wcześniej kastrowany, ale teraz jest już po zabiegu.
Nas troje pisze:Mamy Kota pisze:do jednej z wolontariuszek też coś się przyplątałokocurek.. mnóstwo ran po kleszczach.. wyciągnięto ich ponad dwadzieścia.. wymęczony, ale przyjazny i lubiący człowieka.. nie był wcześniej kastrowany, ale teraz jest już po zabiegu..
Szukając właścicieli mojej trójkolorowej znajdy byłam m.inn. na ul. Kijanki (między Piaskami i Kurdwanowem). Z domu na przeciw ul. Ukośnej odkrzyknięto mi, że zaginęło biało-czarne. I dopiero po powrocie do domu przypomniałam sobie, że u Was była informacja o takim znajdzie.
Nawet nie zapytałam o szczegóły, ale można tam powiesić ogłoszenie. Lub podjadę, jeśli trzeba drugi raz.
to raczej nie ten, bo został znaleziony w ok. bronowic..
Nas troje pisze:to raczej nie ten, bo został znaleziony w ok. bronowic..
Tak to na ogół bywa, jeśli kot podobny to odległość między znalezieniem a zagubieniem jest kilkunasto-kilometrowa.
Natomiast Pani z ul. Rzeźniczej poszukuje rudego kota i to na terenie całego Krakowa. Bo podejrzewa, że mógł, zagubiony, wsiąść komuś do samochodu. Wykastrowany.
Gdyby ktoś coś słyszał to mam kontakt do Pani.
lutra pisze:z innej beczki, ludzie, którzy prawie dwa lata temu adoptowali Pink (odeszła na FIP rok temu), a potem (ok. połowy lipca) przygarnęli dwójkę chechlaków, teraz łapią razem z karmicielkami na swoim osiedlu koty do sterylek. tylko klatkę dziś pożyczali
edit_f pisze:mama wcześniejszych wysterylizowanych kotów z jagodowej, pojechała dziś na zabieg..
Użytkownicy przeglądający ten dział: Fatka, Google [Bot] i 146 gości