Adopcje...młode persiaki nadchodzą!

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Wto maja 14, 2013 11:04 Re: Adopcje...smutny koniec...:(

Nie zwykłam brać udziału w forumowych kłótniach, ale sytuacja jest na tyle rażąca, że ciężko nic nie powiedzieć.

Pomagam Neigh i Kotkinsowi od niedawna, ale obserwując zaistniałe zdarzenie stwierdzam, że i Neigh i Kotkins mają absolutną rację. Może ktoś stwierdzić, że przesadzają i histeryzują, ale czy osoby które tak myślą zastanowiły się przez moment skąd ta troska ? (bo nie jest to histeria, ale troska!).

Dziewczyny poświęcają się ratowaniu kotów, dwoją się i troją żeby im pomóc, często dokładając "do interesu" z własnej kieszeni - kto zna przypadek Lalusia i Ramzesa ten wie (Kotkins jechała do Wrocławia, żeby zabrać je od nas i podejrzewam, że gdyby nie ona to koty mogłbyby już nie żyć!) Wiadomo, że pomagając kotom, człowiek się do nich przywiązuje i chce żeby trafiły do kochającego domu, do takiego jaki człowiek sam tworzy! Uprzedzając ataki - Nie twierdzę, że Tusia nie kocha swoich kotów, ale z adopcją kotów jest jak z adopcją dzieci! Jeżeli adoptuję dziecko diabetyka i w zaleceniach jest zakaz podawania dziecku słodyczy to nie futruję go czekoladą bo mogę zrobić mu krzywdę... Podobnie jest z przypadkiem Tigry - wolność może być dla niej przyjemnością, która zrobi jej KRZYWDĘ. :(

Bardzo mi się też przykro zrobiło, kiedy zobaczyłam na wątku Tigry zdjęcie bezdomnego psa pomiędzy tymi z ogródka - może jestem przewrażliwiona, w dodatku zapewne młodsza od Was wszystkich ale rozum mam i.. - kurczę... przecież to nie jest "element krajobrazu". Nie można było naprawdę poinformować TOZ-u, albo zadzwonić chociaż na straż miejską??? (nie wiem jak w innych miastach, ale u nas miejscy zawożą znajdę do powiatowego lekarza weterynarii - on ma miejsce w którym takie znajdy się przetrzymuję najpierw kilka dni - z nadzieją, że znajdzie się właściciel, a potem szuka albo DT albo do schroniska zawozi)...

Wszystko to jest jeszcze o tyle przykre, bo dzieje się na forum - między zaufanymi ludźmi. Ja jestem jeszcze świeża, ale kurczę ludzie - jak macie (mamy?) komuś ufać to przede wszystkim sobie, nie twórzmy sytuacji, w których tracimy do siebie zaufanie, bo w efekcie tego wiele osób będzie mieć zmniejszoną szansę na adopcję "futrzaka" właśnie z powodu braku zaufania i ciągłych podejrzeń... :(

Mam nadzieję, że nikogo nie uraziłam, nie było to moim zamiarem.
Obrazek
Jej Kocia Wysokość Królewna Psotka ;-)

NataliaJas

 
Posty: 98
Od: Wto sty 08, 2013 14:52

Post » Wto maja 14, 2013 11:12 Re: Adopcje...smutny koniec...:(

Natalia !
Piękny ukłon za to co napisałaś :!:
Kot składa się z materii ,antymaterii i fanaberii

Obrazek

nasz wątek : http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=155410

ewissko

 
Posty: 584
Od: Pon gru 03, 2012 21:35
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto maja 14, 2013 11:31 Re: Adopcje...smutny koniec...:(

ewissko pisze:Napisałam wyraźnie , że ja boję się o los Lusi i jej bezpieczeństwo bo na działce też przebywa bez szelek i zabezpieczeń.Jeszcze nie widziałam ani jednej "baby" biegnącej równolegle z uciekającym kotem.Przyznasz sama ,że szybkości są inne.

.Co zaś do Blusi ,gdybyś nie pamiętała to napisałam również , że dawno skończyłam 18 lat a więc jestem samodzielna , samorządna i samofinansująca się i naciski mnie nie dotyczą.

A tak na marginesie każdy weterynarz , który zobaczyłby rany jakie zadała mi Blusia zakwalifikowałby ją jako kota agresywnego do eutanazji , no i teraz będzie o czym mówić i domniemywać aby tylko w jakiś sposób zakończyć sprawę Tusi .

Pażałsta można pojechać po mnie i myśl sobie co chcesz Dalio ,pozdrawiam

ale ja piszę wyraźnie że Twoje "ja" nie upoważnia Cię do rzucania oskarżeń tak dużego kalibru
tyle i tylko tyle
Twój przykład podałam, bo jest po prostu analogiczny - sądziłam że zmusi Cię do refleksji i w przyszłości zastanowisz się zanim oskarżysz kogokolwiek o cokolwiek.
pomyliłam się, więc dalszą dyskusję w tym temacie uważam za bezzasadną
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto maja 14, 2013 15:04 Re: Adopcje...smutny koniec...:(

... i ten pies... Pisałam juz na wątku wydzielonym.
Nie wiem czy Tusia zagląda na któryś/oba..nie wiem. Nie wiem czy się przejmie. Ale może bez przejmowania sie podejmie jakieś kroki... Nie da się tego zrzucić na nikogo, bo widać tam od x czasu nikt się nie przejął bezdomnym psiurem. Ona też. Radosne - "nakarmiłam, garnął się do dzieciaka" jest po prostu .... A nie, nie napiszę czym..
Nieudzielenie pomocy jest tym samym co osobiste skrzywdzenie.
I to, zupełnie bezrefleksyjne zachowanie w tym przypadku, jest dla mnie jednoznacznym określeniem osoby.
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 25560
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto maja 14, 2013 15:06 Re: Adopcje...smutny koniec...:(

ManfredkotTusi zamknęła swój wątek ...
Liczę na to, że tu jednak zajrzy ... bo obrazki są dla pobudzenia jej wyobraźni [...]
Komentarz jest zbyteczny .... wystarczy obejrzeć fotki
(zdjęcia pożyczone z innego wątku)

ObrazekObrazekObrazekObrazek

Usunęłam wycieczki osobiste. Proszę używać argumentów merytorycznych bez docinków personalnych - te drugie raczej nie pomogą rozwiązać konfliktu.
alix76
"Aby mieć właściwe spojrzenie na własną pozycję w życiu,człowiek powinien posiadać psa, który będzie go uwielbiał,i kota, który będzie go ignorował"/ D. Bruce
Obrazek
Szarusia [*]; Roki [*]; Kiciucha [*]; Santa [*]2011; Tinka [*]2013; Timorka [*]2013; Azira [*]2015; Cynamon [*] 2019; Fituś [*] 2020; Tola [*] 09.2020; Tosia[*] 04.2021; Tysia [*] 12.2021; Dziunia [*] 02.2024.

Kotina

Avatar użytkownika
 
Posty: 9523
Od: Czw sty 26, 2012 15:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto maja 14, 2013 15:29 Re: Adopcje...smutny koniec...:(

Kotina podlinkuj wątek z którego są te zdjęcia
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto maja 14, 2013 15:32 Re: Adopcje...smutny koniec...:(

8O
Zawsze mnie dziwi - w przypadku tych zdjeć też! - dlaczego ktoś je robił, a nie zdjął kota????
Gdzieś to jest wytłumaczone??
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 25560
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto maja 14, 2013 15:35 Re: Adopcje...smutny koniec...:(

Bo kot na zdjęciach wchodzi NA zabezpieczony teren, a nie wychodzi z niego? Poza tym to ogrodzenie jest źle zrobione, co widać nawet na miniaturkach. Kot, który wychodzi po siatce, przewieszkę zrobioną pod tak małym kątem pokona bez problemu.
KK1, KK2, Kocia Koalicja 3
ROWERZYŚCI TO ZUO!

Monostra

Avatar użytkownika
 
Posty: 12552
Od: Śro lut 08, 2006 21:42
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto maja 14, 2013 16:11 Re: Adopcje...smutny koniec...:(

Monostra pisze:Bo kot na zdjęciach wchodzi NA zabezpieczony teren, a nie wychodzi z niego? Poza tym to ogrodzenie jest źle zrobione, co widać nawet na miniaturkach. Kot, który wychodzi po siatce, przewieszkę zrobioną pod tak małym kątem pokona bez problemu.


właśnie dlatego poprosiłam o link do wątku, bo na zdjęciach widać wyraźnie że kot wchodzi na zabezpieczoną posesję
kąt zabezpieczenia jest faktycznie mały ale nie jestem pewna czy kot umiałby z tak zabezpieczonej posesji wyjść - prawdopodobnie nawet tak lekki skos byłby przeszkodą
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto maja 14, 2013 16:17 Re: Adopcje...smutny koniec...:(

morelowa pisze:... i ten pies... Pisałam juz na wątku wydzielonym.
Nie wiem czy Tusia zagląda na któryś/oba..nie wiem. Nie wiem czy się przejmie. Ale może bez przejmowania sie podejmie jakieś kroki... Nie da się tego zrzucić na nikogo, bo widać tam od x czasu nikt się nie przejął bezdomnym psiurem. Ona też. Radosne - "nakarmiłam, garnął się do dzieciaka" jest po prostu .... A nie, nie napiszę czym..
Nieudzielenie pomocy jest tym samym co osobiste skrzywdzenie.
I to, zupełnie bezrefleksyjne zachowanie w tym przypadku, jest dla mnie jednoznacznym określeniem osoby.


No comments...
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto maja 14, 2013 16:17 Re: Adopcje...smutny koniec...:(

umowa adopcyjna jest umową w świetle prawa jak każda inna. Nawet jeśli mówimy o przeniesieniu własności to jest to proces odwracalny w tym kraju - stety i mówiąc prosto.
A fakt sporządzenia umowy jest tez wskazaniem na pewne okoliczności ... itd. treść pisana i ustna również....
Dla prawnika to nie problem.

A co dziwczyny na to?
Jakie plany?
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Wto maja 14, 2013 16:18 Re: Adopcje...smutny koniec...:(

ewissko pisze:Natalia !
Piękny ukłon za to co napisałaś :!:


Ode mnie też.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto maja 14, 2013 16:33 Re: Adopcje...smutny koniec...:(

zaczynam mieć nieodparte wrażenie że teraz na siłę zaczyna się szukanie dowodów na to że Tusia jest złą kobietą - teraz pies na tapecie
napisała to co napisała, ale nie napisała co zrobiła czego nie zrobiła
nie znaczy to że nie zrobiła nic
to możliwe ale nie pewne
obecnie się nie odzywa więc nie ma szans zapytać

mi tego psa jest żal również
i również bym go nie wzięła
czy z tego można wnioskować że nie zrobię nic aby mu pomóc?
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto maja 14, 2013 16:35 Re: Adopcje...smutny koniec...:(

Blekitny.Irys pisze:
ewissko pisze:Natalia !
Piękny ukłon za to co napisałaś :!:


Ode mnie też.


I ode mnie tez.
ObrazekObrazek
Angels can fly because they take themselves lightly

Anemon

 
Posty: 427
Od: Śro lis 05, 2008 21:24
Lokalizacja: Jelenia Góra

Post » Wto maja 14, 2013 16:51 Re: Adopcje...smutny koniec...:(

dalia pisze:
Monostra pisze:Bo kot na zdjęciach wchodzi NA zabezpieczony teren, a nie wychodzi z niego? Poza tym to ogrodzenie jest źle zrobione, co widać nawet na miniaturkach. Kot, który wychodzi po siatce, przewieszkę zrobioną pod tak małym kątem pokona bez problemu.


właśnie dlatego poprosiłam o link do wątku, bo na zdjęciach widać wyraźnie że kot wchodzi na zabezpieczoną posesję
kąt zabezpieczenia jest faktycznie mały ale nie jestem pewna czy kot umiałby z tak zabezpieczonej posesji wyjść - prawdopodobnie nawet tak lekki skos byłby przeszkodą

Wyjdzie.
viewtopic.php?p=5683415#p5683415
Parę postów dalej są te zdjęcia.
KK1, KK2, Kocia Koalicja 3
ROWERZYŚCI TO ZUO!

Monostra

Avatar użytkownika
 
Posty: 12552
Od: Śro lut 08, 2006 21:42
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 15 gości